Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ania t76

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    0
  • Rejestracja

O ania t76

  • Urodziny 07.02.1976

Informacje osobiste

  • Płeć
    Kobieta
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Lublin
  • Kod pocztowy
    20-016
  • Województwo
    lubelskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

ania t76's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Fajnie Ci AniaBartek że masz takich wyrozumiałych Bliskich. Ja też zrobiłam chyba ten błąd że usiłowałam pokazać za wszelką cenę że super daje sobie radę a tu przerosło mnie wszystko. Ja jednak wybiorę się do psychologa. Za długo już mam dola. Ale dziewczyny kocham Was za te odpowiedzi. Jakoś mi razniej że ja też tak mam. Ja też się do dzieci nie nadaje i ta opieką nad corcia mnie przerasta. Będę musiała po macierzyńskim pójść do pracy bo zwariuje. Siedzenie w domu to koszmar nawet z własnym dzieckiem. Chce do pracy i do ludzi.
  2. Może to depresja poporodowa i stąd ten nastrój podly
  3. Dziękuję za odpowiedzi. Jesteście kochani. Ja wiem co straciłam bo mieszkałam w mieście. I jak jadę do miasta to tam czuje się super. Tutaj niestety nie ma matek z małymi dziećmi a najbliższy sklep dopiero w mieście czyli 8 km stąd. Z tym zabieraniem mężowi samochodu to jest dobry pomysł też o tym myślałam ale muszę poczekać aż zrobi się cieplej bo teraz za zimno. Gdybym wiedziała co mnie tu czeka nigdy bym tu się nie przeprowadziła:-( ja się tu czuje strasznie samotna. Gdy ktoś nas odwiedza ja od razu mam dobry humor. Ja po prostu czuje się ograniczona bo w mieście kiedy chciałam to wychodziłam bo wiadomo wszędzie blisko a tu nie ma gdzie bo tylko las a ja lasu nie znoszę. Muszę zmienić miejsce zamieszkania bo zwariuje
  4. Teraz jest jeszcze gorzej. Urodziłam dziecko i dopiero teraz zaczęło mi się siedzenie w domu. Nikt mnie tu nie odwiedza siedzę sama jak palec i wyję. Mąż wraca późno. Moi rodzice nie żyją z rodzina nie utrzymuje kontaktów. Okropnie źle się tu czuje sama. Jak mam sobie pomoc? Bo mąż oczywiście nie widzi problemu.
  5. Ja znam ten problem wiem co to znaczy mieszkać w miejscu gdzie się nie chce. Przeprowadziłam się tutaj 2,5 roku temu i o tyle czasu mieszkam tu za długo. Nabawiłam się tutaj strasznej depresji. Jest tu z 10 domów 8km od miasta do przystanku 2km. Zostaje tylko swój samochód który zabiera mi mąż. Dookoła lasy pola i nic więcej nie mogę się przyzwyczaić bo nie cierpię takiego marazmu nudy i ciszy. Uwielbiam gwar ruch ludzi. Umieram z tęsknoty za miastem i tylko to trzyma mnie przy życiu że się stąd wyprowadze. Mąż wraca późno do domu i mnie zupełnie nie rozumie. Proszę go żebyśmy to sprzedali zamienili cokolwiek byle dalej od tego miejsca on nie chce a ja wiem że tu dłużej nie wytrzymam. Co robić?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...