Cześć wszystkim! Jestem nowy a trafiłem tu przez problem z ogrzewaniem elektrycznym. Buduję właśnie domek o powierzchni całkowitej 120 m2. Zdecydowałem się na piece akumulacyjne z dynamicznym rozładowaniem oraz dodatkowo kominek z rozprowadzeniem ciepłego powietrza (nie zawsze chce się palić, a grzać trzeba - prawda?). Dość dużo na temat czytałem - i stąd problem. Piece akumulacyjne z dynamicznym rozładowaniem - bo dokładna regulacja, stała temperatura, korzyści z II taryfy (w Poznaniu G11 to 35 gr/kWh, nt. G12 nocna to 18 gr/kWh - czyli połowa). Wyliczyłem sobie moc grzejników potrzebną do zainstalowania - ok. 16-18 kW (wg. Muratora 8/2002) i poszedłem do firmy dystrybuującej grzejniki firmy SIMPLEX. Po pierwsze wyliczyli, że potrzebuję aż 25 kW mocy (od nadmiaru głowa nie boli, ale to zwiększa rozmiar piecy - gdzieś muszą to ciepło zgromadzić, nawet jeśli cena się nie zmienia - wyjściowa to ok. 13.500 zł za 6 pieców z automatyką, 2 dmuchawy do łazienek i 1 bojler na 100 l), a po drugie, wyliczyli mi średni rachunek za samo grzanie w sezonie zimowym na 1.167,00 zł miesięcznie. Dostałem ulotki nt. ogrzewania prądem wydane przez różne instytucje i wynika z nich, że wysokość rachunku za prąd (wliczona ciepła woda i maszynka w kuchni) powinna wynieść: ulotka gazowników z Górnośląskiego Zakładu Gazowniczego - 2.500 zł na rok wg ulotki PTPiREE - 2.400 zł na rok wg Muratora (8/2002) - 3.400 zł na rok wg przygotowanego dla mnie projektu - 7.000 zł tylko za ogrzewanie i ciepła wodę w sezonie grzewczym. Wobec takich różnic mam pytanie - czy ktoś ma zainstalowane jako główne źródło ogrzewania piece akumulacyjne ale koniecznie dynamiczne i ile tak naprawdę zużywa energii?! Będę wdzięczny za pomoc
