-
Liczba zawartości
26 -
Rejestracja
Informacje osobiste
-
Płeć
Kobieta
-
Mój klub zainteresowań
Budowa - wymiana doświadczeń
Dane osobowe
-
Miejscowość
warszawa
-
Województwo
mazowieckie
Profil płatny
-
Kategoria
usługi
Converted
-
Tytuł
WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania
kama2's Achievements
SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)
10
Reputacja
-
Budujemy! Nie było czasu pisać, bo nieustannie na budowie patrzeć Panom Murarzom na ręce, lub pilnować Pociechy, więc teraz, kajając się, uzupełniam informacje. Domek w zasadzie już stoi, czekamy obecnie na więźbę. Murarze uwinęli się w 3 tygodnie i byli tak terminowi, że aż się zdziwiliśmy. Mięli co prawda zastrzeżenia do kilku miejsc w projekcie i chcieli robić po swojemu. W jednym ich posłuchaliśmy, a w innym nie. Fundamenty mamy solidne. Murarze mówili, że takie jak u nas starczyłyby na czteropiętrowy budynek. Miejmy nadzieję, że skoro takie solidne to domek nie będzie siadał, pękał itp... Tu jednak woleliśmy się zabezpieczyć i nie słuchać murarzy, szczególnie, że nasz kierownik budowy również zalecał takie fundamenty. Ściany z suporeksu, zajęły murarzom niecałe 3 tygodnie. Najbardziej psioczyli na nasze kolumny, że ciężkie, że za grube, że trudno zrobić.... Ale jak zrobili, to chwalili się wszystkim wokół, że pasują, że ładnie wyszło, że to i tamto:) My też uważamy, że pasują. Wzięliśmy odlewy betonowe doryckie beczułkowe, 60 cm średnicy, wypełniane zbrojeniem i zalewane betonem. Tu kolejne minięcie się z projektem. Żeby nie było mostków termicznych projektant wyrysował nam, ze taras jest jakby osobno z budynkiem, że nie łączy go żadne zbrojenie na stropie, lecz ze będzie stał obok domu, przez co być może będzie osiadał inaczej, ale nie bedzie wielkiej dziury, przez którą ciepło będzie umykać w siną dal.... Wszyscy nam odradzali, majster, kierownik, rodzice.... stwierdziliśmy, że może faktycznie nie warto ryzykować z tym innym osiadaniem i zrobiliśmy tradycyjnie. Inny moment, w którym nie trzymaliśmy się projektu to murowanie kominów. Znów wszyscy zapewniali nas, ze są za masywne i za grube i odrobinkę je odchudziliśmy, co nie wpłynęło na ilość przewodów, ale pozwoliło zaoszczędzić na przestrzeni i cegłach. Murarze mięli też zastrzeżenia do mocowania więźby nad daszkiem, coś im było ma mało tych mocowań, albo nie było, a zbrojenie za chude. Ściana urosłą przez to o kilka centymetrów, ale mamy nadzieję, że nie wpłynie to na rezultat końcowy. W każdym razie stan surowy otwarty (bez dachu jak na razie) to kaszka z mlekiem. Budowało się szybko, ekipa byłą rewelacyjna, bo trzeźwa, terminowa i solidna, wiem, to cud, ale nie była najtańsza, może dlatego. Domek wygląda pięknie, jak na rysunkach projektowych, kolumny są rewelacyjne. Żeby jednak nie było tak lukierkowo: 1 Cegły kominowe i beton to koszty, które wyskoczyły z naszych obliczeń 2 Więźbarze się spóźniają, a więźba moknie... (mimo przykrycia podmaka od spodu, bo już 2 tydzień czeka na budowie) 3 Już wiemy, że portfel mamy za chudy na różne luksusy, jak na przykład drewniane okna czy marmury etc. Mimo wszystko jesteśmy pełni zapału i niecierpliwości. Spróbuje w kolejnym poście wkleić nieco zdjęć. Pozdrawiam wszystkich czekających na więźbę, jak również tych, którzy ten etap wspominają z westchnieniem ulgi:)
-
Dworek wiejski by Sajdak - krajobraz księżycowy
kama2 dodał a blog entry → w Dworek wiejski by Sajdak
Pamiętacie nasz mały drewniany domeczek? Oto co z niego zostało: Na środku działki sterczy samotny komin, a wokół sterty gruzów. A jeszcze nie tak dawno rosły tam kwiatki. Pocieszam się, że zaraz wjedzie koparka i zgarnie to wszystko na tymczasowy podjazd. Nie widać na zdjęciu, ale wszędzie zostało pełno szkła i waty mineralnej z ocieplenia... Wspólnie z mężem uznaliśmy, że symbolicznie zaczęliśmy budowę i pokornie posprzątaliśmy. W znaczeniu symbolicznego rozpoczęcia budowy nie mieściło mi się natomiast to: I żaden z 9 panów rozbierających domek nie zauważył, że wyrwał z korzeniami dwie brzozy??????????????????????????? Z. A. Ł. A. M. K. A. -
No tak, oczywiście czegoś takiego się nie dostanie. Ale nie dostanie się również od producenta dachówki, blachy, papy...jak również od pana kładącego ocieplenie, tynki, glazurę itd.. Więc to nie argument. Sama się zastanawiam poważnie nad tym, ale nie znam nikogo, kto już ma to na własnym dachu od kilku lat i może coś powiedzieć. Z tą różnicą, że co do gontu jestem zdania, że powyżej 45 stopni pochyłości dachu będzie na pewno dobry, ale wiór? Jak kogoś na gont nie stać, a chciałby szary dach w starym stylu? Jest zamiennik gont bitumiczny. Ostatnio fachowiec krzyknął mi taką cenę za tę przyjemność, że po dołożeniu naprawdę niewielkich pieniędzy mogłabym mieć wiór. Proszę jeśli ktoś ma jakieś uwagi, wskazówki, już miał lub nie miał problemów z takim dachem o podpowiedź.
-
Dworek wiejski by Sajdak - ruszamy z rozbiórką!
kama2 dodał a blog entry → w Dworek wiejski by Sajdak
Wiosna obudziła do życia nasze prace budowlańczo-tartakowe! Mąż od tygodnia urządził tartak na wiejskiej działce swojego dziadka. Ja zaś biegam po urzędach, żeby porejestrowac wszystko, co trzeba, załatwic wycięcie drzew i pozwolenie na rozbiórkę. Sprzedaliśmy domek i najprawdopodobniej po Świętach zniknie z działki. Smutno trochę, bo mamy z nim dużo wspomnień. Czas ucieka, a prac przybywa, bo wciąż okazuje się, że by zrobic jedną rzecz, trzeba wcześniej załatwic kilka innych! Ale cieszymy się, że budowa rusza! Oczywiście Pan budowniczy twierdzi, że nasza działka to koniec świata, a rodzice nie wierzą, że wyrobimy się w zaplanowanym terminie - nie ma to jak wsparcie i mobilizacja:) Wszyscy odradzają nam wiór... A tak nam się marzył... Ma ktoś może dobre/złe doświadczenia z wiórem osikowym? Jak tylko dowiem się jak to zrobic, przegram jakieś zdjęcia z telefonu na komputer i załączę -
Dworek wiejski by Sajdak - budowa zbliża się wielkimi krokami
kama2 dodał a blog entry → w Dworek wiejski by Sajdak
Choc na działce bez zmian, szykujemy się ostro do budowy! 1. Ścinamy drzewo, więcej drzewa i jeszcze więcej, bo okazuje się, że sporo go u nas potrzeba. Dlatego, że dom mam wymiary 10x16, więc jest dośc szeroko, a w dodatku mamy dach łamany. Mamy jednak swój las, więc jest to tylko kwestia czasu, zapału, tytanicznych sił i pokaleczonych rąk A oto nasz dach: Patent na sprawne malowanie zielonym mazidełkiem to: jedna osoba spryskuje za pomocą opryskiwacza używanego w sadownictwie, a druga rozsmarowuje maź pędzlem umocowanym do kija od miotły 2. Widzieliśmy się z miłym młodym małżeństwem zainteresowanym naszym domkiem. Może zakupią?Fajnie by było, bo już bym chciała wyciąc (za pomocą męża) drzewo i miec wytyczone fundamenty. 3. Byliśmy na targach budowlanych, które okazały się dosc bezsensowne. Przy każdym stoisku próbowali: odebrac mi projekt domu, żeby zobaczyc jaki jest i żeby ocenic ile moźna ze mnie zedrzec:mad:, podawali orientacyjne ceny wyższe od tych, które z nimi ustalałam wcześniej przez telefon lub e-mail:mad:, nie chcieli podac żadnej konkretnej ceny np. okna czy drzwi, ponieważ jak twierdzili nie ma drzwi jako takich i wszystko robi się na zamówienie, a już szczególnie to, co ja chciałam. Najbardziej chyba wkurzyło nas to, że mimo iż stałam ze sprzedawcą twarzą w twarz i pytałam o konkretne rzeczy i ich ilości nic nie chciał powiedziec, bo jak twierdził musimy się spotkac u niego w firmie, by jak to mówił porozmawiac osoboście... Nie wiem, może ja głupia jestem, ale po co są takie targi, jeśli nie po to by porozmawiac???? I wiem jedno - sprzedawcy to wampiry nastawione na to , żeby oskubac frajera... 4. Ekipy, z którymi się spotykaliśmy próbowały w nas wmusic zmiany w projekcie, ale Pan Sajdak, nasz architekt uprzedzał nas, że będą chcieli iśc na łatwiznę i mówił, żeby się nie dawac. W niedzielę wieczorem po pracowitym weekendzie siedzieliśmy na ziemi w miejscu, gdzie kiedyś będzie taras i patrzyliśmy na trzy sarenki żerujące pod lasem... ech -
Zadzwonił Pan Ważny i powiedział, że już czeka do odbioru. Nic nie wspomniał o tym, że papiery, które mięliśmy dowieźć były kompletnie niepotrzebne, co wyraziła w swojej odpowiedzi pani z Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska. Kazał nam odralniać kawałek działki pod garaż. Nie chciał słuchać, że nas nie obejmują te przepisy. Pani jednak posłuchał i już się nie czepiał. :) Plusy - będziemy płacić mniejsze podatki. Minusy - urlop w pracy i dzień stracony na załatwianie czegoś, co było głupie... Ale konkludując jesteśmy unikatem, ponieważ wyłączając sprawę z odralnianiem mięliśmy nieskazitelny wniosek! :) Teraz musimy rozebrać i sprzedać domek... http://allegro.pl/dom-do-przeniesienia-letniskowy-z-bala-i2183989598.html" rel="external nofollow">http://allegro.pl/dom-do-przeniesienia-letniskowy-z-bala-i2183989598.html" rel="external nofollow">http://allegro.pl/dom-do-przeniesienia-letniskowy-z-bala-i2183989598.html" rel="external nofollow">http://allegro.pl/dom-do-przeniesienia-letniskowy-z-bala-i2183989598.html Może ktoś chce?:)
-
W zasadzie to jest dobrze - powiedział Pan Ważny Urzędowy Ale musimy jeszcze pójśc tam, wyciągnąc tamto i to i zapłacic i złożyc i poczekac... W związku z tym w dniu dzisiejszym odbyliśmy kolejną wycieczkę po Urzędach dzięki czemu dowiedziałam się, że skończyły się w pobliskim sklepie kombinezony narciarskie z pianki, a skarpetki zostały tylko te po 59 zł za dwie pary... Szkoda, bo Pani Ważna Urzędowa gotowa byłaby kupic te same po 40 zł.... Nie ma to tamto; miło czekało się w poniedziałek o 9:03 wiedząc, że oto człowiek powinien byc w pracy...
-
Zima psuje nasze plany. Po pierwsze chcielibyśmy wyciąć drzewa, które będą przeszkadzały w budowie domu. Udało nam się załatwić na nie pozwolenie, a bałam się nowych problemów. Tylko przy minus 20 nie ma co zaczynać. Ponadto musimy przenieść szopę na drewno i garaż jednocześnie w inne miejsce. Wynieść pozostałe graty z domku, rozebrać domek.... No tak zanim zacznie się właściwa budowa to trochę jeszcze nas czeka Dzisiaj nasze Figlarzewo w smętnej aurze. Domek domyślił się, że mamy zamiar go rozebrać i odwdzięczył się zdechłą myszką w kapciu męża, dawno już martwą i aromatyczną. Poniżej widok na naszą nową bramę, lub furtkę. Nowy domek będzie stał tu, gdzie teraz stary, nawet ganki będą się pokrywały. Pan architekt dał nam zestawienie materiałów na więźbę, w najbliższych dniach jedziemy do lasu robić rachu ciachu! Miłego weekendu:)
-
Swietnie urządzone i dopracowane, gratuluję!
-
Nic się nie dziejeeee na na na na...
kama2 dodał komentarz → sarbela wpis bloga → Niewielki M05aL czyli Szuwarownia :)
Pewnie, że spoko. Najważniejsze, że macie z tyłu widok na swój ogród i zapewnioną prywatnośc. Widaomo, że z przodu działki od frontu będzie częsc...powiedzmy reprezentacyjna, a opalanko z tyłu :) Ps. usytuowanie i szacher macher przeszkadzac będzie najwyżej lotnikom -
[01.12.2011] 447 dzień budowy - 242 dzień nowej budowy
kama2 dodał komentarz → Ania Krzyś wpis bloga → Dom szyty na miarę
Tak sobie czytam i mam kilka refleksji:) 1 zazdroszczę, bo zimą już będziecie na swoim :) 2 447 dni!!! (a my czekamy dopiero na pozwolenie...) 3 może jakieś zdjęcie całości? -
Dziś zobaczyłam, że nie tylko my budujemy dworek Sajdaka. A raczej powinnam napisać, że będziemy budować, bo czekamy na to pozwolenie i modlimy się o dobry nastrój urzędników… Zastanawiamy się, ile będzie nas kosztował stan zerowy… Na roboty przystosowujące działkę do budowy i na pozwolenia wydaliśmy już ok. 15 tyś. I nic nie widać A przed nami jeszcze rozbiórka drewnianej chałupy, mamy nadzieję, że ktoś ją kupi i sobie przewiezie na własny koszt, bo troszkę szkoda. Gdyby jednak nie kupił odzyskamy te piękne grube bale i porobimy z nich schody (działka jest lekko pochylona, więc do sadu będzie się schodziło po schodach) i pewnie ogrodzę nimi kompostownik (i obsadzę pięknymi malwami – śliczne, wiejskie na wskroś i mało wymagające). Marzy mi się taki wiejski ogródek z prężącym się ku niebu łubinem, błękitnymi ostróżkami, kolorowym kosmosem, słonecznikami… Gdzieś z boku wił się będzie pachnący groszek, w naparstnicach przesiadywać będą tłuste bąki, późnym latem zaczną kwitnąć kolorowe chryzantemy, a na naszej łące pojawią się tu i ówdzie rozsiane starannie maki, niezapominajki, rumianki i chabry. I to wszystko będzie się samo rozsiewać i samo pielić Gdzieś bliżej kuchni założę sobie zielnik. Uprawa ziółek wychodzi mi całkiem nieźle w przeciwieństwie do posadzonych w tym roku warzyw, zebrałam jakieś plony. Ususzyłam sobie melisę, szałwię, miętę, lubczyk ogrodowy i koper. Warzywniak zakładaliśmy, kiedy byłam w 7 miesiącu ciąży, więc razem z mężem jedno przez drugiego bardzo skutecznie się usprawiedliwiamy. Opieliłam go raz. „Ugotowałam” nawet zupkę z krowiej kupki, ale kiedy pojechałam po porodzie podlać nią sadzonki pomidorów i ogórków, na miejscu stał tylko strach na wróble pośrodku łąki… W sumie z warzyw zebraliśmy jednego rachitycznego pomidora, kilka ziaren fasoli, trochę robaczywych rzodkiewek, z łykiem, bo zbierałam je stanowczo za późno, ogromną ilość soczewicy (tylko dlatego, że mężowi pękła torba w trakcie siania i soczewica rozsiała się po całym polu) zero buraczków, zero marchewek, zero pietruszek, zero ogórków…. I nawet, jak już wcześniej pisałam, stracha na wróble zniszczyli nam złodzieje… Nic to, jeszcze będziemy bauerami :)
-
Dworek wiejski by Sajdak - ZDJĘCIA NASZEGO PROJEKTU!
kama2 dodał a blog entry → w Dworek wiejski by Sajdak
Wreszcie je mamy :) Ciekawa jestem waszych opinii, moim zdaniem będzie ślicznie, oczywiście pod warunkiem, że nic nie zepsujemy podczas budowy. Czasem jest tak, że projekt jest średni, ale wykończenie dużo poprawia, a czasem wykończenie niszczy wizję architekta, mam nadzieję, że u nas wyjdzie w porządku. 1. Rzut góry [ATTACH=CONFIG]100040[/ATTACH] 2. Rzut parteru [ATTACH=CONFIG]100041[/ATTACH] 3. Dom od frontu [ATTACH=CONFIG]100042[/ATTACH] 4. Dom od ogrodu [ATTACH=CONFIG]100043[/ATTACH] Myślę, że dworek naczółkowy średniej wielkości jest śliczny. Gdybyśmy mogli zrobić szerszy dworek, to pewnie zdecydowalibyśmy się na czterospad, ale przy takiej szerokości kalenica jest dość krótka, a skosy duże. Takich samych rozmiarów dom z dachem czterospadowym wyglądałby tak: [ATTACH=CONFIG]100044[/ATTACH] No zawsze można by przedłużyć kalenicę takimi wypustkami (zapomniałam fachowej nazwy, wiem tylko, że w czasach kurnych służyły do odprowadzania dymu...pewnie dymniki, albo jakoś tak... ) Dziś zobaczyłam, że nie tylko my budujemy dworek by Sajdak. Są jeszcze inne domki tego projektanta na forum i to już stojące realnie. A raczej powinnam napisać, że będziemy budować, bo czekamy na to pozwolenie i modlimy się o dobry nastrój urzędników… A tak, właśnie w międzyczasie mojego pisania tutaj dostaliśmy wszystkie papiery i złożyliśmy pozwolenie. Pan architekt powiedział nam, że praktycznie zawsze się o coś czepiają, a nasze doświadczenie podpowiada nam, że w naszym przypadku czepną się czegokolwiek, choćby przecinków… -
Dworek wiejski by Sajdak - ZDJĘCIA NASZEGO PROJEKTU!
kama2 dodał a blog entry → w Dworek wiejski by Sajdak
Wreszcie je mamy Ciekawa jestem waszych opinii, moim zdaniem będzie ślicznie, oczywiście pod warunkiem, że nic nie zepsujemy podczas budowy. Czasem jest tak, że projekt jest średni, ale wykończenie dużo poprawia, a czasem wykończenie niszczy wizję architekta, mam nadzieję, że u nas wyjdzie w porządku. 1. Rzut góry 2. Rzut parteru 3. Dom od frontu 4. Dom od ogrodu Myślę, że dworek naczółkowy średniej wielkości jest śliczny. Gdybyśmy mogli zrobić szerszy dworek, to pewnie zdecydowalibyśmy się na czterospad, ale przy takiej szerokości kalenica jest dość krótka, a skosy duże. Takich samych rozmiarów dom z dachem czterospadowym wyglądałby tak: No zawsze można by przedłużyć kalenicę takimi wypustkami (zapomniałam fachowej nazwy, wiem tylko, że w czasach kurnych służyły do odprowadzania dymu...pewnie dymniki, albo jakoś tak... ) Dziś zobaczyłam, że nie tylko my budujemy dworek by Sajdak. Są jeszcze inne domki tego projektanta na forum i to już stojące realnie. A raczej powinnam napisać, że będziemy budować, bo czekamy na to pozwolenie i modlimy się o dobry nastrój urzędników… A tak, właśnie w międzyczasie mojego pisania tutaj dostaliśmy wszystkie papiery i złożyliśmy pozwolenie. Pan architekt powiedział nam, że praktycznie zawsze się o coś czepiają, a nasze doświadczenie podpowiada nam, że w naszym przypadku czepną się czegokolwiek, choćby przecinków… -
Góra z tego starego projektu Sajdaka w zasadzie pozostaje bez zmian. Poszerzyliśmy cały dom, więc nasz pokój (nie muszę dodawać, że chodzi o pokój środkowy z pięknym widokiem i tarasem, na którym co rano będę pić kawkę :) ) zyskał na szerokości. Zyskały również pokoje po bokach. Dzięki temu, że zostaliśmy przy dachu naczółkowym będą lepiej doświetlone od wschodniej i zachodniej strony (bo nasz dom będzie zorientowany pn-pd), będą miały większą ustawność, bo odejdzie część skosów. Najlepsze w tym projekcie góry jest chyba to, że każdy pokój ma małą garderobę. Z bałaganiarstwem dzieci wojny się nie wygra, a tak w razie wizyty rodziny zamknę bałagan w szafie! :) Postanowiliśmy poszerzyć też taras i dodać okna od strony północnej, doświetlając większy pokój dziecięcy i łazienkę. W wykończeniu lukarn i ganku z przodu stylizować się będziemy na dworku w Pastewniku. W Warszawie przy ul. Głębockiej znajduje się zabytkowa stara plebania, niedawno odrestaurowana i pięknie wykończona. Ma właśnie taki ganek, jak dwór w Pastewniku i mamy nadzieję, że nam też się uda :) Ogólnie nie możemy doczekać się projektu, który mamy dostać na dniach i składamy pozwolenie na budowę! Pan architekt powiedział nam, że ten projekt bardzo mu się podoba i że dawno już planował zaprojektować taki średniej wielkości dworek. Faktycznie widzieliśmy u niego mniejsze dworki, takie mniej więcej 12-metrowe czterospady i takie całkiem duże, ponad dwudziestometrowe, całe założenia dworskie. Ale nasz dworek średni jest najlepszy, bo szyty na miarę J O rany, już się nie mogę doczekać budowy! Co jakiś czas nakręcamy się z mężem i planujemy wszystko, jak byśmy mieli robić to już następnego dnia i w efekcie następnego dnia stawiamy oczy na zapałki :) Tymczasem w naszym małym drewniaczku piękna zima. Szkoda nam go trochę i gdyby nie stał dokładnie w miejscu, gdzie musi stać nowy domek, nie ruszalibyśmy go w ogóle tylko pomalowali i używali jako takiego gospodarczego pomieszczenia. Zrobiliśmy jednak badania geotechniczne i okazało się, że wszędzie wokół jest glina, a tylko w tym miejscu piach. Dobrze, że zrobiliśmy te badania, bo znam wielu ludzi, którym dom popękał po kilku latach, gdyż zbudowali go na glinie, albo w czasie kopania fundamentów okazało się, że będzie stał na torfie… Zastanawiam się tylko co zrobię z moimi wszystkimi roślinkami. Obsadziłam nimi cały domek, bo systematycznie dostawałam je od obu mam i teraz mam tylko kłopot. Bywaliśmy tam na tyle rzadko, że i tak nie było ich widać zza jeżynowo-akacjowo-różanych pachruściów.