nemi Twój labek ma z Tobą niebiańskie życie
moja chyba ze mną niestety ale nie jest tak szczęśliwa
Wczoraj ją wpuściłam, no niestety ale spać i tak musiała iść do kotłowni, ma tam swoje posłanko. Dziś obudziła mnie już o 6 godz. (a już sie tego oduczyła i czekała aż my wstaniemy) no trudno, drapała w drzwi to musiałam wstać wypuściłam ją na dwór dostała jeść i jak chciała wejść to weszła spowrotem do domu. Łapy wytarłam jak radziłaś, tzn. nie było to na spokojnie :confused: ogólnie biorąc była w domu do południa, potem poszła z TŻ na dwór tam została zmęczona, rzucanie piłeczki, siłowanie, jakaś tam tresura. wróciła do domu padnięta i to chyba działa trochę się ze mną jeszcze pobawiła i legła jaka długa.
dostała jeść trochę pobiegała na dworze i poszła spać. zobaczymy rano bo nie mam ochoty wstawać w niedzielę o 6,00 .
Dzięki Tobie moja psina była dziś w domu, nie było tak źle, staramy się uczyć ją tak żeby nie wchodziła do kuchni i to idzie bardzo opornie, ale cały czas próbujemy się nie ugiąć przed jej spojrzeniem no i szczekaniem, bo na hasło z kuchni strasznie się buntuje.
dzięki wielkie Twoje rady są nieocenione,
aha jak dziś popołudniu myłam podłogę to dawno nie miałam tak brudnej wody:)
dziś już wiem na pewno ze musimy się bardzo dużo nauczyć, tylko czy starczy mi cierpliwości????