My, po długich debatach z architektami planujemy jednak zmiany, żeby to był naprawdę idealny dom.
Chcieliśmy zrobić zupełnie płaski dach ale dowiedzieliśmy się, że na Górnym Śląsku te 25 stopni nachylenia dachu to absolutne minimum przy opadach śniegu i deszczach takich jak teraz bywają.
W kuchni rezygnujemy ze spiżarki a ścianę w wiatrołapie przesuwamy w lewo, żeby się zmieściła i zabudowana szafa i okno przy samych drzwiach - nie będzie wtedy tak mrocznie przy wyjściu z domu.
Dodajemy jedno okno w garażu, żeby go doświetlić.
Rezygnujemy z klaustrofobicznego gabinetu na dole i w jego miejscu robimy pomieszczenie gospodarcze na drewno do kominka, kosiarkę i niezbędne narzędzia. Zamiast jednego okna będą drzwi i drugie wejście od kotłowni, żeby człowiek nie musiał na dwór wychodzić zimą po opał.
U góry zmniejszamy pralnię do linii ścian tak, że światło z okna balkonowego doświetli klatkę schodową.
Zastanawiamy się jeszcze nad likwidacją obu słupów nośnych na granicy salonu i jadalni oraz jadalni i kuchni.
O ile pozostałe zmiany są ponoć "kosmetyczne" to ze słupami już tak łatwo nie pójdzie ale architekt mówi, że wystarczy zmienić strop z gęsto żebrowego na monolityczny żebrowy i będzie OK
Mamy też pomysł na inną elewację, bardziej nowoczesną - biel i szarość z czarnym dachem. Nie wiemy jeszcze jakiego koloru okna bo marzą nam się grafitowe ale mogą nie pasować do wnętrz... hmm
Trochę tego jest ale po tych zmianach to jest dokładnie taki dom jakiego chcemy