
WBR
Użytkownicy-
Liczba zawartości
16 -
Rejestracja
Informacje osobiste
-
Mój klub zainteresowań
Budowa - wymiana doświadczeń
Profil płatny
-
Kategoria
usługi
WBR's Achievements
SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)
10
Reputacja
-
Używam Regulusa i sprawuje się nieźle. Przyznam szczerze, że nie miałem problemu ani z montażem miarkownika: był wykręcany i dokręcany kilka razy bez rozbierania na części. Nic się nie urwało, nie pękło, ani też nie trzeba było go też tuningować jak zalecają na innej stronie. http://zielonestrony.pl/miarkownik-ciagu-regulus/ Możliwe, że prawidłowe działanie wynika z lekkiej klapki, którą ma mój kocioł. Niemniej dla zwiększenia precyzji trzeba było zastosować śrubę rzymską - bardzo pomogła. Tak czy owak gdybym miał kupować po raz drugi (albo polecić komuś innemu) wybrałbym raczej AFRISO - niewiele droższy, a jakościowo lepszy i bez względu na ciężar klapki nie wymaga przeróbek. Podobnie Honeywell czy ESBE. Po pozytywnych opiniach na Forum rozważyłbym też montaż MCI Boleckiego. Nie wiem tylko, na ile dobrze współpracowałby ze sterownikiem EKOSTER z firmy DK SYSTEM? Czy byłaby możliwość płynnej regulacji położenia klapki czy tylko na zasadzie 0-1 jak UNISTER? Może ktoś już próbował?
-
A jednak to jest starszy model. Wiem, że poprzednie wersje (Heiztechnik w ostatnich latach zmieniał konstrukcję kotłów co najmniej 2 razy) miały 2 otwory stale drożne (bez rozetki) w dolnym kołnierzu drzwi zasypowych, ale to były modele na pewno sprzed 2011 r. Tak czy owak, jeśli jak piszesz były one w piecach z dmuchawą to była porażka - ewidentny błąd konstrukcyjny. Te nowe na 100% tego nie mają. Wycofali je z powodu dymienia (klienci zlepiali je silikonem). Sam mam Heiztechnika, ale bez dmuchawy i tych otworów, ale z tą dyszą wewnętrzną PW i to też jest takie sobie rozwiązanie, bo miarkownik steruje całością PG i PW. Te otwory może miałyby może sens, gdyby były w kotłach bez dmuchawy i dałyby się regulować.
-
Coś jest nie tak. Kotły Heiztechnik nie są robione z rozetką czy otworami w drzwiczkach - jeśli już to mają wewnętrzne dysze z otworami PW. Wersja, którą widziałeś, to mogła być jakaś samodzielna przeróbka albo jakiś stary model lub robiony specjalnie pod zamówienie. A może to był Heitz ze Skwiercza?
-
To zdecydowanie za mało. ZB to ostateczność, a potrzebne jest urządzenie, które nie spowoduje ubytku wody i spadku ciśnienia w układzie. Wężownica przykładowo schładza wodę, a zawór DBV wywala wodę gorącą z zasilania, dopuszczając powoli chłodnej do powrotu. Loli, lepiej zabezpiecz swój układ zamknięty albo zrób otwarty. Żartów z tym nie ma.
-
Można też zastosować prostszy patent w postaci zaworu dwufunkcyjnego schładzającego, połączonego z zasilaniem i powrotem. Najtańszy to Regulus DBV - m.in. do Viadrusa go zalecają. Oprócz schładzacza obowiązkowo zawór bezpieczeństwa, odpowiednie naczynie przeponowe, opcjonalnie bufor.
-
Też uważam, że to dobry pomysł. Gratulacje przy tym dla Juzefa. Dodatkowo można zaproponować różne rozwiązania np. Last Rico i Nilsana. A przerobienie śmieciucha? Pierwszym adresatem takiej inicjatywy powinni być producenci kotłów: przecież to oni wytwarzają piece, które zaraz trzeba przerabiać, uszczelniać itd. Kupujący często nie znają się na tym, nie każdy ma umiejętności spawalnicze czy choćby do gwintowania. Nota bene, czy znacie choć jednego takiego producenta, który zastosował rozwiązania podane w tym wątku, dostrzegł potencjał tkwiący w tym? Generalnie, jak już kiedyś tu wspomniałem, jest tak, że większości w ogóle to interesuje: albo nie wiedzą o tym wątku i metodzie, albo wzruszają ramionami. Popatrzcie chociażby na forum Zębca: http://www.zebiec.pl/pl/forum?func=view&catid=6&id=291 Ze znanych mi producentów kotłów, którzy zalecają palenie od góry w swoich wyrobach, to Heitz i Heiztechnik, ale ich piece nie są do końca przystosowane do tej metody (m.in. brak regulacji lub w ogóle powietrza wtórnego, słabe uszczelnienie przy ruszcie pionowym itp).
-
Co do wykonania masz rację: trudno jest mi się przyczepić, chyba nawet na grubości blach nie oszukiwali. W nowej wersji innego modelu pieca - Heiztechnik Q PLUS i HT PLUS jest rozwiązanie polegające na regulacji powietrza wtórnego u wejścia dyszy na dole, tyle że to kocioł miałowo-węglowy z dmuchawą i zarówno PG, jak i PW pobiera z popielnika. Zatrzymanie się dmuchawy odcina jedno i drugie. http://www.heiztechnik.pl/images/stories/kotly/przek%20-%20ht%20plus.png Podobno dysza w Heiztechnikach dużo lepiej sprawdza się przy dmuchawach niż naturalnym ciągu. W sumie można by wykombinować podgrzane powietrze wtórne z zewnątrz i bez sterowania klapką PG. Miałem kiedyś taki pomysł, że dysza połączona byłaby nie z popielnikiem na dole, skąd pobierane jest PG, tylko z profilem wystającym na zewnątrz kotła, na końcu którego byłaby regulacja. Powietrze zaciągane byłoby takim kanałem w dolnej części zewnętrznej kotła (taka klapka miarkownika, tylko z drugiej strony i niezależnie sterowana), następnie szłoby tą dyszą na górę, podgrzewając się i wychodząc nad zasyp. Do tego kierownica PW, może też deflektor szamotowy na końcu dyszy i byłoby ciekawe rozwiązanie. Niestety, bardzo trudne do wykonania, bo wiązałoby się z cięciem korpusu i płaszcza wodnego. Producent zezwoli w ramach gwarancji tylko na otwory w drzwiczkach zasypowych, ewentualnie KPW, ale dalej raczej nie pójdzie. W sumie i tak dobrze. Sprawdziłem. Taki zawirowywacz okrągły (w moim przypadku ok. 150 mm) można kupić jako wiertło do gruntu, świder gruntowy albo świder do lodu. Wszystko super, tylko cena odstrasza... http://makita.hermesalfa.net/swider-ziemny-150mm-do-wiertnicy-makita-bba520/ http://eldoradosklep.pl/pl/p/MIKADO-Swider-150mm/1353 Najpierw chyba popracuję nad lepszym spalaniem w ramach tego, co jest, a potem następne kombinacje, o ile w ogóle okażą się potrzebne. Nie ma sprawy. Poprawione. Dzięki za porady. Pozdrawiam
-
Wielkie dzięki za odpowiedź. Zanim zabiorę się za przeróbki pokombinuję jeszcze z opałem. Może na orzechu będzie się lepiej paliło. Tak czy owak bez dodatkowego powietrza nad zasyp chyba się nie obejdzie, bo każde otwarcie drzwiczek zasypowych ładnie przyspiesza płomienie w fazie rozpalania i odgazowania. Z wymiennikiem jeszcze się zastanowię, bo po porządnej regulacji miarkownika i trzymaniu stabilnej temperatury na poziomie 65 stopni, temperatura spalin utrzymuje się na podtrzymaniu w zakresie 110-120 stopni, co chyba dobrze świadczy o wymianie ciepła. Wiem, o co chodzi z tym wiertłem do gruntu - taki zawirowywacz "ślimakowy". Ciekawie wygląda, pytanie jak by się sprawował - przypuszczam, że wymagałby częstego czyszczenia. PS. Mało brakowało, a też dołączyłbym do grona "ogniwowców" - dokładnie miał być kocioł S6WC 17 kW z wężownicą schładzającą. Wyszło jednak inaczej - wygrał patriotyzm lokalny i łatwiejszy dostęp do serwisu. Pozdrawiam
-
Potwierdzam. Sam palę podobnym opałem tj. groszkiem o kaloryczności ok. 24 Mj/kg i w zależności od regulacji temperatury (60-70 stopni) stałopalności nie osiągam większej niż 11 godzin. Sam proces odgazowywania jest dość krótki, bo ok. 3-4 godziny, pomimo uszczelnienia rusztu pionowego. Inna kwestia, że brak możliwości u mnie regulacji powietrzem wtórnym nie pozwala wykorzystać w pełni możliwości tego węgla (za mała dawka powietrza przez pewien czas powoduje słabe dopalanie CO). === W tym ostatnim kontekście mam prośbę o pomoc w kwestii posta, który zamieściłem wcześniej: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=5735910&viewfull=1#post5735910 Chodzi przede wszystkim o to: 1. Czy można bezproblemowo pogodzić współpracę wewnętrznej dyszy PW z rozetą i kierownicą PW w drzwiczkach zasypowych? Czy ktoś przerabiał ten temat? 2. Czy są jakiekolwiek przeciwwskazania do tego, żeby umieścić równolegle obok siebie dwie mniejsze kierownice PW zamiast pojedynczej większej, jak jest tu w wątku zalecane? 3. Czy w przypadku, gdy kocioł posiada dodatkowe doprowadzenie PW dyszą z popielnika można zmniejszyć przekrój rurek kierownicy PW i tym samym dawkę powietrza z otworów w drzwiczkach zasypowych? Dodatkowo, czy zawirowywacz spalin to musi być kawałek odpowiednio wygiętej blachy (jak to jest w Zębcu, Per-Eco albo Defro), czy funkcję tą może pełnić np. cegła szamotowa umieszczona w wymienniku? Będę wdzięczny za pomoc. Pozdrawiam
-
Witam, chciałbym Was poprosić o porady. Posiadam kocioł Heiztechnik Q Hit 15 w wersji najprostszej tj. bez dmuchawy, ze zwykłym miarkownikiem. Paleniu na naturalnym ciągu towarzyszy grawitacja - z włączania pompy zrezygnowałem, bo zupełnie nie potrzeba. Kociołek w sumie sprawuje się dobrze: do jego największych zalet można zaliczyć solidne wykonanie, ruszt żeliwny sztabkowy, wysoka i wąska budowa oraz dość pojemna komora i łatwy załadunek. Do wad: brak przegarniacza popiołu / rusztu ruchomego (dla niektórych to zaleta) oraz brak regulacji PW w drzwiczkach zasypowych (dysza wewnętrzna). Palę w nim oczywiście od góry: po zasypaniu groszkiem o kaloryczności ok. 24-25 MJ/kg, piec pracuje ze stałopalnością w granicach 10 godz., przy czym przez większość czasu utrzymuje stabilną temp. ok. 60-65 st. C. Na czopuchu zamontowałem termometr spalin i jego wskazania są przy węglu następujące: - przy rozpalaniu - ok. 250-325 st. C - przy odgazowywaniu - ok. 175-225 st. C - przy spalaniu węgla skoksowanego - ok. 120-150 st. C Mam teraz kilka pytań dotyczących różnych kwestii, które pozwoliłem sobie pogrupować: 1. WYMIENNIK Wymiennik kotła składa się z kolumny wodnej oraz profili wodnych, umieszczonych sąsiadująco, z niewielkimi odstępami. Patrz rysunek poniżej: http://www.heiztechnik.pl/images/stories/kotly/przek%20-%20q%20hit.png I tu jest pewien problem, bo czy przerwy między profilami nie powodują zbyt szybkiej ucieczki spalin do komina? Z tego, co czytałem, u innych użytkowników temperatura spalin przy podobnej temperaturze czynnika grzewczego potrafi zejść nawet poniżej 100. Zresztą kiedy porówna się obecną budowę z wcześniejszą wersją Heiztechnika Q HIT, można dostrzec, że tam zastosowane były pełne półki, co wymuszało - jak się wydaje - dłuższą drogę spalin. http://ogrzewanietanie.pl/QHIT%20PLUSprze.jpg Zacząłem się zastanawiać, czy nie byłoby dobrym pomysłem wypełnienie zaprawą szamotową tych przerw pomiędzy sąsiadującymi profilami oraz między ścianą tylną w przypadku dolnego profilu w celu wymuszenia dłuższej drogi całości spalin. Być może te przerwy miedzy profilami mają na celu lepsze rozpalanie w piecu, kiedy komin jest zimy i ciąg słabszy. Patrząc na rozpalone palenisko, widać, że większość spalin ucieka tyłem czyli prawidłowo, część jednak przedostaje się środkową przerwą. Dodatkowo zastanawiam się, czy miałoby sens zastosowanie szamotu w wymienniku. Jeśli tak, to w którym miejscu? Myślałem też nad dodatkowym zawirowywaczem w kolumnie grzewczej, który trochę spowolniłby wypływ spalin. Czy musi to być blacha jak w Zębcach, czy może to być np. odpowiednio przycięty kawałek cegły szamotowej? A może zamiast tego szamotowy deflektor zamontowany między 2 profilami wodnymi nad paleniskiem? http://img407.imageshack.us/img407/7624/1003043n.jpg 2. POWIETRZE WTÓRNE PRZY PALENIU W Q HIT tak jak we wszystkich kotłach zasypowych z Heiztechnik powietrze wtórne występuje, lecz nie ma możliwości jego regulacji, ponieważ doprowadzane jest dyszą z popielnika i sterowane dmuchawą lub miarkownikiem równolegle z PG. Ma to swoje plusy i minusy. Gdzieś na forum Heiztechnika wyczytałem, że wcześniej ich kotły miały otwory PW jak w kominkach, ale zrezygnowano z nich, bo w słabszych kominach potrafiło dymić przez nie. Zamiast tego wprowadzono dla wszystkich modeli dyszę na tylnej ściance. Pytanie, na ile ta dysza zwłaszcza przy miarkowniku jest w stanie precyzyjnie dozować powietrze wtórne w optymalnej wysokości? Obserwowałem proces palenia i wygląda to następująco (poniższe informacje dotyczą wspomnianego groszku, na wysokokalorycznym orzechu nie miałem okazji jeszcze palić): 1. Podczas rozpalania przy maksymalnie odchylonej klapce PG dym ma ciemnoszarą barwę, choć nie jest gęsty. Lekkie otwarcie drzwiczek zasypowych nic nie zmienia, a zbyt szybkie przymknięcie PG przytłumia za mocno palenie. Ogólnie w tej fazie płomienie mają barwę żółtą słomkową. 2. W procesie odgazowywania węgla płomienie mają barwę niebiesko-żółto-czerwonawą, następnie zasyp robi się na górze coraz bardziej czarny, a przebijające się z dołu płomyki coraz bardziej niebieskie. Potem jest tak, że kilka takich niebieskich płomyków pali się na górze albo znika całkowicie i pojawia się znów po otwarciu drzwiczek zasypowych, a gdy są otwarte zbyt długo i zasyp się lekko wychłodzi - gasną całkowicie i nie pojawiają się. Przez ten czas spada temperatura i w piecu robi się chłodniej. Jeśli płomyki niebieskie są na górze, temperatura się utrzymuje lub spada nieznacznie. Dym z komina robi się coraz rzadszy i jasnoszary. 3. Dopiero gdy groszek zajmie się w dół po ok. 3 godzinach (czy aby nie za szybko?) i cały zasyp skoksowanego węgla się rozżarzy, całość zaczyna się powoli pięknie palić. Płomyki przybierają barwę niebieską lub niebiesko-filotetową i tak aż po sam dół, do wypalenia. Dymu z komina praktycznie nie widać. 4. Po spaleniu całości pozostaje na rusztach popiół i szlaka. W zasadzie przez cały proces palenia nie trzeba nic przegarniać. Po różnych próbach z paleniem na chwilę obecną mój wniosek jest taki, że w fazie 3 i 4 dysza PW spełnia swoje zadanie, a podgrzane powietrze przez nią przechodzące w miarę dobrze dopala gazy. Mam natomiast wątpliwości co do fazy 1 i 2. Jak czytam doświadczenia innych użytkowników, dochodzę do wniosku, że PW brakuje przy rozpalaniu (przy domknięciu PG i wolnym rozpalaniu ogranicza się jednocześnie PW, przez co rozpalanie nie jest efektywne) oraz w fazie odgazowywania węgla. W tym ostatnim przypadku zasyp na górze robi się czarny i płomyki niebieskie nie pojawiają się zawsze lub w małej ilości, jakby brakowało im powietrza (wskakują przez jakiś czas po otwarciu drzwiczek zasypowych). Z tego, co wyczytałem jednak, nie tylko ja mam takie problemy i może to nie być tylko wina zbyt małej ilości PW: http://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/2390-camino-kwd3/page__st__560#entry137783 http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=5724715&viewfull=1#post5724715 http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=5724740&viewfull=1#post5724740 http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego/page519 http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego/page521 http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego/page522 http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego/page523 3. KPW A WEWNĘTRZNA DYSZA PW Rozważam dorobienie w kotle rozety oraz kierownicy PW i używaniem ich tylko w pierwszej oraz drugiej fazie palenia jako wspomaganie wewnętrznej dyszy PW. Co sądzicie o takim jej zastosowaniu i połączeniu obydwu rozwiązań? Problem polega dodatkowo na tym, iż konstrukcja drzwiczek utrudnia montaż kierownicy, ponieważ ma 4 wycięcia i śrubę pośrodku. Drzwiczki od wewnątrz wyglądają następująco: Przyszedł mi do głowy pomysł, żeby to zrobić inaczej tj. wywiercić otwory w rogach zaznaczonych na rysunku i dać dwie równoległe kierownice PW o rozmiarach 1/2 bądź 3/4 cala. Przy okazji, czy mniejszy rozmiar kierownicy wystarczy, skoro jest już w środku dysza PW? Mam pomysł, żeby KPW wykonać w następujący sposób: 1. Przewiercenie otworów w dwóch wskazanych na rysunku miejscach; 2. Zamontowane tam za pomocą nypli 2 kolanek 67 stopni 1/2'' lub 3/4'' + rurki nagwintowane jako przedłużki nad zasyp; 3. Montaż regulowanej rozety stalowej na drzwiczkach zasypowych np. takiej jak ta: Pytanie tylko, jak je ustawić, żeby kierowały powietrze prawidłowo i dodatkowo nie zakłócały się z dyszą, która "dmucha" w środek zasypu? Myślałem, żeby każdą z nich bardzo delikatnie odchylić na bok, kierując w ten sposób powietrze do miejsc między środkiem zasypu a ścianką boczną, gdzie nie dociera lub za słabo dmucha PW z dyszy. Czy to dobry pomysł? Jestem początkujący, jeśli chodzi o samodzielne przeróbki, stąd byłbym Wam wdzięczny za cenne rady. Pytam, bo nie znalazłem informacji, jak pogodzić ze sobą wspomniane dwa rozwiązania PW.
-
UNISTER może sterować zarówno klapką PG, jak i pompą obiegową c.o. Natomiast z opisu MCI wynika, że steruje tylko klapką PG. http://bolecki.pl/foty/Pliki/MCI_v1.pdf Jeśli się mylę, popraw mnie.
-
Witaj! Z tą Stężycą, to troszkę tak jak z Pleszewem - "tłucze się" od lat to samo, a ludzie kupują, bo nic innego za taką cenę za bardzo nie ma. W Pleszewie może trochę lepsza sytuacja, bo jest multum producentów i coś ciekawego można czasem dorwać. To natomiast, co piszesz o znajomych ze Stężycy, potwierdza i moje doświadczenia z rozmowami. Mało kto zawraca sobie głowę paleniem i ekonomią. Zwłaszcza jak się ma łatwy dostęp do taniego drewna. A wysoka moc proponowana do powierzchni świadczyć może faktycznie o niskiej sprawności kotłów. W porządnych wymiennikach 22 kW starczy na 200-250 m2, a tu na połowę z tego. Z pleszewskimi UKS jest niewiele lepiej - 19 kW proponowane dla 120 mkw. Porażka... Jak widać również skomplikowany wymiennik z wieloma półkami wcale nie musi oznaczać dobrej wymiany ciepła i kotły Kordy czy Zielkego są tego dobrym przykładem. Wymiennik może być krótszy, ale przy dobrej konstrukcji i zachowaniu odpowiednich proporcji zapewni lepszy odbiór ciepła - patrz chociażby żeliwne Viadrusy. Montaż miarkownika na stężyckich piecach może być kłopotliwy, ale da się ten problem obejść, jeśli kupisz miarkownik elektroniczny. Są dostępne na rynku UNISTER firmy DK SYSTEM oraz MCI firmy BOLECKI. Ich nie musisz instalować w mufie kotła - przykładasz elektroniczny czujnik do wyjścia rury zasilającej i po kłopocie. http://bolecki.pl/miarkownik.php https://www.dksystem.pl/oferta/regulatory-do-kotlow/unister https://www.dksystem.pl/oferta/regulatory-do-kotlow/unister-control Minusem Unistera jest sterowanie klapką podobne do dmuchawy - po nagrzaniu działa tak jak przedmuchy na zasadzie 0-1. Za to można dodatkowo sterować pompą c.o., a jeśli dodasz panel Unister Control, to możesz sobie z pokoju obserwować temperaturę na piecu. Sterownik Boleckiego jest z tego co czytam bardziej płynny w regulacji, ale za to nie ma dodatkowego sterownika pompy itp. Rzecz jasna, miarkowniki tego typu są droższe od zwykłych, ale coś za coś... Zobacz jak jest w KSW w wersji bez dmuchawy i otworami PW: http://www.per-eko.pl/seria-ksw.php
-
No to jak widać są różne doświadczenia z tym paleniem dolnym i górnym, bo z tego co wiem u niego się nie zasmala, a pali na temperaturach 45-55 stopni. Nie wiem, co tam konkretnie nie wyszło, być może zasyp nie chciał mu się od góry zapalić, a pewnie próbował dmuchawą a nie naturalnym ciągiem. Tak czy owak, być może to po prostu brak chęci do zmian i przełamania się. Nieważne. Podałem to tylko jako przykład pewnych zachowań, bynajmniej nieodosobniony. Mnie z kolei tradycyjne palenie od dołu wyszło bokiem, że znienawidziłem palenie przez jakiś czas w ogóle, bo w starym koksiaku całe ciepło waliło w komin. Palenie od góry w nowym kotle było wybawieniem, w starym nie próbowałem. = Moim zdaniem można przekonać innych do zmiany sposobu, ale nie może to odbywać się za pomocą słów, bo wyjdzie się na przemądrzałego. To musi być jak w starym programie Sonda: konkret, przykład, doświadczenie, porównanie, zobrazowane filmem i dotarcie do większej grupy odbiorców. Bez tego się nie da. Taka ogólna refleksja. RTPM, przeczytałem wszystkie Twoje posty o bojach z kotłem Zielke. Pomyśleć, że kiedyś byłem bardzo skłonny kupić piec ze Stężycy od Zielkego czy Kordy, bo prosty, tani i jako rezerwa będzie dobry. Po lekturze Twoich i innych użytkowników problemów cieszę się, że tego nie zrobiłem, tylko wybrałem bardziej sprawdzonego producenta, który zresztą niedawno brał tu udział w dyskusji. Chociaż spotkałem wielu użytkowników zadowolonych ze stężyckiej produkcji (kotły te kupują chętnie zwłasza w rejonie kaszubsko-pomorskim). Może to faktycznie głównie Ci, co mają słaby ciąg w kominie i im te nieszczelności w drzwiczkach nie przeszkadzają, bo opał bynajmniej się dobrze pali. Stąd nie dziwi już, że ślusarze-kowale-artyści produkują od lat te piece i prawie nic nie zmieniają, bo skoro tanio, jakoś tam się pali i ludzie kupują, to pewnie jest dobrze. Przemysław2ar ma rację - teraz już wiadomo, dlaczego tych konkretnie modeli się standardowo nie uszczelnia. Gdzieś pytałeś o moc Twojego kotła. To na bank nie jest większy od 18 kW, bo modele od 22 kW wzwyż mają więcej półek w wymienniku. Z wyglądu to prawie na pewno będzie 18-tka. Dodatkowo Zielke produkuje kotły przystosowane do spalania miału z dmuchawą. Nie są wysokich lotów, ale chyba i tak lepsze od tych "pseudodolnych" produkcji, bo są przystosowane do spalania górnego i mają uszczelnione drzwiczki zasypowe. http://img819.imageshack.us/img819/5875/przekrjnaallegro.jpg Tak na marginesie, to kotły "dolnospalające" Zielkiego i Kordy są bardzo podobne, niemal identyczne. Pojawiły się w tym wątku posty także o nich: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=5657381&viewfull=1#post5657381 http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=4404631&viewfull=1#post4404631 Z tego, co widzę u Kordy jest jeszcze regulacja 3-stopniowa drzwi popielnika oraz dodatkowych otwór powietrza (wtórnego?) w drzwiczkach przy ruszcie, ale to chyba i tak niewiele daje. http://www.korda.lynx.pl/images/Image002.jpg Plusem tych zakładów jest to, że można do nich pójść i zamówić kocioł według indywidualnego projektu. Jeśli nie będzie za mocno odstawał od ich standardowej produkcji, to go wykonają. Z uszczelnieniami, miarkownikiem czy rozetą PW nie robili problemów, chociaż oczywiście wszystko za dopłatą. I jak to sobie klient skalkuluje, to może wyjść, że po doliczeniach bardziej się opłaci kupić droższy kocioł np. z Zębca czy Ogniwo niż ze Stężycy. Dlatego też nie zdecydowałem się zamawiać nic u nich. Wracając jeszcze do Twoich przeróbek: czy próbowałeś może modyfikacji proponowanej przez użytkownika Jarecki79 dla Zielke KWZ 22 kW? http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego&p=4487548&viewfull=1#post4487548
-
Niestety, w wielu przypadkach będzie tak jak piszesz. "Doświadczeni" palacze nie lubią być pouczani. A zbyt daleko idące przeróbki w stylu KPW przekraczają umiejętności przeciętnego zjadacza chleba. Znam przypadek blisko 60-letniego gościa, który chciał palić od góry po czym nie wiedzieć czemu zrezygnował, stwierdzając, że nie będzie tego próbował, bo zasyp z dmuchawą pali się ładnie i wystarczy. Na argument, że mocno dymi przy rozpalaniu odpowiedział tak jak wielu innych: "jak się pali, to ma się dymić". Jak się później dowiedziałem z innego źródła, po prostu palenie odgórne mu nie wyszło (jego Defro Optima Komfort nie ma rozetki PW). Szkoda, że nie znał np. tego: http://www.youtube.com/watch?v=Eveyl-3FnHY Na domiar tego palenie odgórne ignoruje większość producentów kotłów górnego spalania, a przecież zrobienie kotła wg zaleceń Last Rico nie byłoby trudne. Rozmawiałem z wieloma producentami pieców i albo udają, że nic nie wiedzą albo wzruszają ramionami. Jeden starej daty kotlarz dziwił się, po co w ogóle uszczelnienia i rozetka w drzwiczach zasypowych (sic!). W sumie to ciekawe, bo wątek z Muratora ma bardzo wysoką odwiedzalność, a zapotrzebowanie na zaproponowane tu rozwiązania wzrasta. Dziwię się, że nikt niemal nie wykorzystuje tego potencjału. Mógłby mieć niemal darmową reklamę, bo wieść by się prędko rozeszła, że producent X czy Y wykonał kocioł idealny do palenia od góry. Większość zakładów stoi jednak na stanowisku, że skoro produkujemy takie kotły, one się sprzedają, klienci są zadowoleni, to po co za dużo zmieniać. A jeśli już, to lepiej przekonywać do ekogroszku czy pelletu niż do ulepszonej zasypówki. Te ostatnie to w końcu asortyment najtańszy i zarobek mniejszy.
-
Witam Wszystkich serdecznie! Pomysł z pewnością dobry. Co prawda fundusz unijne w turze 2007-2013 mają się ku końcowi, ale przed nami kolejna na 2014-2020. Być może teraz jeszcze dałoby się znaleźć jakieś działanie pomocowe "miękkie", z którego można by to zrobić, ale wymagałoby to nie lada pracy. Przede wszystkim, kto wystąpiłby z takim wnioskiem, kto przygotowałby publikację, jak wyglądałby montaż finansowy takiego przedsięwzięcia, wskaźniki projektu, w tym mierzalne efekty, z których należałoby się wywiązać. Diabeł tkwi w szczegółach, ale dla chcącego nic trudnego. Może zainteresować tym Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla z Zabrza? Ich patronat mógby być pomocny. Jest jeszcze jedna przeszkoda, a mianowicie stereotypy i forsowanie rozwiązań skomplikowanych kosztem prostych. Dziś w modzie jest mówienie o innowacjach i OZE - spalanie biomasy, holzgas, owies jeszcze ujdzie i można to razem z pompami ciepła, kolektorami forsować. Ale zwykłe kotły i węgiel kojarzą się z zanieczyszczaniem środowiska i spalaniem nieekologicznym. Słyszałem o gminach, w których mogą istnieć nawet zakazy palenia węglem. Pytanie więc, czy proponowane tu proste sposoby ekologicznego i ekonomicznego spalania będą miały siłę przebicia. Publikacja to dobry pomysł, ale to za mało zdecydowanie, nawet jeśli byłby to darmowy PDF do ściągnięcia. Jak widzimy na przykładzie innych projektów - bardziej efektowne są działania w środkach masowego przekazu. Skuteczność kampanii właściwego spalanie nie mogłaby się obejść bez krótkich spotów telewizyjnych, programów propagujących ten sposób palenia, oczywiście filmów w internecie itp. Nie mogłyby to też być działania jednorazowe, lecz długi cykl. Przynajmniej coś jak w przypadku naziemnej telewizji cyfrowej. Krótko mówiąc, wszystko to może wyglądać na porywanie się z motyką na słońce. Ale biorąc pod uwagę, jak często marnowane są fundusze UE, może jednak warto próbować... Ciekawy temat. Ja mam pytanie do kolegów znawców, w tym zwłaszcza do założyciela wątku - Last Rico, co sądzicie o rozwiązaniu zastosowanym w czeskim (?) kotle dolnospalającym OPOP 418, gdzie zwykły miarkownik steruje zarówno klapką PP, jak i górną PW? http://www.opop.cz/o/images/H418.jpg Pozdrawiam