Witam, nie podłączam się pod istniejące tematy, ponieważ mam inny problem, który kierownik trochę bagatelizuje. Mam duży, dwuspadowy dach, kryty blachodachówką. Dach robiony zgodnie z projektem i chyba niestety ocieplony pianką. Mieszkam w domu dwa lata, a od jesieni zeszłego roku, przy silnych porywach wiatru zaczynają trzeszczeć krokwie. Jest to bardzo niepokojące dla mnie, dlatego wygnałam go na poddasze, żeby sprawdził co się dzieje. Po przeczytaniu innych postów stwierdziłam, że może drewno mokre - sprzedawca zarzeka się, że nie - kazałam mu sprawdzić śruby i podokręcać. Jednak zszedł na dół i powiedział, że jest tak położona pianka, że nie widać śrub :/ (nie było nas niestety wtedy - nadzorował główny majster ekipy... Główny majster twierdzi, że przed położeniem pianki dokręcał śruby i dach trzeszczy, bo się "układa". Bardzo niepokoi mnie to trzeszczenie i jestem załamana tym, że nie widać tych nieszczęsnych śrub. Nie mam pomysłu co dalej możemy zrobić. Mam już paranoję i wydaje mi się, że nawet okna na dole trzeszczą... Czy ktoś miał podobny problem i może mi coś podpowiedzieć?