Czy spotkaliście się kiedyś z wykonawcą liczącym metry kwadratowe kupionego materiału, a nie budynku? Przed pracami ustalił cenę którą zaakceptowałem, uzgodniliśmy że okna nie będą wliczane w metraż a jak przychodzi czas rozliczenia to ten chce wypłaty od ilości kupionego styropianu, a nie od powierzchni ściany. Twierdzi, że tak wszyscy biorą - choć mi to się wydaje baaardzo dziwne (no i wiem, że na pewno nie wszyscy, ale czy w ogóle ktokolwiek?). Dodam, że styropian mam z frezem - czyli na prostej ścianie mam 5% różnicy między powierzchnią materiału, a ściany; no i oczywiście odpadów na całym budynku (ok. 200 mkw) też się trochę by nazbierało. Teraz przedstawia alternatywę: albo metry liczy według zakupionego materiału albo liczy powierzchnię wraz z oknami (choć to mieliśmy ustalone, że okna się nie liczą). Ustalenia były tylko ustne - bez pisemnej umowy.