Cześć, prześledziłam wątek i jestem przerażona. Otóż od miesiąca mam kocioł na ekogroszek - moc 24kW na 100 metrów dobrze ocieplonego domu, moc za duża, ale chciałam mieć ciepło. Przez pierwsze tygodnie temp zadana 77 i było zimno, okazało się, że w instalacji jest powietrze - fachowiec który mi ją montował zapomniał porządnie odpowietrzyć. Teraz powietrza nie ma, temp obniżyłam do 60 stopni, bo zrobiło się bardzo ciepło (w domu), ale... cały zasobnik groszku od miejscowego sprzedawcy spalany jest w kilka dni, czyli jakieś 7 worków na 3-4 dni, to co znajduje się w popielniku po spaleniu to nie popiół (wszystko jedno czarny czy biały) ale grudy wielkości tego groszku. Czyli to co wrzucam, to wyrzucam. Mniej więcej jeden pojemnik takich grud dziennie (gdy nie wyrzucam dwa dni, popielnik jest pełen). Próbuję doczytać, jak zmienić ustawienia kotła (oprócz kiepskiego groszku to wina pewnie ustawień) ale soryy, nie rozumiem Waszych rad. Boję się teraz w zimie przy mały dziecku w domu eksperymentować z dmuchawami etc, bo jak mi zgaśnie w nocy, to jak rozpalę? Tak więc chciałam się tylko pożalić. I powiedzieć, że ci z Was, którzy wybierają popiół, czy zasypują zasbnik co 10 dni są szczęściarzami. Na dodatek jeśli chciałabym kupić dobry groszek z renomowanej kopalni to muszę chyba sama na Śląsk jechać, bo w okolicach Wyszkowa nie znalazłam żadnego przedstawiciela....