Witam wszystkich! Ot taka sytuacja. Mamy taras, świeżo zrobiony, ziemny, dookoła krawężniki wys. na 30 cm, szer. 6cm, na piachu wymieszanym z betonem, krawężniki zabezpieczone cementem, nie wiem ile, jak głęboko...., w środku kostka, zakładam, że rzecz zrobiona jest zgodnie ze "sztuką", robiła to firma z doświadczeniem i z branży. Robotnicy taras skończyli a dokoła niego, czyli na skarpie (jakieś 30 cm od górnej jego krawędzi), na której miałoby sobie coś rosnąć, zostawili piach ten z podsypki, niżej leży ziemia. Mąż mówi, że z tego piachu to mogę zdjąć 3 cm i nie więcej, bo z piachem jest wymieszany cement i to będzie sobie twardnieć, że ten piach jest ubity, żeby trzymał wszystko... Biorę się do roboty, piach sobie leży jak w piaskownicy, ani twardy ani nawet trochę zbrylony, ani ubity, po prostu walnięty piach, kopię dalej, jakieś 15 cm poniżej górnej krawędzi krawężnika jest coś twardego, rozumiem, ze to jest to właściwie zabezpieczenie, i tego nie tknęłam... wywiozłam ten luźny piach i zamiast jego nasypałam ziemi, po samą krawędź tarasu piach wywieziony leży w stanie w jakim go usunęłam, nie zmienił konsystencji, po prostu piach Mąż mówi, że wszystko spieprzyłam..., bo usunęłam ten cholerny piach, a ziemia, to coś innego i że zobaczę w zimie, co się będzie działo. Czy ktoś mi wytłumaczy co???