Wczoraj rozmawiałem z Panią z wydziału architektury, która zajmuje się sprawą naszego pozwolenia na budowę. Znajoma znajomego, niby coś załatwiła, ale jest bardzo oficjalna :) Droga urzędowa musi zostać zachowana, dlatego też kazała uzupełnić mi pieczątki uprawomocniające decyzję o warunkach zabudowy, oraz dwie zmiany. Problem tylko w tym, że ja nie mam orygianów. Byłem przekonany, że w tym kraju jak jeden urząd to wydaje, to drugi widzi to w swoich aktach i nie będzie oczekiwał orygianałow. Moja naiwność :) W każdym bądź razie, z pomocą ojca, udało się zdobyć wtórniki tych pism z pieczątką uprawomocniającą. Dziś odbiorę dokumenty od nich i jadę z tym do architektów, którzy robili projekt. Muszą poprawić legendę na planie zagospodarowania przestrzeni, uzupełnić moje braki i w poniedziałek do urzędu. Pani z urzędu, obiecała, że do końca przyszłego tygodnia, będzie wydana decyzja. W poniedziałek wycena od trzeciego już murarza. Mocno w niego wierzę !!