Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

anula81

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    70
  • Rejestracja

O anula81

  • Urodziny 22.05.1981

Informacje osobiste

  • Płeć
    Kobieta
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń
  • Jestem na etapie
    Surowy - Otwarty

Dane osobowe

  • Miejscowość
    pabianice
  • Kod pocztowy
    95-200
  • Województwo
    łódzkie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

anula81's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. A wracając do wyspy to nie bym był taki pewien czy się zmieści, kuchnia nie jest mała ale wydaje mi się że dla wyspy może troszkę braknąć. Zacznij planować rozkład przed budową - nie ma problemu by dołożyć 1 metr i powiększyć chatę, czy pomniejszyć pomieszczenie gospodarcze. Daj znać jak będziesz miała wstępny projekt Waszej kuchni, nawet taki bardzo podstawowy, jestem ciekaw jak Ty to widzisz. Pozdrawiam
  2. To tylko taka obecna wersja, prawdopodobnie docelowo będzie tylko blat bez szafek. Będzie pełnił funkcję "jadalni" na co dzień tak by można było usiąść od strony kuchni i salonu, ale zobaczymy jak to wyjdzie w realu
  3. Po paru godzinach pracy w programie "IKEA" mam już podstawowy pomysł na kuchnię Trzeba było dojść do wielu kompromisów ale nie było łatwo. Teraz trzeba tylko dopieścić co myślicie o tym? Dziura w szafce to na piekarnik, pod okapem płyta grzewcza, pod oknem zlew i zmywarka
  4. Drodzy forumowicze zwracam się z prośbą o pomoc w "umeblowaniu" kuchni. Staram się rozkładać wszelkie sprzęty w kuchni i nic nie wychodzi. To co chciałem zachować to zlew pod nieotwieranym oknem (na dole planu). Dla osób które nie znają "Anulki" podpowiem, że na górze planu znajduje się salon - kuchnia jest otwarta (nie ma tej ściany pomiędzy kuchnią a salonem). Dodam jeszcze, że okna są na wysokości 100cm, a ich wymiar to 130x180, z czego jedno jest niotwierane. Z góry dziękuję za sugestie.
  5. Gdy więźba była gotowa, ekipa budowlana przybyła by wymurować ściany wewnętrzne i już było wiadomo gdzie dokładnie jest jaki pokój i jakie ma wymiary. to jest pralnia powiększona o spiżarnię a tak wygląda wejście do pralni ściana w kuchni - w projekcie ściana ta była trochę wpuszczona w stronę pralni tak, że komin trochę wystawał. Pomyślałem, że lepiej będzie meblować kuchnię jak ściana będzie miała płaską powierzchnię i dla tego jest na równi z kominem nie pomyślałem, że po przesunięciu ściany zostania mało miejsca po prawej stronie okna sypialnia obok pomieszczenia za garażem ta sama sypialnia i przerobione wejście do garderoby - oryginalnie było z korytarza wnętrze garderoby i wyjście z tej sypialni wyjście z sypialni pomiędzy garażem a łazienką i widok na wejście do sypialni obok salonu korytarz, po lewej stronie wejście do łazienki, na wprost i po prawej wejście do sypialni pomniejszona - bardziej płytka garderoba na wprost wejścia do domu
  6. Do wykonanej więźby trzeba było dodać podpory przed wejściem do domu i przed wyjściem ogrodowym. W projekcie przewidziano że słupy / filary mają przekrój 20*20 cm a belki które podpierają wysunięte części dachu 18*18 (albo odwrotnie). Belki te były kupione w ze świeżego drewna (nie mogłem znaleźć prefabrykowanego w takich wymiarach). Jak to bywa ze świeżym drewnem, drewno schnie niekontrolowanie i pęka wzdłuż słojów - jest to normalne. By zamontować te ciężkie kloce z pomocą przybyli Panowie, którzy montowali więźbę. Do montażu potrzebne były elementy, które zaprojektowała i wykonała firma od więźby (oczywiście za dodatkową opłatą), ale wiedzieli jak to ma wyglądać i co powinno wytrzymać. Bez tego dekarz nie mógł obciążać wystających części dachu.
  7. Tak dla lepszego wyjaśnienia tak wygląda oryginalny fragment więźby w projekcie Anulka http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=30890&d=1290066641 (zdjęcie jest zapożyczone z innego forum dotyczącego "Anulki") a u mnie przekrój więźby wygląda tak może nie widać tego najwyraźniej ale spróbuję to opisać. Przekrój wygląda tak jakby w trójkąt wpisać literę "W" - dzięki temu po środku dachu (w najwyższym punkcie - kalenicy) jest wolne miejsce, tworzy korytarz, jest wzmocnione by można było zrobić tam stryszek. O wytrzymałości drewna prefabrykowanego nie wspomnę, drewno jest mechanicznie suszone i nie pracuje, nic nie trzeszczy - podobno same zalety. jak widać już niedługo będzie układana dachówka Ekipa od więźby, rewelacja - bardzo szybko i profesjonalnie uwinęli się z pracami - na działce zostawili porządek odpowiadali na wszystkie pytania techniczne i same zalety - tylko takich ekip do końca budowy. Wykonawcy od więźby chwalili dokładność prac murarskich nie wiedząc kto je wykonał. Z opowiadań wiem że każda ekipa zgania na poprzednią, że coś jest spaprane - u mnie tego nie było.
  8. Kolejnym etapem jest dach - więźba dachowa. To jest troszkę dłuższy temat ponieważ więźba nie została jak w oryginalnym projekcie. Oryginalny projekt więźby był tak "poplątany" że na poddaszu palca nie dało by się wetknąć. Wiem że Projekt zakłada dom jednorodzinny z garażem bez poddasza użytkowego - ale jakiś stryszek by nie zaszkodził. Zacząłem szukać jakiegoś rozwiązania, jednym z rozwiązań było podparcie "stropu" (to nie jest strop) gdzieś w połowie długości by rozłożyć obciążenia. Ale na to było już za późno - fundament i chudziak był wylany rok wcześniej, wszystko można zrobić tylko czy jest to opłacalne? Kolejnym wyjściem było zastosowanie prefabrykatów do produkcji więźby dachowej, dzięki prefabrykatom przekrój wyglądał zupełnie inaczej i był wystarczająco mocny by przyjęć dodatkowe obciążenia. Gdy wiedziałem że jedynym rozsądnym wyjściem będzie dach z prefabrykatów udało mi się dotrzeć do firmy która się tym zajmuje - kolejna w pełni profesjonalna firma, która potrafiła rzetelnie zająć się klientem i spełnić moje oczekiwanie co do dachu. Po zakończeniu budowy poddasze ma służyć jako strych. Kilka wyjaśnień i kilka sugestii i po kilku dniach miałem gotową propozycję projektu. Gdy przyszło co do czego dostałem umowę, wpłaciłem zaliczkę i po krótkim czasie ekipa przyjeżdża z gotowymi elementami na budowę i tu medal dla ekipy, deszcz tak rozmoczył drogę, że ciężarówka nie mogła dojechać do placu budowy - a ja to zagwarantowałem podpisując umowę. Panowie ręcznie rozładowali całą konstrukcję i złożyli na działce. Jednym z wymagań firmy była dokładność więźby - co było spełnione - pierwsza pochwała dla budowlańców. Kolejny powód do dumy. Ale droga popsuła całą resztę, parę razy dostawy prawie ugrzęzły a teraz pierwsza nie dojechała - tragedia. Takim czymś zasypaliśmy drogę Ps. Jak ktoś ma na zbyciu taki materiał to chętnie przyjmę (dogadam się).
  9. To jeszcze nie koniec, jesteśmy w trakcie przenoszenia dziennika z bloga na forum. W naszej ocenie na forum jest fajniejszy do czytania a jeśli chodzi o etap budowy to obecnie mamy stan surowy otwarty, regularnie będę aktualizował dziennik. Zapraszam do lektury
  10. Gdy wszystkie zewnętrzne / nośne ściany były gotowe przyszła pora na wieniec, trochę trzeba było kombinować bo wieniec nad garażem jest na innym poziomie niż wieniec nad domem, a są połączone (jak to wykonać przekraczało moją wyobraźnię) jednak ekipa poradziła sobie "z palcem w nosie", coś poprzybijali, coś powykręcali "czary - mary" i jak zobaczyłem efekt dostałem olśnienia i mój mózg otworzył się i wyobraźnia wróciła I co, czy komin nie jest za wysoki??? Kto taki wymyślił??? Jak widać na przed ostatnim zdjęciu nie ma sensu wstawiać ścian działowych, tak wygląda dobrze i przestronnie. A dzięki dużym oknom jest w środku bardzo jasno - też widać na zdjęciach. A tak na poważnie to pamiętam, że trzeba było trochę poczekać na słoneczną pogodę, jak widać na zdjęciach to pod oknami jeszcze mokro a phoroterm jak niezabezpieczony to piiijjje.
  11. Budowa ścian przebiegała według planu jak poprzednio - znowu dodam że ekipa I klasa (już skończyli więc to nie jest "wazelina" wielokrotnie praca jaką wykonali była chwalona pod względem dokładności przez następnych wykonawców). Wracając do ścian to już widać gdzie będą okna i jakie one są duże - będzie co myć. Jak zobaczyłem komin to się przeraziłem - gdzie jest proporcja - on jest za długi I tak się "mury pięły do góry" - w końcu widać gdzie idą pieniądze!!!
  12. Kolejny (drugi) dzień budowy ścian Anulki. W zasadzie to tylko pół dnia, od rana padało i nie było możliwości ruszenia z budową. Gdy wszystko ruszyło pojawiły się kolejne pytania i kolejne dylematy a na decyzję nie ma za dużo czasu, ale jak na razie wszystko idzie w/g planu + drobne uproszczenia. Deszcz strasznie utrudnia komunikację, dzisiejsze dostawy miały kłopoty z dojechaniem na działkę - nie ugrzęzły po drodze ale niewiele brakuje i boję się, że jakaś dostawa może "zatonąć" w glinie jeśli będzie w deszczowej porze lub bezpośrednio po opadach. I znowu oczekiwanie na kolejny dzień, ile muru dojdzie jutro, która strona będzie budowana, ..., (tysiąc myśli w głowie). I tak mógłbym wklejać i wklejać, ale dla mnie to jak woda dla młyna.
  13. Pogoda w pierwszym dniu stawiania ścian nie była najgorsza, kilka razy przelotnie popadało, kilka minutowa przerwa nikomu nie zaszkodzi. W trakcie budowy nie mogłem się zebrać do domu, czekałem na każdą cegłę, dopiero teraz zaczyna być coś widać. W myślach dzieliłem już powierzchnię na pokoje - wydają się małe (i baaaaaaardzo wysokie ha ha ha). W zeszłym tygodniu mieliśmy przyjemność widzieć troszkę powiększoną Anulkę (w odbiciu lustrzanym) i pokoje są wystarczające. Miło było mieć możliwość zobaczenia gotowego domu i wysłuchania uwag jakie przekazali nam właściciele wybudowanej Anulki. Jak większość nabywców projektów gotowych, dopasowali projekt do własnych potrzeb. Mimo różnicy w zmianach (w porównaniu z naszymi zmianami) dom wyglądał rewelacyjnie, był bardzo ładnie wykończony i wydawał się bardzo duży. Po wyjściu zazdrościliśmy że Państwo ... mają już za sobą wszystkie "przeboje" i decyzje w trakcie budowy a to wszystko przed nami. Po zakończeniu prac gdy ekipa opuściła plac budowy zacząłem dokładniej przyglądać się efektom pracy i szukać jakiś defektów - jako laik w dziedzinie budownictwa jedynie co mogłem sprawdzić równość ścian - egzamin zdany na 5+ Ja nie potrafiłem znaleźć niczego do czego mógłbym się przyczepić i to mnie usatysfakcjonowało.
  14. I ruszyło, czas na ściany. O poszukiwaniu materiałów, ofert nawet nie wspomnę - odciski na uchu od słuchawki telefonicznej i pozdzierane linie papilarne na palcach od klawiatury komputera. Ale warto, można sporo zaoszczędzić i dowiedzieć się (również). Jeden ze składów budowlanych zaoferował zmianę grubości ścian i dał dobrą ofertę na "25-tkę". Zadzwoniłem do Pracowni HB Studio i zapytałem Panią która stworzyła ten projekt o możliwość zmiany "30-stki" na "25-tkę", wyraziła zgodę. O zgodzie rozmawiałem także z kierownikiem budowy, też nie widział przeszkód. W naszej Anulce zmieniliśmy Porotherm 30 P+W na Porotherm 25 P+W - sztuka cegły jest droższa ale m2 muru tańszy, dodając dobrą ofertę wyszło naprawdę nieźle. Z wykonawcą ustaliłem datę wejścia na budowę i zapotrzebowanie na materiały (co, ile i kiedy). Jak wcześniej wspomniałem cała ekipa dobrze zna się na swojej pracy i wiedzą ile czego i kiedy będą potrzebowali. Trudniej było ustalić dostawy, przy drobniejszych surowcach trzeba się troszkę dostosować do sprzedawców (łączą zamówienia kilku inwestorów na jeden transport - by było taniej) ale nie są to duże rozbieżności. Zawsze można trochę dopłacić do indywidualnego transportu. Często cena transportu ukryta jest w marży sprzedawców. Ale dosyć o logistyce. Działka przywitała nas ładną słoneczną pogodą. Po zimie, bo wiosny nie było zostało mnóstwo wody, ale z czasem trochę odpłynęło, trochę odparowało i teraz jest ok. Trochę gorzej z drogą ale się polepsza - schnie. Aż nie dowierzałem jak szybko rosną te ściany. W pierwszej kolejności budowane były tylko ściany zewnętrzne. W projekcie tym tylko ściany zewnętrzne są nośne dlatego nie ma skomplikowanego fundamentu i w przyszłości nie ma najmniejszego problemu ze zmianą rozmieszczenia ścian. Kolejnym powodem dla którego nie ma jeszcze ścian działowych / wewnętrznych jest ułatwienie pracy w kolejnym etapie budowy - przy budowie więźby dachowej, nie ma ograniczeń przy rozstawianiu rusztowań. Ale do więźby jeszcze daleko.
  15. Kollejnym etapem po wszystkich wcześniej wymienionych pracach było wylanie "chudziaka". Ale tą część prac opóźniły opady deszczu przez ok 1,5 tygodnia (był to pierwszy deszcz od dnia rozpoczęcia budowy - nie licząc drobnego kropienia może przez godzinę kilka dni wcześniej). Deszcz był mi na rękę, bo mokry piach lepiej się ubija i zasypuje najmniejsze dziury. Grucha z betonem przyjechała po dwóch dniach, jak wszystko trochę obeschło zalała "baseny" do pełna. Na ubitym piachu poukładane były arkusze siatki po zgrzewanych drutów (chyba 6mm) by wzmocnić podstawę pod podłogą. Część nadmierna betonu została wylana przed bramę tymczasową (auta ciężarowe zaczęły wyjeżdżać tam koleiny) wcześniej nie była utwardzona. Zdjęcia posiadam dopiero z zimy gdzie fundament jest przykryty warstwą śniegu, nadmienię, iż nie był niczym zabezpieczany na zimę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...