Prawdą jest że oszczędności na reku są iluzoryczne, bo reku potrzebuje prądu, który póki co u nas kosztuje, ale...
Ole są bardzo mocno ocieplone - prawie termos. Termos dobrze izoluje wnętrze zarówno od zimna w zimę ale i od gorącego powietrza w lato. Problemem pozostaje jedynie odprowadzanie wilgoci. Przy termosie grawitacja może nie dawać rady i skutkiem będzie wilgoć gromadząca się głównie w ociepleniu stropu, ale wnikająca również w ściany. Wilgoć w ociepleniu czy ścianach to nie tylko koszty straty ciepła, ale również potencjalny grzyb.
Jak ktoś ma wełną ocieplony strop to trzeba pamiętać że wełna nasiąknięta będzie się zbijać (filcować) i już nigdy nie będzie miała takich samych parametrów jak wełna nowa-sucha - można sobie zrobić taki test.
REKU nie potrzebuje różnicy ciśnień żeby można było dobrze przewietrzyć dom, a grawitacja niestety potrzebuje, a z tym czasem może być kiepsko i w tedy przewietrzyć się domu nie da
Dodatkowo, gdy mamy takie temperatury jak tego lata to wietrząc Ole w dzień w rzeczywistości nagrzewamy stropy, słupy i inne elementy betonowe, których w Oli jest sporo i w efekcie w nocy beton będzie oddawał ciepło - w budynku będzie cieplej niż na zewnątrz (szczególnie na piętrze). Gdy mamy Reku w dzień zamykamy Ole i jest fajnie chłodno (wietrzymy tylko delikatnie) a wieczorem i w nocy, gdy na dworze jest już chłodniej to wietrzymy mocniej. Pieniędzy nie zaoszczędzimy może ale się wyśpimy i będziemy rano mieli więcej energii żeby zarabiać na spłatę kredytów
Ja wybrałem Reku właśnie ze względu na ten termos i dodatkowo, że jak nocą śpię przy otwartym oknie to się przeziębiam - nawet w lato. W zimę powietrze z dworu jest wstępnie ogrzane przez Reku (odzyskane ciepło z zużytego powietrza), więc nie ciągnie po nogach. Ja za swoje reku bez GWC dałem 18 tyś (w tym 9 tyś. urządzenie). Oszczędność na redukcji kominów wentylacyjnych to około 1,5-2 tyś. zł (szyb i klinkier na obrobienie).
Pozdrawiam
Sosnowiec