Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Krzysztof1971

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    6
  • Rejestracja

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

Krzysztof1971's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Planujemy pobudować ścianki działowe z Porotherm 11,5. Jakie uzyskujecie ceny brutto za szt?
  2. CZy ktoś sie orientuje gdzie w woj.kuj.-pom. można kupić podkładki dystansowe do zbrojenia stropów?bo szukam i szukam i nic Krzysztof
  3. Ze względu na zblizone własne doświadczenia z eks kierownikiem budowy stanowczo odradzam i proponuję poszukać kogos innego. Z obecnego jestem bardzo zadowolny, mimo że nie jest upierdliwy a za to konkretny i widac ze zna sie na robocie!
  4. Please, podajcie wynegocjowane ceny za porotherm25, żebym wiedziała jaką można uzyskać cenę? J.
  5. Posidanie kierownika w moim przypadku po zmianie kosztuje max 2000 zł. A na co zwrócić uwagę? Zapytaj się na dzien dobry ile domów wybudował, weź namiary na wybudowane domy i porozmawiaj z właścicielami. Plus porozmawiaj z ekipą budowlana jak przebiega współpraca. Jak kierownik zaczyna opowiadać niesamowite teorie budowlane albo zarzuca przepisami, normami i nic nie tłumaczy ludzkim językiem zwiewaj od niego jak najpredzej.
  6. Pewnie wiele osób to spotkało ale nie moge się powstrzymać aby nie podzielić się własnymi doświadczeniami. Na początku jak każdy staneliśmy przed wyzwaniem wyboru kierownika. Jakoś udało nam się namierzyć " fachowca pod tym względem " i rozpoczeło się. Tutaj jak każdy normalny człowiek podpisaliśmy umowę z " naszym fachowcem " która juz na dzień dobry przytłaczała szczegółowością, samo czytanie męczyło a i niejeden prawnik zachwyciłby się precyzją zapisów. No, ale przebrneliśmy przez to i fachowiec był " nasz ". Nasz dzielny kierownik otrzymał od nas projekt i wszystkie dodatkowe papiery i zaczał się w tym grzebać. Na początku juz dowiedzieliśmy się że projekt jest " be ". Dlaczego? Bo kierownik ma za dużo rysunków na jednej stronie plus adaptacje nie są dla naszego " bystrookiego fachowca " czytelne - efekt dostało się autorowi projektu i projektantowi który adaptował projekt. No, ale udało się nasz " heros " stwierdził że wszystko sam sprawdzi i przeliczy. Dobra, mysleliśmy - bystry facet chce wiedziec co ma robić i na co ma zwracać uwagę. Mielismy kilka pomysłów niektóre jak się okazało rozsądne, inne nie i tu trzeba oddać chwałe naszemy "herosowi" że skutecznie wypersfadował nam pomysły które były złe. Doszliśmy do etapu kiedy trzeba się poznać. Odbyło się spotkanie: Inwestor+Kierownik+Wykonawca. Czarująca chwila - Wykonawca zrobił duże oczy, my zgłupieliśmy a Kierownik był w żywiole. W krótkich słowach - poczuliśmy że nie budujemy dom a conajmniej obiekt strategiczny dla świetlanej przyszłości budownictwa w naszym pięknym kraju. Po walce na argumenty udalo się nam wypracować kompromis pomiędzy stronami. Naiwnie wierzyliśmy to.... No i rozpoczeliśmy budowę " obiektu strategicznego ". Okres budowy naszej " świetlanej przyszłości " był istnym polem minowym dzięki " niestrudzonym wysiłkom naszego herosa". I tak: 1. "Nasz bohater" podjął się organizacji prac, zwanych "frontem robót " ( k..a co to jest ? powrót do przeszłości ?). Czyli koordynacji co kto kiedy robi. W efekcie koordynacja polegała na telefonach do " nas " czy załatwiliśmy geodetę, koparkę, kolesia od wody, kolesia od prądu, materiały i resztę. Plus spotkania z naszymi kolesiami celem ustalenia co robią, jak robią, kiedy robią z naszym "herosem". Po spotkaniu z "herosem" wykonawcy mniej wiedzieli niz przed. Jednym słowem CHAOS. To my później uzgadnialiśmy wszystko i informowaliliśmy "naszego bohatera" jak wygląda osławiony "front robót". On po wniesieniu " własnych twórczych uwag " i tak akceptował to co ustaliliśmy jakby to była jego ciężka praca. 2. "Heros" przetrawił projekt - każde ponowne czytanie to kolejna "konstruktywna krytyka". Odkrywcze myśli "bohatera" powodowały kolejne niespodzianki - za każdym razem kiedy nasz " fachowiec " widział możliwości zmian "in plus" po bieganiu, sprawdzaniu, myśleniu, kombinowaniu okazywało się że ocieraliśmy się o skraj katastrofy budowlanej, wykopalisk myśli technicznej, lawinowego wzrostu kosztów budowy. 3. "Heros" kontra Wykonawca to dopiero była "bajka". Nasz "bohater" uwielbiał "kinder-niespodzianki". Ulubioną zabawą był telefon do Wykonawcy " o poranku " - o informujący że wszystko co zostało usytalone po godzinach rozmów poprzedniego dnia jest nieaktualne i ma być inaczej - idealnie prawie o 180 stopni - a tu wszystko gotowe - Wykonawcy, materiały, "front robót ". Plus musimy kupić masę extra materiałów. Wszystko to oznajmiano nam przy pomocy "telefonu-partyzanta" kiedy byliśmy w pracy, a "front robót" ruszał za 15 min. Efekt - lawina telefonów - i odkręcaliśmy do stanu początkowego wszystko. 4. Nasz "bohater" uwielbiał wszystkich zainteresownych i niezaintersowanych zasypywać masą papierów i przepisów. Wyzwolił w nas wysokie tempo edukacji budowlanej od strony fachowej - nasze konwersacje wchodziły na coraz wyższy poziom abstrakcji. Dla odmiany nasze najprostsze pytania - łacznie z " kto dokonuje finalanego odbioru domu i jego poszczególnych składowych - np. instalacja elektryczna" spotykały się z odpowiedzią - " To Państwo zadzwonią w "n " miejsc i się dowiedzą ". Na tym polu osiągnął sukces - wzbudził u nas "potrzebę wiedzy". 5. W krótkim czasie dowiedzieliśmy się, że nasz "bohater" jest "BOSSEM na budowie ", Wykonawca jak w " Krollu " - " ma zapi..ać na wysokości lamperii " a Inwestor jak Skarb Państwa - płacić, nie dyskutować i cieszyć sie perspektywą bankructwa. Wszyscy zaś razem wzięci dodatkowo wysuchiwać " bohaterskich kombatanckich opowieści z poprzednich frontów robót". Skończyło się tak, ze się rozstajemy. Oczywiście - nasz " myśliciel " ocenił że nie spełniamy jego oczekiwań ( dyskutujemy zamiast podskakiwać z zachwytu nad jego osobom i przymiotami ). Morał: Sprawdzać kierownika równie skutecznie jak Wykonawcę. Można się potężnie póżniej zdziwić i oberwać w plecy nie z tej strony z jakiej się oczekiwało. A Kierownik Budowy wybrany niewłaściwie jest groźniejszy od trzęsienia ziemi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...