Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

HoaxxX

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    13
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Kod pocztowy
    85-313

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

HoaxxX's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Próbowałem z kasą. Mi sąsiadka powiedziała, że nie ważne czy dam im 5, 10 czy 15 tysięcy, oni wolą nie ryzykować, że im się za kilka lat jakieś problemy pojawią. Zaczeli rzucać każdą hipotezą, że kostka im opadnie, że drzewka zmarnieją, że kable zerwie, że ze studzienki im się będzie cofało, itd. itp. Ani z moim potencjalnym wykonawcą nie pogadają (bo on może kłamać), ani mi do słowa nie dadzą dojść. Po prostu nie i basta, ale trzymają za nas kciuki, że jakoś sobie z tym poradzimy. Mają takie prawo, ale niesmak pozostaje, szczególnie gdy ode mnie kiedyś otrzymali pisemne poparcie w sprawie dobudówki do granicy działki. No ale to taki rant.. Jeszcze jedna opcja, jaką chcę spróbować to zgłosić budowę przydomowej oczyszczalni i argumentować, że mam do tego prawo z uwagi na to, że alternatywa jest "ekonomicznie nieopłacalna" (praktycznie nie do sfinansowania). Duża szansa, że wydadzą sprzeciw, ale mało do stracenia.
  2. No i sąsiedzi nic nie chcą na ten temat słyszeć ;( 65-80 tyś w plecy. W łeb sobie można strzelić.
  3. Wiem już troche więcej. Rozmawialiśmy z prywatnym wykonawcą, i wygląda na to, że te koszty są tak wygórowane z uwagi na przepisy obowiązujące w naszym mieście (Bydgoszcz). Mają tu ponoć absurdalne wymagania do odbioru prac nawierzchniowych, gwarancje nałożone na wykonawcy, specificzne wymogi co do uprawnień i standardów, itd. 70% tych kosztów to samo odtworzenie nawierzchnii! Te pieniądze by trafiły do specjalistycznych firm trzecich, z odpowiednimi uprawnieniami i dysponujących sprzętem spełniającym wymogi przepisów. Gdyby było więcej powierzchni do zrobienia, za metr by kosztowało znacznie mniej, a tu płacić by trzeba za samo sprowadzenie maszyn i ekip. Przykładowo, za samo odmalowanie fragmentu lini przerywanej na środku ulicy by trzeba zapłacić kila tysięcy. Wykonawca podał, że w Toruniu czy Włocławku wszystko by robili sami i podobne przyłącze kosztowało by 10-15 tyś. Jakiś koszmar biurokratyczny! Na chwilę obecną rozważamy zmianę planu i opcję podłączenia się do studzienki sąsiada.
  4. Głębokość tej nitki z tego co rozumiem, to 4,10m. Przyłącze ma iść przez jeden pas, przez chodnik i na działkę do studzienki (którą dopiero zrobią). Łączna długość 7,40m fi160. Jeżeli dobrze to czytam z rysunku, to ze studzienki ma wychodzić na głębokości 3,10m. Nie mam pojęcia na jakiej głębokości to "normalnie" u innych idzie. Zakładam, że o metr wyżej niż u mnie - ale żeby to tak drastycznie zwiększało koszt? (z ok. 10 tyś do 55 tyś) Do tego całego jeszcze wtedy dochodzi połączenie od domu do tej studzienki (20m przez moją działkę). Do niedawna myślałem, że to będzie pikuś (200-300zł z mb), teraz się obawiam, że i ten odcinek mnie będzie kosztował dalszy majątek, bo głębokość i bo wody gruntowe i bo coś tam jeszcze.
  5. Trzecia firma dzisiaj mi też potwierdziła, że wg. nich to takie drogie będzie. Mówili, że odcinek nie długi, ale głęboki (4m w najniższym punkcie) z uwagi na to, że kanalizacja jest pod odpływem wód deszczowych. Za łatę asfaltu na jeden pas mówią, że ich to będzie kosztowało 12 tyś, i że jak by uszkodzili drugi pas, to drugie tyle by musieli zapłacić. Ich zdaniem droga o sporym ruchu samochodów i dlatego asfalt droższy (choć jest to średnio objechana ulica, 40 kmh, wszędzie pachołki, nie jakaś główna droga).
  6. Do teraz mieliśmy szambo, urząd miasta dał nam nakaz się przyłączyć do kanalizacji (zgodnie z prawem), ale koszty które nam przedstawili, są przerastające.. W ulicy jest sieć kanalizacyjna. Podali nam, że odcinek od granicy naszej działki do miejsca gdzie mogą przyłączyć, to jedynie 7-8 mb. Czyli niby nie dużo. Koszt całkowity to zaś 55 tyś zł. Zaznaczają, że prace będą utrudnione z uwagi na to, że woda gruntowa jest w tym miejscu wysoko (co mnie dziwi, bo dzielnica jest usytuowana na najwyższym poziomie miasta - nawet nazywa się "Górzyskowo"). Poszczególnych pozycji kosztorysu miejski zakład Wod-Kan nam nie chce udostepnić (co mnie bardzo dziwi), jedynie podano w rozmowie, że sama studzienka rewizyjną będzie kosztowała kilkanaście tyś zł, a za odtworzenie asfaltu na ulicy zapłacimy 16 tyś. Wysłałem zapytania do wykonawców prywatnych, jednak na 10 odpowiedziało mi dwóch. Jeden strzela, że w 50 tyś się nie zmieści, drugi podał 70 tyś zł. Mam mętlik w głowie. Czytając w internecie liczyłem łącznie na 10-15 tyś, a tu taki szok. Przyłącze faktycznie tyle może kosztować czy robią człowieka w konia bo przyłączyć się musi pod groźbą kary?
  7. Nie kwestionuję, że sprzęt jest tak wytrzymały, ale czysto dla informacji - mowa tu o faktycznej gwarancji w sensie zobowiązania producenta czy tylko o opisie/reklamie? Tzn. jaki okres gwarancyjny jest udzielany na ten sprzęt? Na cudach w przyrodzie się nie znam, ale również polemizując, czy czasem dolar wówczas do PLN nie był wręcz droższy niż w chwili obecnej..? ( mowa o końcu 2011, nie <2008 ). ...No chyba, że mówimy o HKD a nie USD. Czy po prostu - dalej polemizując - co idzie do góry, w dół już nie wraca? Czyli jak to często obserwujemy w naszym kraju (a szczególnie przy ofertach z małą konkurencją): kurs $ do góry, ceny również; kurs w dół, ceny już nie - no bo po co?
  8. Mam u siebie zamontowane włączniki Livolo, dokładniej pojedynczy bez obsługi pilota, oraz kilka podwójnych i potrójnych na pilota. Wszystkie w wersji czarnej. Faktycznie, gdy podłączony jest zasilacz (np do ledów) to nie działają, ale jedynie gdy podłączony jest TYLKO zasilacz. Natomiast gdy np na potrójnym mam 2x zasilacze i 1x zwykłe oświetlenie 230V, wszystko działa jak powinno (tzn. bez problemu można odpalić przykładowy jeden zasilacz, bez włączania źródła 230V - wystarczy, że takie jest podłączone do włącznika). Praktycznie wszędzie w ten sposób mam zrobione podłączenia - w łazience 1 przycisk na główne oświetlenie 230V i 2. na zasilacze 12V do oświetlenia ledowego; w salonie obok siebie 2 potrójne i na każdym zarówno źródła 230V jak i led 12V. Nie mam z tym żadnych problemów. Kilka razy zdarzyło mi się, że jeden panel potrójny przestał mi na jakiś czas działać. Jednak powodem tego będą te min 15 Watt - mam do niego podłączone 2 halogeny zewnętrzne 300 Watt oraz 2 kinkiety z badziewnymi ledami (takie tandetne żarówki najstarszego typu, są tylko po to, żeby tam coś się świeciło, ale też 230V). Gdy z czasem zużyły mi się żarniki w halogenach i na włącznikach pozostały ledy, przestało działać, po jakimś czasie zaskoczyło... i tak kilka razy w odstępie dni/tygodni. Zakładam, że gdy wymienię żarniki, wszystko będzie ok. Wygląd. Szklane panele wyglądają świetnie, dopóki nie są pomazane paluchami! Łatwo łapią odciski palców. Aż się chcę rozdawać białe rękawiczki albo trzeba biegać ze ściereczką... Natomiast najlepsza ich funkcja to zdalne sterowanie - mam pilota, którym mogę wszystkie włączniki/przyciski oddzielnie sterować, albo całymi grupami lub scenami. Na każdy przycisk mogę przypisać dowolną liczbę źródeł, a przycisków jest 10 x 4 grupy ("rooms" czyli de facto pomieszczenia, ale to kwestia umowna), czyli 40 opcji. Do tego "sceny", co daje jeszcze więcej możliwości, ale mi się do teraz nie przydały (i przyznam, że nie do końca zrozumiałem jak się je programuje). Świetnie spisuje się przycisk OFF (na pilocie) - wygasza wszystkie źródła aktywnej grupy (wychodzę z pomieszczenia, nie obmacuje wszystkich np. 6 przycisków na ścianie, tylko wygaszam jednym naciśnięciem pilota). Nie muszę biegać do klatki schodowej jak ktoś z rodziny zapomni wygasić oświetlenie zewnętrzne, tylko wchodzę w odpowiednią grupę i duszę na OFF. Dodatkowo mam małego kieszonkowego pilota, którym odpalam światła na zewnątrz, gdy po ciemku wracam do domu. Piloty są oczywiście radiowe, nie na podczerwień. Zasięg bardzo przyzwoity. Kilka minusów tego produktu: CENA! Kupowałem trochę ponad rok temu, od tego czasu ceny astronomicznie podskoczyły (jakieś dobre +50%). Trochę szkoda, bo już wówczas było to drogie rozwiązanie, a teraz to już nagięcie. Warto dodać, że jest dostępna tańsza alternatywa: produkt nazywa się "Veno", wygląda tak samo, ma takie same piloty, jedynie inne logo. Sprzedawca zapewnia, że w pełni kompatybilne z Livolo (tzn. piloty obsługują oba typy). Zakładam, że jeden i ten sam producent, a Logo według dystrybutora. Nie testowałem, ale jeżeli będę dokupywał, to pewnie się skuszę na te, bo cena trochę bardziej przyzwoita (choć i tu wołają już więcej niż ja płaciłem swego czasu za moje Livolo). Dalszy minus: Wykonanie plastików/mocowań. Podczas montażu trzeba się trochę namęczyć, żeby szybki nie były ani za luźne ani nie przylegały zbyt mocno (miałem przypadki gdzie nie chciały reagować, gdy za mocno dokręciłem). Mocowania są bardzo delikatne, wręcz jak na taki przedział cenowy - tandetne. Oczekiwał bym lepszych materiałów pod szkiełkiem i konkretniejszych mocowań oraz mechanizmu do ściągania szkła (jest podważany cypelek plastikowy, strach że się odłamię). Ale żeby nie straszyć - nie jest źle, mam 9 włączników, wszystkie dało radę podłączyć i działają od ponad roku bez zarzutów. Co jeszcze mogę napisać? Odradzam od potrójnych. Dlaczego? Trudno się bez patrzenia obsługuje. W podwójnym dla porównania bez problemu przeciągnę palcem przez panel lub przyłożę od razu całą dłonią i aktywuję oba przyciski na raz, przy potrójnym mi to się nie udaje - z reguły trafiam co innego niż chcę, a aktywacja wszystkich na raz mi się nie powodzi. Co prawda mają niby tam jakieś podświetlenie, i znam osoby które z tym nie mają problemu, ale dla mnie za słabo widoczne, ja tego nie widzę. Nie testowałem poczwórnych, ani ściemniaczy, ani włączników żaluzjowych i krzyżowych. Żaluzjowe intrygowały mnie przez jakiś czas z uwagi na zdalne sterowanie, ale poszedłem w kierunku programatorów czasowych. Podsumowując, jak ktoś ma 100-150 zeta na każdą sztukę osprzętu i szanuje sobie gadżety sterowane radiowo, to czemu nie. Mogę polecić. Gdybym ponownie stał przed wyborem, brał bym i tym razem takie włączniki, tyle że zamiast potrójnych dał bym podwójne (3x ++ zamiast 2x +++) i bezwzględnie wszystko w wersji na pilota. EDIT: Zdaje się, że krytykę co do tandetnego plastikowego mocowania można wycofać. Patrząc na najnowsze inkarnacje włączników (Livolo, nie wiem czy też Veno), mocowania są już konkretne, metalowe. Producent pomyślał. ...Aczkolwiek nie wiem, czy dotyczy to już wszystkich typów i modeli - metalowe mocowania widzę tylko przy osobno oferowanych modułach (szkło do zakupienia oddzielnie, o ile dobrze to kojarzę), natomiast w dotychczasowych modelach na zdjęciach widzę jeszcze plastik.
  9. Fotki chciałem dać od razu, ale komórka akurat się rozładowała przy pierwszym pstryknięciu. Wielkie dzięki za odpowiedzi. Jeszcze może zapytam, jeżeli ktos się orientuje - jaka jest rozsądna kwota za robociznę takiego zabiegu? Klej, styropian, regips na klej, szpachlowanie, ok. 14mb.
  10. Proszę o pilną pomoc w temacie - (głównie z uwagi na niebezpieczeństwo pleśni) czy ten styropian na ościeżnicach (wewnątrz lokalu) będzie w porządku, czy jednak go zrywać?
  11. Styropian z zewnątrz nachodzi na ościeżnice, tak jest. Ekipa która ocieplała, robiła u mnie również łazienkę i klatkę schodową, i w obu miejscach doradzili zmniejszenie ościeżnic okiennych, argumentując, że w tym miejscu jest najcieńsza warstwa ściany. Nakład finansowy za taki zabieg minimalny (materiał), tak że dałem tak zrobić. Teraz mam na wykończeniu pokoje, remont kapitalny ze starego budownictwa, odnowa wszystkich tynków, i się zastanawiałem, żeby zabieg powtórzyć i tu. Estetyka - okna są nie najmniejsze (okno 178cm szer., stara ościeżnica 205cm szer.), tak że po redukcji jak na moje nawet nikt nie zauważy wizualnie. Koszt - w tym wypadku mały i mało istotny. Moje główne zastanowienie, to: czym wypełnić? Dam tam styropian, to czy będzie ryzyko pleśni? ---- Fotki: Całe okno (ciemne dookoła to już wyłożony styropian): http://i43.tinypic.com/pmyvm.jpg Zbliżenie (ściana, klej, styropian, regips zielony): http://i44.tinypic.com/svgil5.jpg Po wykończeniu (ten sam dom, inne mieszkanie): http://i43.tinypic.com/255jek2.jpg
  12. "Przewrażliwiony" - czyli ogólnie odradzasz od tego typu redukcji? A "pomysł głupi" z uwagi na styropian wewnątrz i wilgoć? Czy jak to rozumieć?
  13. Chciałbym zmniejszyć (od wewnątrz) ościeznice okien, aby zwiększyć izolacje. Od zewnątrz cały dom jest izolowany styropianem, ale wiem, że od wewnątrz lepsza jest pianka lub wełna z uwagi na niebezpieczeństwo wilgoci. Czy gdy tylko wokół okien (wewnątrz ościeżnicy) będzie nałozony styropian, a wokół niego regips (zielony), czy to może również przyczynić się do zagrzybienia w przyszłości? Szkic jak to by wyglądało: http://i42.tinypic.com/122cetu.png
×
×
  • Dodaj nową pozycję...