Mieliśmy niedawno prezentację firmy Hetman w naszej gminie: zestaw Ulrich dla 3-4 osób ok 20000, niestety nie udało mi się dowiedzieć jaki jest skład zestawu, ale z ich strony wnioskuję, że jest to zestaw z dwoma płytami (http://www.hetman-cb.pl/index.php?page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=1914&category_id=70&option=com_virtuemart&Itemid=37&lang=pl), bo na liście nie ma zestawów z 3 płytami. Nawet jeśli będą to 3 płyty, to i tak porównuję z zestawami 3 płytowymi, więc dużego błędu nie popełniam. I teraz: Cena zestawu: 20000 Podstawa zwrotu za program badawczy (25% kosztów bez robocizny, załóżmy robociznę na poziomie 1000zł, jeśli jest więcej, to tym mniej nam się to opłaca): 19000 Kwota zwrotu za program badawczy: 25% * 19000 = 4750 zł Dotacja z funduszu ochrony środowiska w świetle nowych przepisów (posty wyżej): (20000 - 4750)*45% = 15250 * 45% = 6862 zł Dotacja po odliczeniu podatku od ww dotacji (18%) = 6862 * 82% = 5626 zł Koszt dla klienta: 20000 - 4750 - 5626 = 9626 zł bez uwzględnienia kosztów kredytu (a nie tak jak podają w prezentacji 6000-7000). Teraz dla porównania zestaw Hewalex z 3 kolektorami z projektem i montażem to u większości firm koszt MAX 14000. Miałem kilka wycen z kilku różnych firm (nie będę podawał konkretów, bo zaraz zostanę oskarżony o reprezentowanie którejś z nich). Załóżmy nawet 14000 zł co jest naprawdę górną granicą. Dotacja z ochrony środowiska: 14000 * 45% = 6300 zł Dotacja po potrąceniu podatku: 6300 * 82% = 5166 zł. Koszt dla klienta: 14000 - 5166 = 8834 zł bez uwzględniania kosztów kredytu Czyli 800 zł taniej niż w super-badawczym-programie z 70% dotacji. W przypadku jeśli zestaw nam się uda kupić taniej, lub kupimy zestaw z dwoma płytami, to ta różnica jest jeszcze większa (nawet 2-3 tyś zł!) Mój wstępny wniosek jest oczywisty: nie dość, że nas to wyniesie drożej, to w dodatku firma naciągnie fundusz unijny na więcej. Cały pic polega na sprzedawaniu zestawów po mocno zawyżonej cenie, żeby wyciągnąć więcej kasy z dotacji, po czym zwracanie części tych pieniędzy klientowi w formie ankiety badawczej i wmawianie mu, że zapłaci tylko 30% wartości kolektorów. Efekt jest taki, że płacimy więcej i napychamy kasę kombinatorom. Jeśli gdzieś popełniłem błąd, to proszę o skorygowanie moich obliczeń. Dodam na marginesie, że konieczność brania kredytu to jeden wielki przekręt - pompowanie unijnej kasy w system bankowy. Na drugim marginesie dodam, że inwestycja ledwo się opłaca nawet tym, którzy grzeją cały rok wodę prądem, nawet jeśli zwróci się po 10 latach (zakładając wymiany glikolu co kilka lat - koszt pojedynczej wymiany ok 400 zł + koszty kredytu), to kto mi zagwarantuje, że te kolektory i każda ich część będzie działała za 10 lat i miała taką samą sprawność. Nikt? Dziękuję za uwagę.