bruder

Poddasze mam nieocieplone, nie ma tam wełny. Poza tym w dwóch kukułkach mam otwory wentylacyjne, zwykłe kratki okrągłe. Więc może z tą wilgocią nie będzie tak źle? Zawsze przez te kratki jakaś wentylacja będzie. Jaki rodzaj rekuperatorów ma najniższe koszty eksploatacyjne?

Mam dom o powierzchni 200m (po podłodze). Piętrowy, dach dwuspadowy z nieużytkowym nieogrzewanym, niezaizolowanym poddaszem. Brak kominów wentylacyjnych, rozprowadzona instalacja wentylacyjna. Instalacja zrobiona jakieś dwa lata temu. Inwestycja przeciągnęła się, dopiero tera chcę kupić rekuperator. Do tej pory myślałem o Bartoszu Vena Compact. Podobało mi się rozwiązanie z wymiennikiem spiralno-przeciwprądowym. Jednak Bartosz strasznie podrożał. Wcześniej była cena 7500zł. Teraz prawie 10k. Dlatego zwróciłem się ku innym firmom. Dzięki lekturze forum uwagę moją zwróciły Onyx Classic 550 z Frapol i AirPack400. Oba w podobnej cenie, polecane na forum. Jednak w instrukcji Onyxa napisano, że niedopuszczalny jest montaż w pomieszczeniach z temperaturą poniżej 5 stopni Celsjusza. Może grozić uszkodzeniem jednostki. A rekuperator będzie stał na poddaszu. Które nie jest ogrzewane ani ocieplone (planuje w przyszłości zaizolować tak skosy, ale ogrzewania i tak nie będzie). Czyli instalacja Onyxa jakby odpada. Zresztą Airpacka również bo to podobna konstrukcja. Znajomy monter stwierdził żebym nie przesadzał bo nada się i zwykły Provent 400 PRO a wyrzutnie zrobi na poddaszu, będzie cieplej nic nie zamarźnie. Z kolei mam kolegę który pracuje w oddziale Ekozefir w moim mieście i proponuje mi centralkę z wymiennikiem obrotowym . Odporne na temperaturę, wymiana wilgoci, itp. Ale trochę droższa, ruchome części, zużycie prądu itp. I sam nie wiem co kupić. Z jednej strony dobrze mieć serwis na na miejscu (Ekozefir), a z drugiej po co przepłacać, prosta konstrukcja nie się co zepsuć (Provent). A z trzeciej kupuje na lata i dobrze byłoby mieć coś solidnego (Onyx, Airpack). Co byście polecali? Moze jednak wrócić do pomysłu z Bartoszem?

"kupiłem tylko od p.T.Brzeczkowskiego transformator i jest o.k." A o co chodzi z tym transformatorem? Co on daje?

Zamontuję prawdopodobnie sam. W mieście są dwie firmy które tym się zajmują. Jedna ma Tapworksa za 2800 + montaż 300 + filtr wstępny 150. Drogo jak diabli. Druga ma chińczyki po 2600. Instalacje do podłączenia mam gotową. Właściwie tylko wstawić urządzenie. Popsuć tam się nie ma co. W razie potrzeby do serwisu zawsze ktoś z tych dwóch firm chętnie przyjedzie . Mam też w rodzinie hydraulika z zawodu. Damy rade. Czyli brać Logixa?

Zamontuję prawdopodobnie sam. W mieście są dwie firmy które tym się zajmują. Jedna ma Tapworksa za 2800 + montaż 300 + filtr wstępny 150. Drogo jak diabli. Druga ma chińczyki po 2600. Instalacje do podłączenia mam gotową. Właściwie tylko wstawić urządzenie. Popsuć tam się nie ma co. W razie potrzeby do serwisu zawsze ktoś z tych dwóch firm chętnie przyjedzie . Mam też w rodzinie hydraulika z zawodu. Damy rade. Czyli brać Logixa?

No to podjąłem ważną decyzję odnośnie zakupu zmiękczacza. Jako, że będzie to zakup na kilkanaście lat to, postanowiłem nie kupować urządzenia z głowicą RX. Przekonaliście mnie Chcę kupić coś lepszego i na oku mam te dwa urządzenia. Które lepiej wybrać? http://allegro.pl/zmiekczacz-wody-na-caly-dom-zm-work-20-gratisy-i3399881504.html - z głowicą Logix, 9 cykli regeneracji złoża, 20 litrów jonit. Cena poniżej 2k. lub http://allegro.pl/zmiekczacz-do-wody-maxima-eco20-erie-usa-by-pass-i3379141477.html. Droższe, ale bardziej markowe. Mniejsze zużycie podczas regeneracji. Ale podobno mniej dba o złoże. Mniej cykli, szybciej, mniej wody i soli podczas regeneracji, ale kosztem dokładności. Co polecacie? Rodzina 4 osobowa - twardość wody 11 stopni niemieckich z wodociągu

Czy kupienie tego samego za 1600 jest już ok? Chodzi o to, że lepiej będę się czuł bo wydałem więcej? Technika 100% ta sama co przy tym za 1000zł Generalnie wszyscy mają rację. Prawdą jest, że nie powinno się kupować najtańszych rzeczy. Dotyczy to również, a może przede wszystkim, artykułów spożywczych . I prawdą jest, ze budżet piszczy, szczególnie przy wykańczaniu budowy, kiedy pieniędzy już brak, a wtedy każdy zakup jest drogi. Pytanie jest tylko, ile powinien kosztować dobry zmiękczacz? Czy ten za 1500 jest już ok? A może dobre zaczynają się dopiero od 2k? Pewnie zależy co i dla kogo. Ja to widzę tak, że na moje potrzeby te w granicach 1300-1800 są dokładnie takie same jak ten za 1100zł, który zresztą w sklepach internetowych też potrafi kosztować 1500-1600zł. Zmianę widzę dopiero w urządzeniach za ok. 2000zł. Ale zmiana polega na innej głowicy. Reszta ta sama. I tu mam wątpliwości czy ta głowica warta jest dopłaty 1000zł. Wydaje mi się, że rzeczywistą różnice robią urządzenia od 2500zł. Taki Flamingo - głowica Clack, jonit monosferyczny, płukanie przeciwprądowe, itd. Tu są rzeczywiście lepsze komponenty. Tylko, że tak jak przy lepszym ciuchu, jedzeniu poczuję różnice w jakości produktu końcowego i w smaku, to z każdego zmiękczacza woda będzie TAKA SAMA. Jakbym miał otrzymać inny jakościowo produkt końcowy to byłaby inna sytuacja. Tu tylko chodzi o wygodę użytkowania i ewentualne awarie. Ale tutaj to już trzeba wróżki czy akurat Clack wytrzyma 20lat, czy będziesz miał pecha i wysiądzie wcześniej od chińskiego RX-a. Jeśli uważacie inaczej, to może rzeczywiście polecicie coś sensownego dla 4 osobowej rodziny. Twardość wody 11 stopni niemieckich.

Pewnie chodzi o to, że głowica może "popuścić" wodę, ktora zaleje pomieszczenie. Nie wiem jak często to się zdarza, ale pewnie z racji, że to wyrób chiński, to może być bardziej prawdopodobne. Ale przecież zdarzyć się to może i amerykańskim głowicom. Pytanie jak duże jest tego prawdopodobieństwo w tanim zmiękczaczu? Może warto w takim razie zamontować na podłodze obok zmiękczacza czujnik zalania? Tak dla spokoju bo chyba kwestią wyjątkowego pecha musiałoby być taaakie uszkodzenie akurat twojego urządzenia

U mnie w Olsztynie takie samo urządzenie proponują w sklepie w cenie 2550 zł brutto po upuście! I nawet byłem zainteresowany! Dobrze, że zacząłem drążyć temat w Internecie. No dobra, to podpytam. Rodzina 4 osobowa, nowy dom, woda twardość 11 stopni niemieckich, z wodociągu. Najtańszy zmiękczacz składany, ze źródłem Purolite C100E 16 litrów, podsypka żwirowa 2kg, głowica RX636B, gwarancja 24 miesiące, kosztuje ok.1100zł. http://bit.ly/18b2hz7 Następny sensowny zmiękczacz na głowicy Autotrol Logix 255/760, źródło to samo tylko 20 litrów kosztuje około 900zł więcej. http://bit.ly/1b2D9uL lub Viessmann AH 20N - tu już więcej o 1000zł Więcej nie wydam, bo budżet ograniczony. Czy warto dopłacać? Pewnie miliony osób używają RX-ów nie mając żadnych problemów i nie wiedząc, że to "chiński badziew". Różnica 900zł spora, czy odczuję różnicę jakości w codziennym użytkowaniu? Regeneracja taka sama objętościowa, współprądowa. Różnica pojemności złoża pewnie nie ma w moim przypadku aż takiego znaczenia. Koszt eksploatacji podobny, pewnie różnica w cenie nie zwróci się nigdy (gdyby brać ją jako kryterium wyboru). Koleżanka obok zainstalowała zmiękczacz po roku od wprowadzenia. W życiu nie interesowała się co jej montują. Ma zmiękczacz jakiś prosty, o mniejszej pojemności (3 osoby), na głowicy BNT-1650F. Też pewnie chińszczyzna. Cieszy się, że brak nalotów, kamienia. Żadnych problemów. Gdyby te najtańsze kosztowały najmniej 1500zł to chyba dołożyłbym te 4 stówki. Ale te za 1500 są takie same jak ten za 1100zł i dopłata 900zł już jest spora. 30 worków soli - starczy na kilka dobrych lat Co proponujecie wybrać. Może jest coś ciekawego cenowo pomiędzy moimi propozycjami? Pytanie dodatkowe: czy w obu tych głowicach można ustawić wstępnie twardość wody surowej? Witek

A ile kosztuje ta wersja 2.2.?? Tez jestem wlasnie na etapie wyboru centrali. Instalacje ma juz rozprowadzoną, pora na maszynę

Na początek witam wszystkich serdecznie! Natchniony tym forum zamontowałem pod oknem PCV tarasowym oraz balkonowymi specjalne podpory Jak to niestety często bywa, monteży położyli pod oknami co im w ręce wpadło, nie zwracając uwagi na sensowność rozwiązania. Montaż miałem przeprowadzony na wiosnę i odpukać na razie nic złego z oknami się nie dzieje. Postanowiłem jednak poprawić przed wylewkami ten "sajgon" panujący pod ramami. Podpory kupiłem i zamontowałem. Jak to wygląda możecie przekonać się sami http://img543.imageshack.us/img543/5378/20111202152739small.jpg http://img849.imageshack.us/img849/4884/20111202152835small.jpg http://img830.imageshack.us/img830/7991/20111202133611small.jpg http://img233.imageshack.us/img233/6788/20111202133601small.jpg Podpory przykręcone są do chudziaka śrubami 12/60 z kołkami. Niestety nie mam tak małej wkrętarki żeby wścisnąć ją w szczelinę między ramą, a chudziakiem i przykręcić podpory do ramy podokiennej. Tam tylko dokręcona jest ta podpora. Przestrzeń między podporami wypełniona będzie styropianem i zapiankowana. Mam jednak do frumowiczów parę nurtujących mnie pytań: 1) podpory zewnętrzne przykręcone są w osi ramy plus jedna w osi ramy między skrzydłamo okna tarasowego (zdjęcie 3). Zastananwiam się jednak czy te zewnętrzne nie powinny być oddalone od krawędzi ok. 15cm? Tak gdzieś czytałem, że tak powinno być przy kotwieniu, ale czy przy podparciu też? Dodatkowo dwie podpory przykręcone będą na środku skrzydeł. 2) jeśli dorze jest jak jest, to co z pracą profili i rozszerzaniem latem i kurczeniem zimą? Przecież z taką podporą nie ma tam luzu i marginesu na ruch profili? Nie wygną się gdzieś na środku? 3) czy wielką tragedią jest brak przykręcenia podpory do ramy podokiennej? Jaki to może mieć wpływ na pracę i wyginanie ramy w przód i w tył? 4) jak mocno dokręcać te śruby do podpór? Do oporu się nie da, bo lekko kręcąc można spokojnie wygiąć ramę. Zostawić jakiś luz? Czy tylko na styk z ramą? Ja dokręcałem na styk plus pół obrotu, ale okazało się że nie mogłem zamknąć drzwi balkonowych bo się lekko wygięły . Mimo, że wkręcając śrubę nie czułem żadnego oporu. Odkręciłem z powrotem i zostawiłem tylko na styk. 5) jak wylać wylewkę? Powinna być wylana pod listwę okienną aż do tych metalowych podpór? Czy tylko do krawędzi listwy, a wtedy podpory i przestrzeń pod listwą okienną ocieplić styropianem (w tym wypadku okne nie będzie w ogóle dotykać wylewki? 6) słyszałem od jednego z monterów, że warto w ramie dolnej zamontować kotwy, które będą wygięte do środka pomieszczenia, ale mają niejako "wisieć" w powietrzu. Dopiero w trakcie wylewania posadzki, te wiszące kotwy zatapia się w cemencie. Dzięki temu, zatopione kotwy usztywniają dodatkowo ramę nie pozwalając jej na ruchy i wyginanie w przód i w tył. Czy to jest prawidłowe rozumowanie? Wylewki tradycyjne (a taką będe miał) też pracują i rozszerzają się i dlatego robi się dylatacje i zakłada taśmy brzegowe. Jeśli taka posadzka w uproszczeniu ruszy się, to przecież razem z tymi kotwami i niejako sama wymusi ruch dolnej ramy na zewnątrz czy też do wewnątrz. Nie wiem ile to może być mm, ale jakoś tam posadzka pracuje (ogrzewanie podłogowe) i nawet te 2-3 mm moga wypaczyć ramę Się trochę rozpisałem, ale to są ważne dla mnie pytania i prosiłbym doświadczonych forumowiczów i monterów o odpowiedź na nie Dziękuję ~bruder