-
Liczba zawartości
92 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez dziennikBudowy
-
Ławy Patrzę na datę ostatniego wpisu i stwierdzam - MASAKRA:) Strasznie wolno mi to idzie. Po drodze zaliczyłem wczasy, ślub siostry, a dopiero w tamtym tygodniu udało się skończyć kopać i wyrównywać wykopy pod ławy. Trzeba było jednak zrobić koparką We wtorek zamówiłem gruszkę z pompą. Poszło 15 kubików za 3135 zeta. Pompa policzona godzinę - 250zł. Operator pompy chyba nie do końca umiał się nią posługiwać, przez co w jednym miejscu miałem nawalone kilka cm więcej niż w innym. Tłumaczył się, że ma nowy samochód... Tragedia było to rozgarniać grabiami i przenosić szpadlem. Tyle zeszło (robiłem z kolegą), ze nie wszystko zdążyliśmy zatrzeć... Oczywiście była kasiorka na szczęście:) Cała rodzina wrzuciła: ja, żona, młody, a na koniec dorzucił się kolega - żeby agroturystyka dobrze szła (a robimy mu konkurencję ). http://nocuj.nazwa.pl/html_public/samorob_pl/zdjecia/kasa.jpg Szczęśliwi inwestorzy po wylaniu: http://nocuj.nazwa.pl/html_public/samorob_pl/zdjecia/lawy.jpg Wczoraj na budowie pojawił się kierbud. Dostałem opierdziel, że beton nie został zawibrowany. Ja chciałem wibrować, ale kolega który pomagał przekonał że nie trzeba - już się nie będę słuchał
-
"Pięknotki" pod Krakowem - nasza droga do wymarzonego domu :)
dziennikBudowy odpowiedział leila87 → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Również będę podglądał Pozdrawiam!- 344 odpowiedzi
-
- "pięknotki"
- droga
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam wszystkich! Również zaczęliśmy w tym roku. Na razie walczę z wykopami pod ławy i zbrojeniami. Buduje się jeszcze ktoś z okolic Jeleniej?
-
Dom na bagnach...
dziennikBudowy odpowiedział DrKubus → na topic → Jak wybudować dom samemu. KLUB SAMOROBÓW
Fajny dziennik. Podglądam i kibicuję! -
Witam! Fajnie, że znalazł się ktoś z tym samym projektem:) Będziemy się wymieniać doświadczeniami, bo zapewne jeszcze mnie dogonicie:) My w tym roku tylko fundamenty.
-
Koparka ręczna Kolega, który wcześniej wybudował ostrzegał - jak już masz koparkę na budowie nie baw się w ręczne kopanie ław:) Chciałem mieć mega dokładnie, nie posłuchałem i mam za swoje:/ Dziś zacząłem kopać. Na większości ław robi się to super - w dzień obleciałbym wszystkie, ale ława na wejściu do domu (na zdjęciach po prawej) jest najgłębiej położona. Po ściągnięciu 10cm ziemi i gliny sam żwir i kamienie. Dziurę 30x30x30 kopałem chyba z 25 minut:( Bez łoma nie idzie nic zrobić. Tam gdzie ławy będą płyciej w stosunku do powierzchni działki (na zdjęciach po lewej) ziemia naprawdę mięciutka. Do kopania ekstra - sama przyjemność Jednak trochę mnie to martwi - nie będą się ławy zapadać/pękać jak taka miękka ziemia? Dodam, że w tym miejscu koparkowy ściągnął jakieś 30cm humusu. Łopatą kopię następne 35-40cm. Czy tyle wystarczy? Oczywiście po wylaniu ław i zrobieniu ścian dom będzie z tej strony obsypany (do stanu 0). Zastanawia mnie też czy dobrym posunięciem było ładowanie całej ziemi z wykopu do środka. Oczywiście warstwa humusu była zdjęta i rozplantowana po działce, ale ziemia u mnie nawet na 50-70cm wydaje się jakaś taka humusowata (mięciutka, rozpada się w dotyku).....
-
Czas na Gryf w wolnych chwilach
dziennikBudowy odpowiedział cob_ra → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Ciekawie się zapowiada:) Komentarze rozumiem, że można zostawiać tutaj, nie będzie oddzielnego wątku? Życzę powodzenia! -
Wykopy Jak już się rozpędziłem to od razu wrzucę zdjęcia z wykopów. Z gościem od koparki znowu udało się dogadać na wymianę usług. Ja mu zrobię mobilną wersję strony i pozycjonowanie na ciekawe dla niego frazy, a on przyjechał i za free ściągnął humus i zrobił podkopy pod ławy. Swoją drogą jak ktoś szuka w Jeleniej koparki to szczerze polecam - koparkajeleniagora.pl. Gość młody, ale robi dobrze i szybko. Samych ław nie chciałem robić koparką, także wykopy są na głębokość ok 125cm od poziomu 0. Łopatą pewnie się zajadę, ale jako że leje beton bez szalunków chciałem aby wykop był idealnie zrobiony. Kupi się kilka bronków i jakoś dam radę Mam nadzieję, że nie zejdzie więcej jak 3 dni. Poniżej fota zrobiona tuż przed wykopami http://nocuj.nazwa.pl/html_public/samorob_pl/zdjecia/przedwykopami.jpg i dla porównania zaraz po http://nocuj.nazwa.pl/html_public/samorob_pl/zdjecia/powykopach.jpg W międzyczasie musiałem skoczyć do hurtowni budowlanej po wapno. Dobrze, że mam jakieś 1,5km - jest drożej niż w Castoramie czy innych hurtowniach w Jeleniej, ale od czasu do czasu przyda się coś na szybko kupić Wapnem wysypałem mniej więcej obrys fundamentów (używając oczywiście sznurków rozwieszonych na ławicach). http://nocuj.nazwa.pl/html_public/samorob_pl/zdjecia/wykopy.jpg Kopaliśmy w zeszły piątek. Od samego rana 30 stopni w cieniu. Początek o 8, koniec 16. Cały czas musiałem dbać o mierzenie głębokości wykopu, więc po 8h w takim upale byłem ledwie co żywy. Jakby nie polewanie wodą i co jakiś czas skok w ubraniach do basenu młodego inwestora to by mnie z budowy na noszach znosili:D http://nocuj.nazwa.pl/html_public/samorob_pl/zdjecia/wysokosc.jpg
-
Czas na pierwsze prace Geodeta jednak podjechał i ponabijał gwoździe na ławicach. Pochwalił za dobrą robotę i idealną poziomicę - ławice wyszły co do milimetra prosto. Dzisiaj będzie trochę mniej pisania, a więcej zdjęć. Tak wyglądały punkty nabite przez geodetę http://nocuj.nazwa.pl/html_public/samorob_pl/zdjecia/osie.jpg A tu zaczynam robić ławice http://nocuj.nazwa.pl/html_public/samorob_pl/zdjecia/lawice.jpg Jako że mam już od jakiegoś czasu stal wziąłem się za robienie strzemion. W hurtowni w której ją kupowałem proponowali zrobienie - wychodziło jakieś 200zł więcej. Stwierdziłem, że skoro mam się zmieścić w budżecie to od początku postaram się być na maksa oszczędny. Z tego też powodu nie kupiłem maszynki do strzemion tylko zrobiłem swoją, wypasioną wersję Nie wiem jak idzie maszynką, ale moim sposobem robi się rewelacyjnie. Średnia na strzemię wychodzi poniżej 30 sekund. http://nocuj.nazwa.pl/html_public/samorob_pl/zdjecia/maszynkastrzemiona.jpg Jak budowa to nie ma lekko - u mnie jak w Chinach - już 7 letni inwestor też coś musi robić Parę w rękach ma - bez pomagania udaje mu się zagiąć prawie prościutko całe strzemię. Młody ma straszną radochę, że może coś popomagać http://nocuj.nazwa.pl/html_public/samorob_pl/zdjecia/strzemiona.jpg Inwestorkę też zagoniłem do zaginania - niestety nie miała tyle siły co młody inwestor:P Nie wiem jak to jest - patelnią ma mnie siłę bić, a strzemiona nie wygnie... Może przynajmniej druciki do wiązania potnie:D http://nocuj.nazwa.pl/html_public/samorob_pl/zdjecia/strzemiona2.jpg
-
Dworek wśród pól - projekt indywidualny
dziennikBudowy odpowiedział Iscra → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Obydwa projekty robią wrażenie:) To prawie pałacyki, a nie dworki;) Lubię takie klimaty i mam nadzieję, że choć w części wizualnie z zewnątrz osiągnę podobne rezultaty. -
Zaczynamy W końcu zaczęło się na dobre:) W tygodniu był geodeta i wyznaczył 4 punkty na osiach zewnętrznych ścian (2 rogi domu + 2 rogi garażu). Ławice muszę zrobić sam, ale zanim je będę skręcał muszę powyznaczać pozostałe punkty i osie - także ten tego ... zostałem geodetą Wczoraj dokonałem pierwszego poważnego zakupu - ponad 600kg stali na ławy. Tutaj kilka ciekawostek - w projekcie (a właściwie kosztorysie) z Horyzontu ilość stali oszacowana jest na ponad tonę. Biorąc pod uwagę to, że miało to być fi do 7 na strzemiona i fi8-10 jeszcze raz dokładnie sobie przeliczyłem ile mi będzie potrzebne. Wyszło jakieś 330kg:) Zadzwoniłem do pracowni - przyznali rację, że kosztorysant mocno się pomylił Druga sprawa - przy adaptacji projektu architekt zapomniał o podaniu szczegółów związanych ze zbrojeniem (nie wiem czy to wymagane, ale wydaje mi się że powinno być w projekcie). Po upomnieniu się o te dane dostałem informację od pracownika architekta, że zbrojenie muszę zrobić z fi12, a strzemiona z fi8. Kogo bym nie pytał uważa, że jak na taki dom to za dużo... Nie kłóciłem się za bardzo, bo kierbud i architekt adaptujący to ta sama osoba. Poza tym zaoszczędziłbym jakieś 600zł, a na fundamentach tyle to chyba nie warto... Odbiję sobie gdzie indziej:) Zamawiając stal podzwoniłem we wszystkie możliwe miejsca. Okazało się, że dwie firmy są zdecydowanie tańsze. Miałem już wybraną tą w której kupię, ale podjechałem do obydwu. W tej drugiej ładnie zagadałem z Panią sprzedającą i utargowałem jeszcze jakąś ponad stówkę w porównaniu do oferty telefonicznej:) Skoro już o kasie piszę, to ze względu na pierwsze poważne zakupy czas na małe podliczenia. Co jakiś czas będę starał się podawać koszty które poniosłem, żebym mógł się kontrolować z zakładanym budżetem, miał na przyszłość info ile na co wydałem, no i dla innych, co by wiedzieli ile co kosztuje:) Sam bardzo lubię czytać dzienniki gdzie dokładnie są wypisane koszty. Koszty budowy 1. Papierologia Działka - 0zł (przepisana przez rodziców) Geodeta - wytyczenie działki - 1500zł (razem wziął 3k, ale połowę płaciła siostra, wytyczone kilka działek w tym moja i droga dojazdowa) Wypisy i wyrysy - 200zł Notariusz - 500zł (wziął mniej niż normalnie, gdyż jest moim klientem - robiłem mu i pozycjonowałem stronę) Mapki - 70zł Mapki do wodociągów - 33zł Wypis skrócony z ewidencji gruntów do wodociągów i energetyki - 14zł Projekt domu - 1752zł (standardowo 2190, ale po dobrej bajerze dostałem zniżkę 20%) Mapa do celów projektowych - 0zł (z geodetą wymieniłem się usługami - mapę zrobił mi za darmo, a ja mu zrobiłem stronę i wypozycjonowałem na frazy dzięki którym ma nowych klientów:) ) Adaptacja projektu - 0zł (podobnie jak z geodetą - zrobiłem architektowi stronę i pozycjonuję ją na popularne frazy) Wypis i wyrys dla drogi dojazdowej - 70zł Kierownik budowy - 0zł (ten sam człowiek, który adaptował projekt - wszystkie prace prowadzimy na zasadzie wymiany usług) Wytyczenie budynku - 0zł (ten sam geodeta co powyżej, zrobiłem mu mobilną wersję strony) ŁĄCZNIE: 4139zł 2. Fundamenty Szpadel - 69zł Sznur budowlany 2000m - 35zł Pręt fi12 410,4kg - 2,46/kg - 1010zł Pręt fi8 211,2kg - 2,75/kg - 581zł Drut wiązałkowy 5kg - 4,60/kg - 23zł Transport stali - 50zł (wynegocjowałem zniżkę ze 100zł) Wkręty do ławic - 5zł ŁĄCZNIE: 1773zł WSZYSTKIE KOSZTY 5912zł: Biorąc pod uwagę to że niektórzy na papierologię wydają 15 koła, myślę że na razie nie jest źle:)
-
Łączenie starych rur stalowych
dziennikBudowy odpowiedział dziennikBudowy → na topic → ABC instalacji
dzięki! -
Muszę połączyć dwie kilkunastoletnie rury stalowe zakopane w ziemi (z zewnątrz są już nieco skorodowane). Jak to najlepiej zrobić? Dostęp jest ciężki (rury biegną jakieś 5cm od ściany fundamentowej), więc ze spawaniem ciężko. Gwintownicy nie posiadam. Może są jakieś złączki zaciskowe? Z góry dzięki za pomoc!
-
Pozwolenie na budowę Jupi, jupi jej!!!!!!!!!!! Stało się - mamy pozwolenie na budowę!!!!!! Myli się jednak ten kto myśli, że przyszło nam to łatwo:) Starania zaczęliśmy jakoś we wrześniu/październiku 2013. Polatałem po urzędach, mapki, wyrysy, energia, wodociągi i inne duperele w miarę szybko zostały skompletowane. Pod górę zrobiło się dopiero po opracowaniu i złożeniu dokumentów przez architekta. Cały czas musiałem coś dowozić, uzupełniać. Na dobre stanęliśmy na drodze dojazdowej. Skrupulatne panie w urzędzie wyłapały, że wewnętrzna droga dojazdowa do naszej działki (będąca również działką budowlaną i moją własnością) X lat temu była łąką, a więc trzeba ją wyłączyć z produkcji rolnej. I tu się zaczęły dopiero schody... Okazało się, że za taką przyjemność trzeba słono zapłacić - podliczyli nas 17000zł!!! 17 koła??????? Myślę WTF???????? Żeby to jeszcze była kasa na zrobienie nawierzchni, na wydzielenie drogi na gruncie gminnym czy coś innego to jeszcze mógłbym zrozumieć... Ale płacić siedemnaście tysi baranom z wiejskiej (celowo małą literą), tylko za to żebym własny kawałek ziemi mógł używać jako drogi dojazdowej? Właściwie nawet nie używać, bo używać nie muszę - musi się tylko w papierach zgadzać, żeby pozwolenie dostać... A niby mówią, że w Polsce wszystko ułatwiają, młodzi mają się budować, a nie uciekać za granicę... Z takimi pierd...nymi przepisami naprawdę nie dziwię się, że coraz więcej ludzi szuka normalności na zachodzie. Po walce o drogę (którą de facto przegrałem - muszę co roku przez 10 lat płacić 1,7 klocka) okazało się, że zmieniły się przepisy budowlane i architekt musi jeszcze raz złożyć cały projekt. Znowu czekanie.... Kiedy już wszystko było gotowe osobiście udałem się oddać w starostwie projekty. Od architekta dostałem druczek, który .... nie spodobał się panu w recepcji wydziału architektury. No nic mówię - jestem to wypełnię na ich pieprzonym druczku. Poprosiłem gościa do siebie, dyktował słowo w słowo co mam napisać na ICH PIEPRZONYM DRUCZKU. Za tydzień dostaję wezwanie do uzupełnienia wniosku - "Na druczku brakuje tego i tego".... Tym razem krew mnie już zalała! Pojechałem do urzędu, zrąbałem i powiedziałem, że od tej chwili na wszystko co składam chcę mieć potwierdzenie na piśmie, żeby mi potem nie powiedzieli, że coś znowu formalnie jest nie tak. Minęły kolejne dwa tygodnie. Do siostry!, ale nie do mnie przyszło zawiadomienie o brakach/błędach w projekcie i konieczności ich uzupełnienia w ciągu 7 dni. Dodam, że siostra zameldowana jest pod tym samym adresem co ja i jest współwłaścicielką drogi dojazdowej do mojej działki. Dostaje, więc korespondencje dotyczącą mojej budowy i to jest ok, ale pytam się urzędasów - dlaczego dostaje ją kilka dni przede mną, skoro to ja jestem inwestorem????? Jakby nie korespondencja do siory to w życiu architekt nie wyrobiłby się na czas z uzupełnieniem braków. Chociaż może braki to za dużo powiedziane - paniom nie spodobało się np. to że na stronie tytułowej jest "Projekt architektoniczno-budowlany", a nie samo "Projekt architektoniczny"... Po odebraniu dokumentów architekt jeszcze raz złożył wszystko na nowo (rozbindowanie, poprawianie spisów treści, napisów takich jak wyżej, numeracja stron tak jak panie sobie zażyczyły itd.). Szczerze powiedziawszy to przestałem już wierzyć, że tym razem się uda.... Wyjechałem z żoną na mały urlop, wracam, dzwonię, a tu JESSSSSSTTTTT!!! 18 marca 2015 wydali, a wczoraj odebrałem. Już dawno nie byłem tak szczęśliwy. Po drodze z urzędu zajechałem do sklepu i z samego rana łoiłem z żonką i rodzicami szampana;) A co - należy się po prawie półtora roku ciężkiej walki:) Teraz już tylko uprawomocnienie i powoli możemy zaczynać.....
-
Dzięki jeszcze raz wszystkim! Power jest, teraz tylko czekanie na pozwolenie + gromadzenie funduszy:)
-
Adaptacja Jeszcze przed zakupem projektu mieliśmy przemyślane kwestie związane z adaptacją. Jako że projekt naprawdę bardzo nam pasował, nie było tego dużo. Zależało nam na: - podniesieniu ścianki kolankowej, żeby na górze w przyszłości zyskać dodatkową powierzchnię - zlikwidowaniu spiżarni i przeniesieniu jej na prawo od kotłowni, dzięki temu mielibyśmy znacznie większą kuchnię - modyfikacji ścian działowych na poddaszu, ale to jak się dowiedzieliśmy będzie już można dowolnie zaadaptować na etapie budowy - likwidacji daszku nad tarasem Po adaptacji komplet (a przynajmniej tak nam się wydawało, ale o tym później) dokumentów został złożony w Starostwie Powiatowym. Oczekując na pozwolenie na budowę przeglądałem zaadaptowany projekt i doszedłem do wniosku, że dom będzie dla nas .... za duży Po podniesieniu ścianki kolankowej z pokoi 20m2 na poddaszu zrobiły się prawie czterdziestometrowe:) Trochę pobawiłem się PhotoShopem i wyszło mi jak nic, że na poddaszu spokojnie będzie można zmieścić 4 mniejsze pokoje/sypialnie. Jako, że od dawna z żoną marzyliśmy o prowadzeniu agroturystyki padła ważna dla nas decyzja - na dole 3 sypialnie po modyfikacjach będą służyły jako pokoje dla gości, a my będziemy mieli swoje na poddaszu. Bałem się, że na taką decyzję może być za późno (drobna modyfikacja fundamentu i ściany nośnej oraz wydzielenie dwóch łazienek z jednej), ale architekt powiedział, że da się z tym coś zrobić Poniżej wklejam jak to sobie przemyśleliśmy (bez zmian po adaptacji). Wejście dla gości byłoby niezależne. Jeden pokój z własną łazienką, natomiast dwa kolejne (mogące być dwupokojowym apartamentem) ze wspólną łazienką. Salon i reszta domu nie byłyby dostępne dla gości. http://nocuj.nazwa.pl/html_public/samorob_pl/zdjecia/agroturystyka.jpg
-
Projekt Jak już wspominałem wybór był ciężki i zajął naprawdę dużo czasu. Nigdzie nam się nie spieszyło, więc chciliśmy dorwać coś naprawdę fajnego. Z żoną przejrzeliśmy tysiące projektów na stronach, zamówiłem dziesiątki katalogów (ostatnio ważyłem - ponad 30kg!!!). Długo myślałem o Sielance, Madzi, Azalii, ewentualnie Hadze, ale w każdym z nich coś mi nie pasowało (schody w salonie, za dużo zmarnowanej przestrzeni na hole, przejścia, po kilka kominów itp.). Założenia były następujące: - przynajmniej 4 pokoje oprócz salonu (gabinet, sypialnia dla nas, sypialnia dla Syna, sypialnia dla Małgosi jak kiedyś bocian przyniesie) - salon ok 30m2 - mamy duża rodzinę i w każde imieniy, urodziny ciężko byłoby się zmieścić na 20 metrach - poddasze do wykończenia w przyszłości - kotłownia na paliwo stałe - dach dwuspadowy, żeby było taniej - bez wykuszy, balkonów, lukarn i innych, żeby było taniej - nie za mała kuchnia - wejście od północy, garaż od zachodu - schody na klatce, a nie w salonie - spiżarnia - prosty w budowie, co by niedoświadczony majster, czyli ja z pomocą bardziej doświadczonego kolegi podołał zadaniu Pierwsza ważna data w naszej "budowie" - 20 sierpnia anno domini 2013 stało się - zakupiliśmy projekt Anita wersja B z podwójnym garażem z pracowni Horyzont. Cena katalogowa 2190zł - po dobrym bajerze (szczera reklama, co właśnie w tej chwili robię) dostałem zniżkę na 1752 złocisze. Byłem pierwszą bądź drugą osobą w Polsce która zakupiła ten projekt. Minęło półtora roku i nie żałuje - dalej mi się podoba i uważam, że tanio go wybuduję. Rzut parteru http://nocuj.nazwa.pl/html_public/samorob_pl/zdjecia/parter.jpg Rzut poddasza http://nocuj.nazwa.pl/html_public/samorob_pl/zdjecia/pietro.jpg Wnętrza po adaptacji są troszkę zmienione, ale o tym w następnym poście.
-
Działka Mam to szczęście, że dziadkowie, którzy sprowadzili się w moje okolice (Jelenia Góra, a więc dawne ziemie niemieckie) zaraz po wojnie, prowadzili gospodarstwo rolne. Co za tym idzie mieli sporo ziemi. Grunty te przeszły na moją mamę, a ta podarowała mi kawałek pod budowę Działka ma 21,2 ara, jest pięknie nasłoneczniona, płaska, ma kształt zbliżony do kwadratu i widać z niej Śnieżkę, najwyższy szczyt Karkonoszy. Poza poniższym, niestety nie posiadam na razie zdjęć - jak tylko nadarzy się okazja to zrobię i wrzucę. http://nocuj.nazwa.pl/html_public/samorob_pl/zdjecia/dzialka.jpg Działka został wydzielona w listopadzie 2011. Geodeta skasował 3 klocki (poniosłem połowę kosztów), ale oprócz naszej działki wydzielił jeszcze drogę dojazdową, działkę siostry i dwie działki rodziców przeznaczone na sprzedaż. W styczniu 2013 działki zostały przepisane na mnie i na siostrę.
-
Dzięki wielkie:) Mam nadzieję, że dzięki forum, oprócz tego że będę miał niezły pamiętnik, to jeszcze dowiem się wielu przydatnych rzeczy.
-
Raczkowanie Zacznijmy od początku. Budowa marzyła mi się od zawsze. Od dzieciństwa mieszkam w domu (wielorodzinny - w tej chwili my parter, rodzice piętro), więc nie wyobrażam sobie mieszkania w bloku czy kamienicy. Muszę mieć swobodę, wyjść w lecie przed dom na leżaczek, z kawką na taras, mieć miejsce na graty wędkarskie, chcę móc puścić głośno muzykę, mięć psa i jeszcze z tysiąc innych powodów dla których nie chcę mieszkać w mieście... Żona, pochodząca z niewielkiego miasta nie miała tych problemów co ja. Na szczęście po przemieszkaniu kilku lat na cichej i spokojnej wsi zaczęła myśleć tak jak ja:) No i się zaczęło... Mieszkania raczej nigdy nie braliśmy pod uwagę. Może tylko jako inwestycja na kilka lat. Pomysłów było sporo. Byliśmy bliscy kupienia przedwojennego domu do kapitalnego remontu na peryferiach Jeleniej Góry. Myśleliśmy o budowie w programie Rodzina na swoim. Za kazdym razem było jakieś "ale". W końcu po długich namysłach i kalkulacji kosztów postanowiliśmy samodzielnie wybudować dom.
-
Witam wszystkich budujących i marzących o budowie! Długo się zbierałem z rozpoczęciem pisania, ale w końcu się udało:) Data nieprzypadkowa - jedni 14 lutego się oświadczają (pozdro dla siostry która jeszcze nie wie że dziś dostanie pierścionek zaręczynowy - może kiedyś to będzie czytała:)), inni żenią, a ja zaczynam pisać najważniejszy pamiętnik w swoim życiu. Zadanie przede mną nie proste, bo całe życie (a leci już 32 wiosna) wydawało mi się, że mam dwie lewe ręce do wszelkich robót a'la złota rączka. Z wykształcenia informatyk-matematyk (a dodatkowo manager;)), z reguły buduję strony i portale internetowe, a nie domy. Dlaczego porywam się z motyką na księżyc - ano znalazłoby się kilka powodów. Jak mawia Ferdek K. po pierwsze primo - chcę stworzyć miejsce w którym będę żył, przez mam nadzieję wiele lat, własnymi rękoma, pochwalić się kiedyś dzieciom - popatrzcie to jest dom który zbudował tata. Po drugie - nikt nie powiedział, i dopóki nie spróbuję, nie przekonam się na własnej skórze, że "profesjonalna" firma zrobi to lepiej ode mnie. Naczytałem się masę dzienników, w których inwestorzy przeklinają budowlańców. Nie znalazłem za to żadnego dziennika w którym samorób skarżyłby się na siebie. Owszem, błędów nie można uniknąć, ale swoje zdecydowanie łatwiej poprawić. Po paprochach czasami nie ma co "zbierać":) Jeden warunek - być dokładnym. Trzeci powód - całe zawodowe życie spędziłem za klawiaturą. Pracowałem w mniejszych firmach, większych, w końcu w korporacji. Cały ten czas marzyłem, żeby z sukcesem prowadzić własną firmę, a w przerwach w pracy móc wyskoczyć z taczką na działkę i działać. Fizycznie rzecz jasna - dla zdrowia, zmniejszenia mięśnia piwnego i dobrego samopoczucia. No i czwarty bardziej przyziemny - ekonomia. Budując własnymi rękoma oprócz satysfakcji zaoszczędzamy kasę. Zamierzam budować się bez kredytu, z oszczędności i hajsu z bieżących zleceń. Zlecając to jakiejś firmie ciężko byłoby osiągnąć założenie. Dość o powodach, czas przejść do szczegółów projektu. Budujemy Anitę w wersji B z podwójnym garażem na paliwo stałe, odbicie lustrzane - http://www.horyzont.com/projekty/764-anita-wersja-b-z-podwojnym-garazem-paliwo-stale.html. http://nocuj.nazwa.pl/html_public/samorob_pl/wizja.jpg Projekt był wybierany przez dłuuugi czas (ale o tym później). Zdecydowaliśmy się na coś niemałego. Nie chcę się całe życie cisnąć w 70m2. Już teraz jest nas 3 (żonka, 7 letni piłkarz i ja), a jak się wybudujemy to dojdzie jeszcze Małgosia. Ważne dla nas było, żeby dom był tani i łatwy w budowie. Anita posiada wszelkie cechy spełniające nasze wymagania - 108m2 powierzchni użytkowej na parterze, poddasze do adaptacji, dach dwuspadowy, żadnych wykuszy, lukarn i innych niepotrzebnych udziwnień podwyższających koszt budowy. Dodatkowo jeden komin dla kotłowni i kominka. Cóż chcieć wiecej żeby koszty nie były za duże? Początkowo marzyłem o piwnicy, ale ze względu na zbyt duże koszty postanowiliśmy jej nie budować. Garaż musiał być głównie ze względu na kotłownię. Jak już był pojedynczy, to podwójny nie robił aż tak dużej różnicy w cenie (kilka tysięcy złociszy). Może ktoś powie, że budujemy stodołę - ja mam nadzieję, że wyjdzie z tego przyjemny dla oka dworek:) Na koniec pierwszych wypocin założenia, które chciałbym spełnić podczas budowy: - budżet 250k - dom na gotowo, do wstawienia mebli i zamieszkania - w powyższe oprócz budowy wliczają się wszelkie formalności (działka, pozwolenie na budowę, przyłącza) - jak najwięcej prac własnymi rękoma (na pewno fundament + ściany + strop, z dachem się zobaczy) - jak najwięcej oszczędności i kombinowania (narzędzia od kumpla, cioci Zdzisi, czy nawet kochanki, stemple z własnego lasu, koparka za wykonanie strony itp. itd. etc.) - czas budowy nie więcej jak 5 lat. Co prawda mam gdzie mieszkać (duży dom wielorodzinny), ale nie ma to jak u siebie - być jak ja14 i netbet - moi internetowi budowlańce wzory:) No i jeszcze gorąca prośba - komentarze proszę umieszczać w oddzielnym wątku - tutaj.