dziękuję za odpowiedź, chyba się zagapiłam, za szybko zdecydowałam się na projekt, rzeczywiście szkoda tego poddasza, ale o tym pomyślałam dopiero gdy zobaczyłam na Waszych zdjęciach klementynkę, cóż pierwsze śliwki robaczywki. Z powodu pośpiechu w podejmowaniu życiowych decyzji zbuduję nieco większy i droższy dom! Albo jutro zadzwonię do projektanta i zapytam, czy mogę zamienić klementynkę na inny projekt. Pocieszające jest, że nie wpadłam na to na innym etapie budowy. Tak czy siak trudno mi będzie rostać się z nią bowiem jest taka piękna