Zgadzam się. Od siebie mogę tylko zachęcić do realizowania jak najbardziej urozmaiconych założeń dających także korzyści naturze- ptakom, innym zwierzętom, abyśmy później nie płakali, że czegoś nie zrobiliśmy. Gęstą, nieprzeniknioną i naturalną barierą mogą być wysokie krzewy, fajnie wyglądają pod drzewami takimi jak np. orzech włoski, który późno wypuszcza liście i wcześnie je traci, a do tego ma dość 'jasną' koronę. Nie polecam tylko tych szczepionych na orzechu czarnym z powodu wydzielania przez korzenie tego gatunku allelopatycznego juglonu. Taka bariera może nie wydawać się aż tak skuteczna jak żywopłot z tuj, lub cyprysików (szczególnie zimą), ale daje o wiele lepszy efekt- tworzy pewną żywą, naturalną całość w ogrodzie. Tuje wyglądają jak mur nawet w zimie, kiedy na ogród nie chodzimy zbyt często i tym samym nie zaglądamy do sąsiada. Zimą w ogrodzie z nasadzeniami z wysokich, dobrze dobranych krzewów możemy cieszyć oczy odwiedzającymi go ptakami, a w sezonie wieloma, wieloma innymi cennymi gatunkami (zjadającymi padlinę i ślimaki jeżami, ropuchami, żabami, jaszczurką zwinką, zaskrońcem, nietoperzami i wieloma gatunkami ptaków). Możemy także sami czerpać wymierne korzyści zbierając nasiona i owoce z mnogiej ilości drzew i krzewów. Pomijam byliny, niskie krzewy owocowe, pnącza i zioła, które nawożone zeschłymi na ogrodzie liśćmi (nie palimy i nie grabimy!) dadzą nam bogactwo natury bez potrzeby sztucznego nawożenia i psucia ziemi.