Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kalisa

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    388
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Kalisa

  1. Dokładnie tak. W tym wątku zaledwie kilka osób może potwierdzić że udało im się wybudować dom za 200-300 tys , nie bardzo wierzę w te wiele rodzin które się w tej kwocie zmieściły. Prawda jest taka że w kółko się tu powtarza ile kosztuje średnio metr domu a i tak każdy nowy myśli że wybuduje taniej. I można pisać sto razy że najłatwiej popłynać finansowo przy wykończeniówce a i tak nowi inwestorzy będą się upierać że da się tanio, z marketu. Tylko że niektórzy widzą panele za 25 zł i zapominają co jeszcze do tych paneli trzeba dokupić.
  2. Dokładnie tak jak Kaszpir napisał. Teraz twierdzisz że to największa życiowa tragedia, ale uwierz że można miec większe problemy. Rozumiem że jesteś zła na sytuację ( bardzo dokładnie rozumiem bo jak już wcześniej pisałam miałam zrobione wszystkie instalacje bez pozwoleń i projektów ), ale nigdy nie wiesz co wymyślą urzędnicy gdy zaczną bardzo dokładnie badać sprawę.
  3. Ale przecież o tym piszę . Działkę jak rozumiem już kupili pod Toruniem więc po budowie muszą się tam z Gdyni przeprowadzić.
  4. Ok, ale po skończeniu budowy trzeba będzie się przeprowadzić. Za rok czy dwa siedmiolatek będzie miał jeszcze więcej kolegów i będzie jeszcze trudniej się przenieść .Wolałabym wynająć mieszkanie blisko budowy niż przez cały czas trwania budowy mieszkac z dzieckiem 200 km od męża. Nie chcę oceniać bo nie znam sytuacji , ale nie rozumiem pomysłu z kupnem działki tak daleko od aktualnego miejsc zamieszkania jeśli nie było to konieczne, np. związane z pracą.
  5. Ja nadal nie rozumiem w czym problem. Chcecie budować dom 200 km od aktualnego miejsca zamieszkania ale żona nie chce się przeprowadzić. Bo ? Nie bo nie czy ma jakieś argumenty ?
  6. Zrobiłabym jak Zyhu napisał. Niestety taki kraj, takie przepisy. Żyj, mieszkaj, zapomnij i niczego nie zgłaszaj.
  7. Czyli będziesz sam mieszkał w przyczepie a rodzina 200 km dalej ? Dlaczego żona nie chce się przeprowadzić pod Toruń skoro po budowie musi się przeprowadzić ?
  8. Dość chaotycznie piszesz. Przecież po skończonej budowie przeniesiecie się pod Toruń ! Dlaczego nie teraz żeby nadzorować budowę ? Teraz nie, ale za rok czy dwa już ok ? Jeśli pracujesz zagranicą niemal cały czas to kto będzie jeździł na budowę ? Wolicie mieszkać w przyczepie ( i na to się żona zgodziła ?) , ale nie możecie wynająć na miejscu mieszkania ? Czy ty sam masz w tej przyczepie mieszkać ? Tylko jak jeśli pracujesz zagranicą ... ?
  9. Ale dlaczego pomysł z przeniesieniem się do miasta gdzie będzie budowa jest zły ? To chyba najlepszy pomysł w takiej sytuacji. Bo po skończeniu budowy i tak się przeniesiecie ?
  10. Wzięłabym dwie działki. Jeśli faktycznie właściciel chce szybko sprzedać to może zejść z ceny dla inwestora z gotówką. Na pewno warto spróbować negocjować cenę. Sąsiad może lubi ciszę i spokój , ale nie będziesz sam, będą inni inwestorzy, przecież nie zablokuje wam wszystkim budowy. Nie przejmowałabym się nim.
  11. To może przemyśl budowę małego domu do ewentualnej rozbudowy w przyszłości ? Póki co tylko dla teściów a w przyszłości dla was wszystkich.
  12. Teściowie chętnie się przeprowadzą ? Co po tych 10 latach im zaproponujesz ? Może w ogóle nie ma sensu inwestować w dom jeśli w Polsce jesteś gościem ?
  13. Podejrzewam że tak to się skończy. Ale nie bardzo rozumiem jak to możliwe że urzędnik nie umie udzielić odpowiedzi na moje pytanie. Rok temu dostałam zgodę ( oficjalne pismo ) na zjazd z działki przez drogę prywatną sąsiada. Gdy architekt projektujący zjazd wychwycił błąd, zgłosiłam to w urzędzie i jedyne co usłyszałam to " I kto ma problem, ja czy pani ? ".
  14. Otóż to, tego się obawiam.
  15. Po pierwsze to przepisy odnośnie wiaty nie są wszędzie takie same ? To , że można wybudować do 50 m bez pozwoleń wszyscy wiedzą, ale pozostałe kwestie są niejasne i zależą od gminy ? Nie zadawałabym pytań , gdybym w urzędzie dostała odpowiedź, liczyłam na to że może ktoś się zna na nowych przepisach albo załatwiał podobną sprawę. Po drugie - wiem, że mogę napisać oficjalne pismo, ale obawiam się po rozmowie z urzędnikiem, który nie zna odpowiedzi na moje pytanie, że "na wszelki wypadek " uznają że to rozbudowa i że potrzebuję projektu. Po trzecie nie pieniądze się problemem tylko czas. Zależy mi na konkretnej ekipie która stawiała mi wiatę a oni mają czas albo w listopadzie albo dopiero za rok.
  16. Serio myślisz że nie wiedziałam tego co napisałeś ? Ale może nie chcę robić niczego po cichu ?
  17. Nie ? To już niewiele z tego rozumiem. Poza przeznaczeniem niczym się te konstrukcje nie różnią.
  18. Czy to nie absurdalne że konstrukcja wolnostąjąca nie wymaga nawet zgłoszenia a dwa słupy przymocowane do budynku wymagają pozwolenia na budowę ?
  19. Ok, ale nie ma znaczenia czy wiata wolnostojąca czy przymocowana do budynku ? Nie postawię zadaszenia na czterech słupach, wydaje mi się to mało stabilne i wizualnie też nie bardzo mi się podoba.
  20. Tez uważam że pozwolenie to przesada , bo stawiałam dużo większą wiatę na dwa auta i rozbierałam budynek gospodarczy bez żadnych pozwoleń, ale z urzędem się nie dyskutuje. Problem polega na tym, że nie mam wyboru. Jak pójdę tylko zgłosić i na miejscu się dowiem że jednak potrzebne jest pozwolenie to w żaden sposób tego nie przeskoczę.
  21. Tak, zadaszenie ma być połączone z budynkiem. Taras betonowy już jest wylany, zadaszenie będzie się opierało z jednej strony na dwóch slupach a z drugiej zostanie przymocowane do ściany. Projekt i pozwolenie na rozbudowę czy tylko zgłoszenie ?
  22. Nikt nie wie ?
  23. Zakończyliśmy budowę , dom został odebrany. Chcemy nad całym tarasem zrobić zadaszenie. Konstrukcja drewniana kryta gontem. Próbowałam w wydziale architektury dowiedzieć się czy muszę zadaszenie zgłosić ale panuje tam chaos i nikt nic nie wie. Pierwsza odpowiedź - nie trzeba bo to konstrukcja jak wiata a wiata do 50 m nie wymaga zgłoszenia . Jak uświadomiłam że na tarasie nie stawiamy wiaty to usłyszałam ze jest to rozbudowa i muszę mieć projekt. Potem jednak pan uznał ze to przebudowa ale projekt i tak jest potrzebny. Nie jestem pewna która odpowiedź jest właściwa ...
  24. Pojechałeś z tym kościołem. Ja mam blisko, a jeszcze tam nie byłam i się nie wybieram. Każdy ma swoje kryteria, dla mnie najważniejsze było żeby dzieciaki same mogły chodzic do szkoły, na zajęcia dodatkowe , do kolegów i koleżanek. Nie chciałam byc taksówką dla dzieci przez ładnych kilka lat. Mam blisko duży sklep i przystanek autobusowy , wiec nawet bez auta można łatwo się do nas dostać. Wcześniej mieszkaliśmy kilka km od miasta, niby blisko , ale bez auta nie dało się funkcjonować a dzieci nie mogły same nigdzie wyjść. Teraz same wracają ze szkoły a popołudnia spędzają razem na placu zabaw i szczerze współczuję ludziom którzy muszą dwa razy dziennie podjeżdżać pod szkołę.
  25. A za ile są działki w tej okolicy ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...