witam właśnie spalił mi się silnik w newlife po niecałych 2 latach użytkowania wiec tej maszyny nie polecę nikomu. może trafiłam na taki wybrakowany model albo mam pecha ale od początku ta maszyna nie działała tak jak potrzeba. Zakupiłam ją na firmę wiec już po gwarancji:mad:. Pewnie ktoś stwierdzi że na firmę to za bardzo była eksploatowana ale to nie prawda bo mam drugą stębnówkę a szyje sama. Może ktoś wie gdzie i za ile można kupić sinik i czy się opłaca wymieniać. A skąd wiem że się spalił silnik bo w kwietniu maszyna była na przeglądzie u mechanika wiec pan mnie uprzedził że silnik jest zatarty i w każdej chwili się może spalić ale na razie puki szyje to szyć. No i po szyciu. Proszę o poradę a może ktoś chce kupić newlife ze spalonym silnikiem dogadamy się.