Witam. Zacznę od tego, iż posiadam dom, który został wybudowany gdzieś w latach 40-50. No i stało się tak, że w jednym pokoju, niemalże zapomnianym, znajdowały się tapety. Jak wiadomo, po zerwaniu tapet można było ujrzeć różnego typu niespodzianki związane z odpadaniem tynku. Mimo wszystko, owy odpadający tynk występuje tylko w jednym miejscu. W reszcie pokoju tynk solidnie się trzyma. Tynk ten to po prostu tynk cementowo-wapienny. Niestety, ale ściany są strasznie nie równe (górki, dołki, etc). Zastanawiam się, czy nie zedrzeć dobrze kleju oraz innych pozostałości na tym tynku, zagruntować to, a dalej ... No właśnie. Co dalej? Gdzieś czytałem, że ludzie wyrównują to goldbandem, ale czy aby na pewno? Co wy o tym sądzicie? Czym ewentualnie można było by nieco podrównać owe ściany, aby w późniejszym czasie można było by na to położyć gładź? Pozdrawiam, Adiiik