W 2000 roku podpisałem umowę z Gaspolem, było mi to na rękę gdyż za 620 PLN postawili butlę, wykonali instalację z papierologią wlącznie ale postawili warunek na który już specjalnie nie zwróciłem uwagi a mianowicie ile gazu muszę u nich kupować przez rok aby niby ta promocja im się zbilansowała. Na początku dzierżawa 25 PLN i cena gazu (w zasadzie wtedy nie było zbyt dużo firm na rynku z tym paliwem) nie była mocno zawyżona. Już w następnym roku cena za dzierżawę wzrosła nie mówiąc o cenie gazu. Ponieważ zacząłem liczyć kasę wybudowałem kominek z rozprowadzeniem ciepła po pokojach i zużycie gazu bardzo zmalało - skutkowało to od razu podniesieniem ceny za dzierżawę butli. W ubiegłym roku po kolejnej podwyżce cen gazu i dzierżawy (85 PLN - i tak jak widzę nie za wysokiej) postanowiłem pożegnać się z Gaspolem. Chciałem odkupić od nich butlę - nie chcieli sprzedać, od czego stare dobre Allegro - kupiłem używaną butlę z ważnymi badaniami i z dostawą na miejsce za 3500 PLN, instalację miałem pogaspolowską więc w grę weszła tylko podmiana butli, zapłaciłem Gaspolowi opłatę za demontaż butli 366 PLN i z tych niby promocyjnych rozliczeń 1000 PLN kary umownej. JESTEM WOLNY !!! za gaz płacę 1,91/ litr, za dzierżawę 0 - wszak jest moja. Życzę wszystkim jak najszybszego rozstania się z cwaniakami z Gaspolu rozbijającymi się po Warszawie furami firmowymi typu Nissan Navara kupionymi za wydojenie takich naiwniaków jak m.inn. do pewnego czasu i ja...