Aganesie

Ze wzgledow ekonomicznych zdecydowalismy sie na baltycka z powloka cisar, wyglada lepiej niz lumino. Czy ktos ma jakies doswiadczenia z ta dachowka?

W ostatnim numerze Muratora można przeczytać: inwestorze, nie chodz sam do urzędów. Święte słowa w czasach ,,przyjaznego państwa". Podzieliliśmy się obowiązkami, skoro w urzędach większość pań, na kolankach do nich chodzi ON. Udało się w końcu zebrać wszystkie łącza, przyłącza, zgody etc. i nastał moment najważniejszy: złożenie dokumentów o pozwolenie. Pomni powyższych słów postanowiliśmy resztę zlecić naszemu Kierownikowi Budowy, niestety.... zmarł. Ze starostwa przysło pismo pisane w jakimś obcym języku, w każdym razie jedyne co zrozumiałam, to to, że jeżeli w ciągu 2 tyg. nie dostarczymy ...hmm... czegoś tam, to nie dostaniemy pozwolenia, no i ,że sprawa nie podlega zażaleniu czy odwołaniu. :bash:Naiwna, poszłam się dopytać. Po wyjściu czułam się tak zdołowana jak po oblaniu wszystkich możliwych egzaminów w jednej sesji. Na szczeście sprawę uratował nasz projektant, też krew go zalała, ale chyba wyprostował wszystko. Z tego co czytałam, to i tak nie mamy najgorzej:cool: Tak więć: jeśli wizyta w urzędzie, to tylko w osateczności.

Nam też, kupiliśmy i na wiosne zaczynamy budowac. Jest jeszcze jedna osoba, gosia... ktora juz jest zaawansowana w budowie. My zdecydowalismy sie powiekszyc kuchnie (i ja zamknąc), kosztem salonu, niestety. Mały, kompaktowy domek, o minimalnej kubaturze do ogrzania. Prosty w budowie, co powinno przełozyć się na koszty. Przeszukalismy setki projektow i stanelo na hiacyncie.

Świdnica, dopiero kupilismy dzialke, ruszamy w 2012 jak najszybciej, tradycyjnie

Kolejne kroki, rodem z 12 prac Asterixa, nie łapię, na szczescie, większość formalności wziął na siebie M. ja nie mam cierpliwości:bash: Przy wypisie z planu zagospodarownia niespodzinka: strefa ochrony konserwatorskiej, wyglada na to, że chlewik to zabytek

Po długim poszukiwaniu i długim procesie kupowania, w końcu jest, w piątek, 12.08.11 staliśmy się posiadaczami działki z chlewikiem i kurą :) Jak szaleć to szaleć