Witam. Piszę, ponieważ potrzebuję pomocy pilnie. Rozpoczęliśmy budowę domu w woj. łódzkim i od samego początku zaczęły się kłopoty. Opinia geologiczna wskazywała na podmokłe grunty gliniaste, dlatego zamówiliśmy indywidualny projekt z wzmocnionym fundamentem rusztowym. Wykonawcę dostałam z polecenia, ale okazało się, że to partacz. Robiłam zdjęcia na budowie i teraz analizując te zdjęcia okazało się, że przy fundamencie popełnił mnóstwo błędów. 1. Ponieważ wykopy były robione jak było sucho - zaproponował, żeby nie robić deskowania, bo glina jest twarda i się nie obsypuje - zaufaliśmy mu, bo jesteśmy kompletnie zieloni. Parzę teraz na te wykopy i nie były one tak równiutko wykopane tzn. chodzi mi o ściany. 2. Na dno wykopu zamówiliśmy chudziak B10 ok 15 cm. 3. Zrobił zbrojenie fundamentów z drutów fi12 żebrowanych i fi6 gładkich, ale: jawdrop: teraz patrzę na zdjęcia i okazuje się, że nie podłożył nic pod to zbrojenie tylko je ułożył bezpośrednio na chudziaku - wszędzie piszą, że powinna być otulina między chudziakiem min 4 cm - w projekcie też tak jest, ale on chyba go nie czytał. Najgorsze, że był przy tym kierownik budowy i nie miał zastrzeżeń. 4. Kolejny błąd - hurtownia dostarczyła mi bloczki B15, zamiast B20, a wykonawca to wmurował - miały być B20. 5. Między bloczkami są zaprojektowane rdzenie zbrojone, a na bloczkach wieniec zbrojony i wykonawca wylał sobie to wszystko z betonu z betoniarki, bo stwierdził, że tak będzie taniej i lepiej - nie mam pojęcia jaka jest klasa tego betonu - beton 4,25 z kruszywem i piachem. Teraz to wszystko jet już zaizolowane i zalane chudziakiem. Dzisiaj wezwałam człowieka, żeby zbadał beton i po 10 dniach wyszło, że jest ok B15, a miał być B20. To miał być dom moich marzeń, a ten człowiek sprawił, że teraz przez wszystkie lata będę się zastanawiać czy to się nie zawali. Nie stać mnie, żeby to rozebrać. Kierownik budowy mówi, że wszystko jest ok, ale ja dużo czytam i wiem, że zbrojenie ław powinno mieć min 4 cm zbrojenia, a ten beton powinien byc mocniejszy. Nie mogę spać ani jeść - tak strasznie się martwię. Chcemy wybudować stan surowy otwarty w tym roku i nie bardzo mogę sobie teraz pozwolić na zmianę wykonawcy. Dodatkowo te druty z hurtowni były pordzewiałe w niektórych miejscach - nie wiem czy takie powinny być - kierownik stwierdził, że takie się lepiej trzymają, ale ja przeczytałam, że pordzewiałe niedobrze, chociaż na zdjęciach widzę, że w większości są takie. Następna rzecz to te rdzenie i słupy konstrukcyjne nie wiem dlaczego sztukował z drutów 1 m, bo musiał trochę podnieść fundament, ja nawet nie wiem, jak on to powiązał. Proszę podpowiedzcie mi co robić? Wiem, że najprościej będzie napisać zburzyć i zacząć od nowa, ale w te fundamenty poszło już prawie 50 tys. Kierownik budowy zapewnia, że wszystko jest ok, ale nie było go przy wszystkich elementach i nie wiem, co robić. Napiszczcie coś ze swoich doświadczeń, bo jestem strasznie zagubiona i załamana.