Szanowni Państwo. 
Na forum czytam wszystko. Pojawiają się ostatnio wątpliwości co do pozytywnych efektów górnego spalania. Swoim przykładem chciałbym poprzeć tą ideę i zachęcić wątpiących do szukania poprawy na swoich instalacjach. Jak już wcześniej pisałem, od 5 lat użytkuję kocioł "Zębiec SWK 35 KW". Dopóki dwa miesiące temu nie przeczytałem na tym forum o tego typu paleniu w kotle, użytkowałem go w sposób tradycyjny, zapalając od dołu. Z jakim skutkiem - wszyscy wiedzą. Dokonałem później następujących przeróbek: 
-usunąłem żeliwną poziomą płytę znad paleniska, 
-w górnych drzwiczkach zainstalowałem KPW (rura 2 cale skierowana w środek paleniska, na końcu spłaszczona, od strony zewnętrznej 2-calowy zawór z możliwością regulacji. 
-zainstalowałem miarkownik ciągu Regulus, 
-uszczelniłem drzwiczki (nowy sznur szklany), 
-uszczelnienie rusztu pionowego, 
-zmniejszyłem palenisko poprzez wyłożenie cegłami szamotowymi tylnej ścianki w całości, oraz obubocznych ścianek w połowie.   
Do tak przerobionego pieca umieszczam wsad 40 kg węgla, na spód kilka brył kostki, na to 30 kg orzecha, na górę drewno, tektura, papier. Tak przygotowany wsad rozpalam około godziny 17 (rozpalam powoli, zgodnie z tym, jak wcześniej na forum było już omawiane). Aktualnie ogrzewam powierzchnie 300m2. Wsad spala się w przeciągu 20-21 godzin. W domu cały czas ciepło- 23 stopnie. Nawet jak po 21 godzinach w piecu wszystko jest wypalone, temperatura w ciągu najbliższych 3 godzin nie spada poniżej 20 stopni. Nie wyobrażam sobie powrotu do dolnego spalania i kilkakrotnego odwiedzania kotłowni xD  Zachęcam do spalania metodą Last-Rico. 
Z poważaniem Strażnik Kotłowni