Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

sledzislaw

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    9
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez sledzislaw

  1. maxb - masz moją uwagę
  2. Powinien być odcinek zaraz za głównym zaworem. Jak wspominałem główny zawór wchodzi od razu do trójnika z którego jedną gałąź chcę mieć zamykalną - druga już jest. I właśnie między trójnikeim a kolankiem na ścianie jest jakoś nie więcej niż 2m. Plan na dziś dzień taki: - przy zamkniętym głównym zaworze rozcinam ten odcinek i wykręcam obie połówki ; - wstawiam zawór prosto na wyjściu z trójnika i go zamykam. - otwieram zawór główny i mogę się wykąpać a kobieta może zacząć myć okna - jednocześnie mam już gdzie wyrzeźbić domknięcie brakującej instalacji na odcinku nowy zawór => kolanko; Tym sposobem nie muszę nic gwintować na istniejącej instalacji a w razie niepowodzeń, braku jakiejś kształtki, czegokolwiek -> mam wodę na drugim odgałęzieniu trójnika... Będzie grało?
  3. Hmmm... a gdyby tak: 1. przeciąć 2. wymontować 3. skrócić o długość zaworu 4. nagwintować 5. wmontować ? Chyba, najrozsądniej będzie w tym układzie. Czy też spore ryzyko wpakowania się w kłopoty?
  4. Docelowo - jak najbardziej... rzecz w tym, że to jest 300m2 domu i muszę dosyć sporo mankamentów wyeliminować zanim da się będzie tam funkcjonować... A chciałbym mieć bieżącą wodę w czasie tych modernizacji Sprawdzę jeszcze w na wizji lokalnej czy nie da się gdzieś "podpiąć" z tym zaworem... Chyba w jednym miejscu, gdzie jest zawór spustowy służący do odprowadzenia wody z instalacji powinno się dać spróbować... Niestety nie ma mnie tam... Jakkolwiek - za wszystkie sugestie i uwagi jestem wdzięczny!
  5. Za te pieniądze spróbuję najpierw samemu się pobawić... jako, że w całym domu mogę mieć więcej roboty z naprawami rur, to warto będzie nabrać trochę praktyki... Gwintownicę da się tanio nawet kupić - taką do użytku domowego, powinna wystarczyć. Jakkolwiek radę zapamiętuję i na wypadki ewentualnych awarii chyba mimo wszystko zaopatrzę się w kilka takich zacisków do łatania rur... W starej instalacji nigdy nie wiadomo kiedy i gdzie coś rypnie jak się zmierzę z problemem to dam znać, ale to dopiero pod koniec kwietnia lub w maju.... dzięki
  6. Amen! Dzięki - myślałem o czymś takim, ale fachowej nomenklatury nie znam i nie wiedziałbym jak szukać... bomba... Jakieś wskazówki dot. wykonania samej "wstawki? Bo rozumiem, że: - zmierzyć sobie "długość" całego zaworu i tyleż wyciąć z instalacji szlifierką kontową - nagwintować - nakręcić zawór tą nieruchomą stroną - wepchnąć (rura powinna się nieco poddać? - nie biegnie instalacja w ścianie) rurę na półśrubnik i dokręcić... czy jakieś kwiatki zamierzają mi po drodze wyskoczyć? co, jeśli jednak rura się nie podda i nie będzie luzu na wepchnięcie zaworu? czy zawór z półśrubnikiem nie jest awaryjny?
  7. Witam, jeśli było - przepraszam... nie znalazłem... jeśli banał i zawracanie głowy - przepraszam... wolę zapytać zanim zapłacę hydraulikowi 100PLN za godzinę pracy... Otóż przyszło mi przejąć dom po zmarłym ojcu i po przeprowadzce będę musiał się zająć dość spiesznie kilkoma naprawami... Głównie chodzi o wodę, przynajmniej w tym temacie. W samej instalacji w domu istnieje kilka nieszczelności, tudzież awarii (pęknięta rura, urwany zawór itd). W piwnicy, za licznikiem jest trójnik. Jedno ramię zasila budynek, drugie jest wyprowadzone na zewnątrz - ujęcie na podwórku + domek letniskowy. Niestety nie ma mnie na miejscu i nie mogę sobie popołudniami podjeżdżać i gmerać aż wszystko się załata... pomijając już fakt konieczności wymiany pieca CO - durszlak... ;/ Więęęęc... moje pytanie jest następujące - czy, chcąc wstawić za trójnikiem (po stronie domu) zawór kulowy napotkam jakieś trudności? Rzecz w tym, że zawór ma 2 prawe gwinty i dokręcając go z jednej - wykręcam z drugiej. Czy dobrze myślę? Czy może są w sprzedaży zawory z "lewymi gwintami"... bo mi w głowie nie pasuje jak wciąć się w taką instalację - co innego robić ją "metr po metrze"... (rura bodaj 1") Jeśli plotę przepraszam... oświećcie proszę... pozdrawiam Adam
  8. Co do hydroizolacji to ściany są zaizolowane... Problem leży jeśli już to w dość sporej dziurze w ścianie - okienko piwniczne przerobione na wejście... Częściowo studzienka jest przykryta stalową klapą, ale i tak jest dość spory wlot, żeby wyziębić piwnice. Z relacji "mojego" właściciela rozumiem, że problem pojawia się od dwóch lat ale jedynie jesienią i zimą. Jeśli to prawda to nie ma co się zastanawiać. Rozmowa ze mną się zaczęła bo kilka dni temu bardzo się nasiliło "plamienie" na suficie i "mój" właściciel dostał o tym informację. Tylko dziwne, że ostatnio nie użytkowałem łazienki w jakikolwiek odbiegający od normy sposób a akurat wtedy było pokaźne oziębienie w Krk... Tak przy okazji ja tracę na tej piwnicy bardzo dużo ciepła... Przynajmniej patrząc po ostatnim rachunku za prąd (ogrzewanie elektrycznym piecem akumulacyjnym)
  9. Witam, Znalazłem się ostatnio między młotem a kowadłem. Otóż wynajmuję garsonierę w starej kamienicy. Mieszkam na parterze, wynajmując u jednego ze współwłaścicieli i bezpośrednio nad piwnicą drugiego. Dowiedziałem się, że sufit w piwnicy pod moją łazienką jest mokry. Wybrałem się na wizję lokalną i fatkycznie, tyle co w półmroku stwierdziłem to w obrębie moich instalacji (a przynajmniej wioskuję po układzie łazienki, że tak przebiegają) odpływowych jest pokaźna plama na suficie. Po pierwsze - do piwnicy jest "wyrąbane" jedno okienko, przez które spokojnie przedostaje się temperatura zewnętrzna. Po drugie - jak wspominałem kamienica jest stara, mieszkam na skraju oficyny, jestem docieplony z 3 stron nową izolacją a z czwartej innym mieszkaniem. Ale podłoga nie jest ocieplona jak i sufit w piwnicy. Wilgoć siedzi na suficie (wg "nie-mojego" współwłaściciela) od około 2 lat (ja mieszkam od maja). Na ten moment mogłem "grzebać palcem w cegłach" - dosłownie, jak w błocie. Powoli do sedna - jest bój o to, czyja to wina: czy to z mojego mieszkania leje się gdzieś woda (od dwóch lat!), czy może istnieje taka możliwość, że sufit "łyka" ciepło ode mnie i woda się skrapla w piwnicy? Dodam, że sufit bardzo sprawnie przewodzi ciepło, czy jak kto woli - ziąb. Jak na początku jesieni przesunąłem łóżko (jeszcze nie grzałem w mieszkaniu) to stojąc na boso w jego miejscu było czuć bardzo silny chłód. Czy ktoś potrafi postawić wstępną diagnozę? Czy mam rozgrzebywać łazienkę i sprawdzać hydraulikę? Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...