Został opracowany nowy projekt planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu na którym mieszkam. Na obszarze tego palnu są praktycznie dwa domy nasz i sąsiadów (bliźniak) poza tym same nieużytki, trochę pól uprawnych i sadów. Sęk w tym że projekt ten przewiduje droge publiczną w naszej prywatnej drodze wewnętrznej. Dom już jest i wewnętrzna droga dojzadowa do budynków. Droga ta przbiega przy ogrodzeniu (zewnetrznej granicy działki) a oni chcą mi się władować z drogą publiczną w moją prywatną drogę. Powoduje to zniszczenie obecnej drogi istniejącego ogrodzenia i wszystkich przyłączy prowadzących do budynku. Dla mnie jest to bezsens gorszy od Mrożka, szczególnie że za płotem są puste pola i sady. No i co oczywiście tak jak z jedyną latarnią na parkingu projektant ładuje mi się na teren mojej działki głupio argumentując swój pomysł, że chciał wykożystać istniejącą drogę. Bzdura kompletna, ponieważ isniejąca droga musiałaby zostać zniszczona aby wybudować drogę publiczną. W Polsce ludzie lubią niszczyć dorobek drugiego człowieka.