Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wrzosennik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    83
  • Rejestracja

O wrzosennik

  • Urodziny 13.09.1981

Informacje osobiste

  • Płeć
    Kobieta
  • Zawód
    http://nadrewnie.blogspot.com/
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń
  • Jestem na etapie
    mieszkamy!

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Potasze
  • Kod pocztowy
    62-005
  • Województwo
    wielkopolskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

wrzosennik's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Schody dywanowe: http://grupabolsona.com/ Panowie musieli przejechać niemal przez całą Polskę do nas:) Ale się opłacało. Schody się sprawdzają rewelacyjnie, co istotne przy gromadce dzieciaków:D Pod nimi jest sporo miejsca, gdzie dzieciaki mają swoje zabawki, mieści się nawet rowerek biegowy... Jak wyrosną to będę chciała, by ktoś mi tak zrobił zgrabne półki. Poza tym myślę, że dobrym pomysłem jest to, że nie ma przewężeń (jak w schodach zbiegowych) . W szczególnosci, gdy moja mama przyjeżdża i nocuje w pokoju gościnnym na pietrze - dla niej wazne jest by schody były solidne, dość szerokie. Z tego co wiem, to firma, która wykonywała u mnei schody jest jedną z nielicznych nie stosujących żadnych podpór przy schodach dywanowych. Mają też konkurencyjne ceny. Naszukałam się, by znaleźć dobrych wykonawców, he he. Miałam kogoś z okolic Poznania, ale chciał wykonać schody ze słupem, co mnie zupełnie nie odpowiadało. I dobrze, bo p. Bolesław okazał się fachowcem jakiego mi było trzeba. Co tu dużo się rozpisywać. Uwielbiam moje schody Aż nie chce mi się wierzyć, że mieszkam w moim domu już od 9 miesięcy! Oboje z mężem uważamy, że dom jest idealny, że właśnie o taki projekt nam chodziło i nic byśmy już nie zmieniali (poza tymi korektami, które poczyniliśmy na samym początku i może zwiększeniem liczby kontaktów...). Jedyny problem jaki się pokazuje to kiedy spada temperatura powietrza w dolnej łazience pojawia się nieprzyjemny smrodek... i nie bardzo wiemy dlaczego. Kominem wentylacyjnym? Ale dlaczego? Arsenał dezodorantów "zdobi" półki... Rzadko jestem na forum, więc w razie pytań proszę o maila:D Pozdrawiam wszystkich Szczęśliwców! Pracownia Nathalie Gile (nadrewnie.blogspot.com)
  2. Lodówkę oklejałam większym kawałkiem, ale oczywiście coś tam mi się krzywo przykleiło to musiałam docinać i doklejać, ale wierzcie mi - to już nie miało znaczenia, że krzywo:D Zresztą miałam to gdzieś, bo w tym mieszkaniu to nawet ściany były krzywe. Bo zlew po starej włascicielce musiałam wymiemić (chociać to był old school jak nic - taka biała emalia... no, ale pozdrapywana i jednak wolałam coś bardziej higienicznego). I co się okazało? Że zlew nie może przylegać do ściany, bo ta posiada wybrzuszenie. I trzeba było zlew ciąć, by się zmieścił! Masakra. Drzwi w mieszkaniu zazwyczaj nie dało się zamknąć, bo framugi były wgięte. Moja super lodówka wpasowała się w te wszystkie dziwactwa jak nic. A najlepsze, że nikt z rodziny tego nie skrytykował. A teraz pomyślcie o tych biednych ludziach, którzy odkupili ode mnie mieszkanie - z tego co wiem to nowa lokatorka próbowała zdzierać z mojej super lodówki tapetę Aha, w łazience na cudne kafelki, które nie dość, że ciemne (a łazienka to klitka, więc taki kolor ją pomniejszał) to takie udające marmur, bardzo nieudolnie, ze złotym paskiem jako ozdobą (sic!) wrzuciłam ramki ze zdjęciami, a podłogę przemalowałam na biało. Czego ja nie robiłam w tamtym mieszkaniu! I dziwic się że teraz moje dziecko chce kredkami malować podłogi Wiem, że tu kuchnie załaczamy, ale może niech to będzie przestroga dla tych co kupują i nie chcą remontować, a potem zaczynają się głowić jak coś zmienić: Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, ze to było studenckie mieszkanie, a ja byłam w takim okropnie ciężkim czasie, który przygniatał mnie i zgniatał... a ZMIANY zewnętrzne zawsze były dla mnie motorem do tych zmian wewnętrznych. Tylko biedne mieszkanko:lol2:
  3. W takim razie pokażę Wam moją starą kuchnię w bloku. Mieszkanie kupowałam po kimś i wówczas moja zdolność kredytowa była na minusie, więc jedyne co mogłam zrobić to okleić szafki, które były pierwotnie zielone albo raczej sraczkowate... kolor był brudny, przygnębiający. Tu już nie ma pomarańczowych ścian, które dałam na samym początku (to było istne szaleństwo, niekoniecznie dyktowane dobrym smakiem - taki czas w moim życiu, ze szukałam czegoś co mnie doładuje, podniesie na duchu... W każdym razie to tak wyglądało i ... już więcej bym takiej kuchni mieć nie chciała:D
  4. A o gustach, jak wiemy, dyskutować nie można (Kontrasty stosuję, a jak, ale chyba głównie na obrazach. Chociaż - mam w salonie ciemnoszare meble a za nimi jasne, drewniane schody, więc i w domu coś się znalazło:) )
  5. [quote=żona m; A tak na koniec taka refleksja ......o cieple wnętrza/ domu decydują jego mieszkańcy a nie meble i dodatki. Jako plastyk nie bardzo mogę sie zgodzić z tym twierdzeniem Ewentualnie bardziej filozoficznie - to właściciele domu decydują o kolorach jakie będą na ścianach, o meblach i dodatkach. W tym sensie od nich zależy jaki tam będzie panował nastrój. Ciepło można uzyskać tak w nowoczesnych wnętrzach jak i wykonanych w stylu wiejskim lub barokowym:D Gryfpc - nie pisałam o jakości blatu Ja jestem z tych co się nie kierują (przyznaję, że czasami to źle potem wychodzi) względami praktycznymi a estetycznymi
  6. wrzosennik

    Dodatki a nastój

    To jest grafika komputerowa, tak? A to dzisiaj popełniłam w ramach robienia czegoś by odwrócić swoją uwagę od zbliżającego się porodu... lekarz powiedział mi że nie mam się oszczędzać, gdyż w sumie to lepiej bym rodziła przed czasem... to nie będę żałować sobie chodzenia po schodach (pracownię mam na pietrze)
  7. To faktycznie jest zupełnie inna stylistyka niż do te pory. Koleżanki słusznie zauwazyły, iż niemal barokowa, a skoro tak - to jednak zrezygnowałabym z błyszczącego blatu (w baroku uwielbiano marmur, nie zawsze jednak na wysoki połysk ), który przecina kuchnię w pół. Dałabym tam drewno. Może być nawet stylizowane (chociaż lepiej jak ma się gdzieś przepych to w innym miejscu trochę wyciszyć). Bo tak jak wszędzie mówię że fajnie wrzucić do kuchni jakieś dodatki, to tak teraz muszę z żalem stwierdzić, iż już niemal nic nie pasuje, bo byłoby wszystkiego za dużo A płytki mają swój urok że nie są jak od linijki. To akurat mi się podoba.
  8. Mam w kuchni panele i wszystko jest ok, ale oczywisćie są to panele o podwyższonej odporności na wilgoć. Z tym TV uważaj czy nie będzie coś z blatu na niego pryskało.
  9. Faktycznie taki puf to zdobi. Co do granulatu - kupiłam sobie już na poporodzie poduszkę i jest zabawnie, bo słychać jakbym na sienniku siadała:D
  10. Tak sobie myślę, że chyba masz rację - to musiała być ceramiczna. Moja siostra ma indukcję i tam w sumie się płytą oparzyć się nie można..
  11. wrzosennik

    Dodatki a nastój

    Czyli Erotyk jak poezja Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej:) Elfir, dzięki za podpowiedź. Jaksie - Twoje oświetlenie bardzo ładnie podkreśla obraz. Ja właśnie nie wszędzie to przewidziałam i teraz ubolewam, że niektóre prace toną w mroku... A słowa z grafiki walentynkowej niech się po prostu wypełniają
  12. jaka strata... Odnośnie Zspagetti - kupiła któraś z Was może jakiegoś pufa albo kapę? Ile takie rzeczy kosztują? I jak się na tym siedzi?
  13. Mam gaz i naleśniczki robię niczym perszing na wolności. Stelaż teraz też już jest inny niż w starej kuchni - dla kazdego palnika osobny i wcale się nie brudzi. I wszystko ładnie, estetycznie wygląda. (mam dościwadczenie z indukcją takie trochę niemiłe, bo kiedyś położyłam na płycie - u mojego wówczas jeszcze narzeczonego - plastikowy pojemnik, gdyż nie zauważyłam, że coś tam jeszcze stygnie... więc nie polecam takich wyczynów - plastik wkleił się w indukcję i czyszczenie to był koszmar. Kilka dni nam zajęło zdjęcie tego przypalonego kawałka:/ Jedynym minusem u mnie (gaz)jest szklana płyta pod spodem, której nie mogę jakoś fajnie doczyścić. Chciałabym uzyskać błysk - a tu wciąż smugi i nie mam pojęcia jak ją podejść. Zaliczyłam już mleczko do ceramiki, płyn do kuchenek i nawet zwykły spray do szyb... i smugi wciąż się pojawiają... MACIE COŚ DOBREGO DO CZYSZCZENIA SZKŁA NA KUCHENKACH? W starym mieszkaniu nie miałam okapu - teraz więc wciąż zapominam go uruchomić przed gotowaniem, ale to chyba nie ma wpływu na czystość płyty...
  14. Jestem już spięta jak marchewka przed skrobaniem. Ogród zimowy... rany, to brzmi jak z dawnych lat, kiedy moja babcia mieszkała w pałacyku ma jednak sens...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...