barbies

Hej imienniczko bardzo podoba mi się Wasza przebudowa. Projekt jest bardzo gustowny, dbałość o szczegóły, spójność - wszystko czyni bardzo miłe dla oka wrażenie. Wydaje mi się, że funkcjonalność też jest dopracowana na wysokim poziomie. Co do architekta - dla nich jest to po prostu praca, dla nas coś więcej. Mnie interesuje inny aspekt projektu a mianowicie ogród a konkretnie ogrodzenie. Muszę (chcę) odgrodzić się od sąsiada, odpowiada mi coś takiego, jak u Was. Czy mogłabym prosić o jakieś dane wykonawcy? Domek mam w Krakowie (obrzeża Woli J.), więc chyba nie byłoby problemu z dojazdem. Czy całe ogrodzenie było jego odpowiedzialnością, czy sami musieliście coś załatwiać?

Byłam w urzędzie, pani najpierw powiedziała, że nie mogę korzystać z ulgi remontowej bo budowałam dom, ale jak zobaczyła akt notarialny zakupu działki wraz z budynkiem mieszkalnym w stanie surowym to juz nie była tak pewna swoich racji. Zadzwoniła gdzieś i kolezanka podpowiedziała jej, że mogłabym korzystac ale od momentu złożenia wniosku o zakończenie budowy. Ale szczerze mówiąc to same nie były pewne co z tym fantem zrobić. Ja jednak dla świetego spokoju złożę koretę PIT'a:(

Znalazłam też coś takiego w internecie: To mnie chyba ratuje ?

http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1371417#1371417 Może ktoś tutaj mi pomoże?

Tak tylko, że Twój przypadek jest odwrotny bo lepiej korzystać z ulgi budowlanej (wyższy limit) wiec jak zrobisz odbiór to automatycznie US nie zgodzi się abyś dalej korzystał z ulgi budowlanej tylko juz z tej 'słabszej" remontowej. U mnie sytuacja jest odwrotna. Tak jak pisałam nie budowałam od podstaw wiec sporo rzeczy w kupionym już budynku (bez odbioru) musiałam modernizować, wymieniłam okna, zrobiłam inną instalację gazową wiec nie widzę podstaw aby nie podciągnąć tego pod modernizację. A gdzie w ustawie jest mowa o tym, że remontować można tylko dom odebrany przez PINB?

Poniewaz nie mogłam skorzystac z ulgi budowlanej - juz ją kiedyś wykorzystywałam na zakup mieszkania to faktury z wykanczania domu (kupiłam stan surowy) odliczyłam w PIT-cie rocznym jako ulga remontowa. Urzad Skarbowy czepia sie ze nie miałam prawa bo odbiór budynku miał miejsce w styczniu b.r. Czy mieliście może taki przypadek? Jak dla mnie to był remont i juz a odbiór zgłosiłam w grudniu 2005.

Zobacz na inne wątki o tym co zostało odliczone. To czego ci nie zakwalifikują a poprzednio było z VAT'em 7% to już tylko złośliwość urzędników. Tak więc pytaj w sklepach jaki był VAT poprzednio bo jeśli też 22 % to lepiej brac faktury na usługe lub przez wykonawcę.

To co ty obkładasz tymi kaflami? Salon?

No raczej to jestTwoja interpretacja, dla mnie jak byk stoi że jeśli przynajmniej jeden z małżonków korzystał ze starej ulgi (od dochodu lub podatku) to o uldze odsetkowej może zapomnieć...... Tak jest też oficjalna interpretacja. Radzę tez upewnić się we własnym Urzędzie Skarbowym bo czasami co Urząd to interpretacja

Głosuję za parkietem lub w ostateczności panelami jesli na drewno nie starczy kasy. Płytki tylko przy podgrzewanej podłodze inaczej bedzie zimno. A jeśli macie małe dzieci to upadek na płytki jest dużo mniej przyjemny niż na podłogę drewnianą.

Nie wiem w czym masz problem. Zgłaszasz kierownikowi budowy, ze chcesz zglosić odbiór budynku on wypełnia kwity i zgłaszasz. To ze masz do zrobienia jeszcze kilka nieistotnych kwestii nie powinno zniechecac cie do zamieszkania. Prawie nigdy nie zdarza sie aby ktokolwiek odwiedzał cię podczas zgłoszenia odbiory wiec mozesz spokojnie mieć niewykończone sprawy. Kara???? tez żadko zdarza się aby ktos płacił, ale to juz inna kwestia. Jeśli chodzi o VAT to nadal możesz go odliczac nawet po zgłoszneiu odbioru, według limitu przysługujacego dla remontu - choć przecież materiały możesz kupić na faktury jeszcze przed obiorem .....

Bardzo ładny domek, rozumię że w Krakowie, Kamień do samej góry!

wiesz, ale nie chodzi o to, żeby była nieskazitelna. po prostu po tym teraz to się nieprzyjemnie chodzi. widać nawet włosiska, piasek, czyli nieposprzątane było. kontrastem dla tego stanu jest piętro. Dzięki za radę poproszę speca jeszcze raz. Pozdrawiam, B

Boorg i reszta, dziękuję za odpowiedź. Przyszli, zobaczyli i niestety, chyba troszkę polegli. Dziś, w trzecim, a właściwie czwartym, dniu pracy położyli ostatnią warstwę lakieru, która sobie schła od południa aż do późnego wieczora. No i owym wieczorem masakra ukazał się oczom naszym: podłoga była źle posprzątana przed lakierowaniem i jest mnóstwo grudek, paprochów, nawet włosów i to moich, czyli długich. Panowie mieli do dyspozycji całe piętro, nikt ich nie popędzał a zrobili z podłogi tarkę. po prostu pod ręką czuć a i okiem widać piasek, śmiotki i inne podobne ustroje. Nie są tani, z powodu wysokiej jakości, jak zapewniał właściciel. I mam tego dowód. Co dziwne, na górze, gdzie robili dąb w trzecieh klasie nie ma żadnych problemów tego typu. Podłoga jest czysta. Robił to jednak inny pracownik. Co zatem robić? W wynalazki tej ekipy już nie wierzę. Po poprzedniej warstwie położonej w sobotę takich problemów nie było, była bez zarzutu, czy wystarczy zatem zrobić polerkę i jeszcze raz lakierować, czy też zrobić coś więcej? Czy może dać sobie spokój i zapomnieć, w końcu po tym się tylko chodzi i i tak się zniszczy. Sama nie wiem, niby trzeba wierzyć fachowcom, a na budowie coraz bardziej się przekonuję, że prawdziwych fachowców to ze świeczką szukać. Proszę o radę B

Przychodzą do nas parkieciarze. Mam pytanie: jak prawidłowo ma wyglądać proces cyklinowania i lakierowania? Chodzi o czas potrzbny na te czynności. Gość twierdzi, że uda mu się w dwa dni zrobić 50 metrów merbau. Ale przecież to jest cyklinowanie, szpachlowanie, lakierowanie. lakier ma wyschnąć. Zatem jakie są wymogi praktyczne w tym zakresie? Parkiet leży już miesiąc,dla jasności