Wielkie dzieki za obszerna odpowiedz:) naleze raczej do ludzi, ktorzy nie maja talentow remontowych (poza kladzeniem paneli) i kazde hasło "skrobać, gładź, nakładanie, cekolowanie" wywołuje u mnie ciarki. Raz szpachlowałem i z mojej ściany zrobiła się abstrakcja:) Rozmawiałem ze znajomym co radzi i stwierdzil, ze wystarczy zeszlifować w miejscach gdzie farba faktycznie schodzi, polozyc grunt, odczekać z 24 godziny i pozniej mozna spokojnie malowac, bez obawy ze bedzie odpadac... mam nadzieje ze taki zabieg faktycznie sie uda:)