Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

młody1981

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

młody1981's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Parkiet był układany wzdłuż klepka za klepką Jeśi chodzi o obróbkę to były to klepki pocięte na 28x7cm i obrabiane w profesjonalnym warsztacie.Gotowe po obróbce mają 25x5.Jak wcześniej pisałem klepki były 20 lat na poddaszu ale i tak były w suszarni i dosuszone do stanu w którym można je kłaść.Jaką wilgotność to nie wiem alejak goście przyjechali i mierzyli ten parkiet w kokonie to mówili że jest elegancki i można go śmiało kłaśc.Potem mi wyrzucał że to wina gości bo nie zapakował go od razy w paczki.Od gościa który obrabiał miałem 20 km przyjechał wyniesliśmy go do jednego z pokoi na palety i foli po czym został złożony i od razu zawinięty w kokon i tak do dnia kładzenia
  2. Parkiet wybólwiło tylko w miejscach stykowych z flizą tam też był założony korek.Natomiast w każdym pomieszczeniu jest ok 1,5m2 parkietu do ściągnięcia przy ścianach w 2 pokojach parkiet sie zaparł o ściany a był zostawiony odstęp ok 1,-1,5 cm .Wylewka była gruntowana robili to dzien wcześniej.Klej dwuskładnikowy nie pamiętam nazwy.Umówiliśmy sie na cenę bez faktury wiec nie ma opcji żeby mi koleś teraz wystawił{mój wielbłąd co tanio to drogo}.Wylewka ma około 8cm grubości w niektórych 4cm.Oczywiście zbrojona może nie perfekcyjnie równa ale na 3 metrowej łacie może 2do 3 minimetrów prześwitu.Pozatym cos tam przed gruntowaniem taką cykliniarką z papierem sciernym przydzierali.Wzdłuż scian po ściągnięciu przez nich w piątek klepek tam gdzie był pusty stukot klej jest {może nie za wiele} ale jest i na nim taka cienka powłoka wylewki która odeszła wraz z klepką z klejem.Gość przygaduje o wypożyczeniu na mój koszt maszyny do odciagu wilgoci tylko moim zdaniem to powinno byc zrobione przed położeniem dlatego nie ma na to mojej zgody.Na moje oko mało kleju chyba nie do końca dosuszona wylewka pod parkiet bukowy nie zmierzyli jej dokładnie i takie problemy.1,5 miesiaca wczesniej były tynki wapienno cementowe i dość grubo szło bo sciany były stawiane 20 lat temu i troche z nich mogło pociągnąć wilgoci
  3. Witam wszystkich czytających ten post i proszę o poradę.Zaczynając od początku 4 tygodnie temu przyjechała ekipa parkieciarzy z polecenia do położenia parkietu bukowego klepki jak w PRL małe 27x5.Wylewka była robiona w pażdzierniku a tynki w maju potem na 3 tygodnie przed nimi były gładzie i tylko schnięcie,pogoda dopisywała dodatkowo na 3 dni przed nimi przez 2 dni w nocy włączałem dmuchawę taką przemysłową żeby jeszcze te ściany i wylewkę w razie 'W' dosuszyć.Oczywiście w ciągu dnia okna uchylane a i mieszkanie wentylacje posiada.Parkiet leżał 20 lat na poddaszu i dodatkowo przez firme obrabiającą był tydzień w suszarni.Chłopaki wpadli miernik podobno przyłożył do wylewki i przystąpił do szlifowania w niektórych miejscach wylewki tam gdzie były większe nierównosci po czym zagruntowali .Od następnego dnia układali przez 2 dni parkiet przy deszczowej pogodzie{parkiet nie był pakowany w strecz ponieważ był układany 2 tygodnie po obróbce był złożony na poddaszu na paletach i szczelnie zawinięty 20m2 folią w kokon}.Po zakończeniu robót umówiliśmy sie na za 3 tygodnie do cyklinowanie i malowanie.Acha odstępy od ścian były zostawione na mniej więcej 1-1,5 cm.I od tego momentu zaczynają sie schody.Po 2 tygodniach zauważyłem wybólwienia w okolicach łączenia parkietu z flizami i przy ścianach tam już bardziej pusty stukot niż wybólwienia jak by mało kleju.Szef tej firmy za wszelką cene chce udowodnić teraz że to moja wina opowiadając że gładzie nie wyschły jeszcze i poszło ze ścian do podłogi, że parkiet nie był zapakowany{a przy układaniu mówili że mierzyli parkiet i jest ok do układania} ale po zmierzeniu miernikiem ścian okazało sie że ze ścianami jest wszystko ok i po ściągnięciu parkietu w tych miejscach felernych ale nie w każdym wylywka jest troszkę mokra.Z mojej strony żadna woda nie została rozlana ani prace na ścianach które by mogły pociagnąć wilgoć nie były prowadzone.Mieszkanie na noc było zamykane aby tej wilgoci nie pił parkiet.Teraz słysze od gościa że musze wypożyczyć maszynę do wyciągania wilgoci na własny koszt.Z moich obserwacji wychodzi że nie zmierzyli dobrze wylewki położyli na nie dosuszonej i teraz szukają winy u innych.Poza tym takie maszyny do wyciągania wilgoci to sie użuwa chyba przed parkietem a nie po.Prośba o doradzenie jak mam z nim rozmawiać aby mu wbic w ten głupi łeb że to oni nieprofesjonalnie zabrali sie za robotę i układali parkiet na mokrą wylewkę.Zaznaczam że żadnej umowy nie podpisywaliśmy Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...