Witam- proszę o poradę. Posiadam licznik rumuński MOD-2CM4 z 1985 roku, legalizacja z 1988 (ważna 15 lat). W mieszkaniu otrzymałem meldunek postanowieniem sądu w 1997r. i od razu podpisałem umowę z SZE o dostarczanie energii elektrycznej (nikt nie sprawdzał licznika wiszącego od 1988,pomiar jest w mieszkaniu). Ostatnio zauważyłem że wiecej płacę za prąd i poprosiłem znajomego inż.elektryka o pomoc i sprawdzenie dokładności pomiaru. Stwierdził on że objawy są jak po użyciu magnesu neodymowego (licznik wskazuje zawyżony pomiar) i będa kłopoty z ZE. Odpowiedziałem mu że nikt w mieszkaniu nie ingerował w plomby ani zaden magnes nie był nigdy stosowany, czego jestem pewny. Jego odpowiedż brzmiała mniej więcej tak; nikogo nie interesuje dlaczego licznik źle wskazuje,licznik ma przedawnioną legalizację ale jak zgłosisz do sprawdzenia lub będzie losowa kontrola, to zrobią ekspertyzę i 100% że napiszą o magnesie, oraz zastosują wysoka karę bo prewencyjnie zawsze tak robią. Poczytałem na forach, i znalazłem podobne sytuacje w której ZE pomimo braku legalizacji licznika, obciążył abonenta karą, po ekspertyzie licznika za nielegalny pobór energii przy użyciu magnesu, a sprawy cały czas toczą się w sądzie. Znajomy podpowiedział żeby przy remoncie przypadkowo rozwalić licznik na kawałki(uniemożliwia ekspertyzę) i zgłosić wypadek to założa za 200 zł. nowy i nie ma sprawy. PYTANIE- 1.Czy pomimo braku legalizacji,w wyniku przypadkowej kontroli , mogą go zabrać do ekspertyzy i jeżeli stwierdzą (zawsze tak robią) użycie magnesu zasądzić karę? 2.Zakładając hipotetycznie że przy remoncie roztrzaskałem licznik na kawałki to czy nie jest to najbezpieczniejsze wyjście? 3.Proszę o konkretny numer rozporządzenia, ustawy bądź aktu prawnego który jasno to definiuje - zakaz przeprowadzenia ekspertyzy na liczniku z przedawniona legalizacją.
[email protected]