Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

spektrochem

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

O spektrochem

  • Urodziny 05.02.1955

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Tarnobrzeg
  • Kod pocztowy
    39-400
  • Województwo
    podkarpackie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

spektrochem's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Szanowni Forumowicze. Różnica między pokostem a olejem jest bardzo znacząca. Od razu nadmienię, że wszelkim obecnym na rynku olejom do dobrego pokostu bardzo daleko. 1. Olej - najczęściej roślinny (lniany, konopny, tungowy) rozcieńczany jest przez producenta i w takiej postaci sprzedawany. Bardziej świadomi producenci sykatywują oleje aby przyspieszyć wysychanie, inni opowiadają brednie o tym, że olej ma nie tworzyć powłoki (brrr bzdura!!!). Dobór sykatyw przez niektórych także pozostawia do życzenia, bo używają ich na ślepo, nie wiedząc która do czego służy. Mieszanie z sykatywami odbywa się na zimno, tj. w temperaturze otoczenia dodaje się sykatywę, miesza, rozcieńcza i gotowe. Niektóre oleje zawierają (także rozpuszczane na zimno) żywice, np. kalafonię lub np. estry glicerynowo-kalafoniowe. Niestety tak przyrządzone spoiwa na zimno mają niską jakość. Co innego przygotowywane na gorąco z dodatkowym przedmuchiwaniem oleju (celem wstępnego już spolimeryzowania). Jeżeli do tego stopić taki olej przygotowany na gorąco z żywicami stałymi uzyskujemy doskonałej jakości spoiwa - a także samodzielne lakiery, impregnaty, jak zwał, tak zwał - dające doskonałej jakości powłoki. Dodam tylko, że sam olej tungowy nie ma znaczenia praktycznego, a stosowany jest do przyspieszania schnięcia oleju lnianego. Kiedyś także na oleju tungowym produkowane były lakiery tzw. marszczone, gdyż olej tungowy przy wysychaniu tworzy regularne faliste pomarszczenia powłoki. 2. Pokost lniany, prawdziwy i tradycyjnie przygotowany (na gorąco) i zasykatywowany jest najlepszym na świecie impregnatem do drewna, ale i gruntem do ścian przed malowaniem. Pokost w postaci handlowej musi posiadać odpowiednią barwę, lepkość, liczbę kwasową, jodową, zmydlenia a także wysychać w czasie 24 godzin. Oczywiście do tego dochodzą inne wymagania starych norm na pokosty. Powyższe cechy techniczne świadczą o jego jakości i informują, czy produkowany jest właściwie. Większość obecnych na rynku pokostów to przyrządzone na zimno oleje z sykatywami. To nie pokosty, lecz zasykatywowane oleje roślinne, które koło pokostu nawet nie stały. Chcąc kupić pokost pytajmy o to, czy jest produkowany na zimno czy na gorąco. Oczywiście producenci odpowiedzą teraz hucznie: na gorąco! Zatem poprośmy o wyniki badań. Liczba kwasowa, jodowa i zmydlenia, lepkość a nawet gęstość pokażą czy rzeczywiście na gorąco. Warto podkreślić, że dobrze przygotowany pokost lniany nie może zawierać części lotnych, tj. po odparowaniu jego masa nie może ulegać zmianie (oczywiście tylko wzwyż wskutek przyłączania tlenu). Pokost przed użyciem rozcieńcza się terpentyną lub benzyną do lakierów tworząc tzw. półpokost i takim roztworem impregnuje się drewno, tynki, płyty drewnopochodne. Zaznaczyć należy także, że pokost to także spoiwo do doskonałych farb i emalii olejnych. Artur Pałasz, Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Farb, Klejów i Polimerów "SPEKTROCHEM"
  2. Nieprzyjemny zapach uwalniający się z powłoki w ciągu tygodni, miesięcy czy czasem nawet lat !!!! to związki organiczne o wysokich temperaturach wrzenia, szczególnie w okolicach 200-300°C. Są one dodawane celowo przez producentów, jednakże nie zwraca się uwagi na to, że są one szkodliwe dla człowieka. Nie istnieje żadna norma klasyfikująca czy stawiająca wymagania dla zawartości tych związków w farbie/powłoce. Opracowano w Spektrochemie normę TWT 3:2006 dotyczącą oznaczania tych związków, a nazwaliśmy je skrótem LSO UPEP - lotne substancje organiczne uwalniane podczas eksploatacji powłok. Poświęciłem tej tematyce kilka obszernych artykułów licząc na odzew z PZH (Państwowego Zakładu Higieny),. aby wprowadzić wymagania zakazujące stosowania tych ciężkich związków (glikoli, eteroglikoli, estrów kwasu masłowego, itp.) Zaznaczę także, że producenci dodają je celem poprawy pewnych parametrów, nie zwracając uwagi na to, że niszczą one farbę pod względem odporności na szorowanie, odporności na wodę, aplikacji, itp.
  3. Szanowni Państwo, 1. Różnice w jakości farb emulsyjnych wynikają z bardzo wielu przyczyn, szczególnie braku odpowiedniego podejścia producenta do spraw technologii i receptur. 2. Nie można kierować się kolorystyką, bo to jest najmniejszy problem, aby "dorobić" sobie kolor samodzielnie. Wiele osób uważa, że jest to trudne, bo producenci pigmentów/farb nie dostarczają prawidłowych informacji jak to wykonać. 3. Coś takiego jak "farby lateksowe" nie istnieje. To wymysł z zachodu. Wszystkie farby winno się nazywać farbami emulsyjnymi lub dyspersyjnymi (obie nazwy prawidłowe). 4. Przy zakupie wyrobu sprawdzić należy co producent podaje na opakowaniu. Winno się tam znaleźć informacje o przeznaczeniu farby, jej możliwych zastosowaniach, sposobie nakładania oraz o parametrach technicznych i przyporządkowaniu do odpowiedniej grupy jakościowej - zgodnie z normami. 5. W Polsce mamy obowiązującą normę PN-C-81914:2002 oraz PN-C-81914:1998 (starsze wydanie, nieco lepsze). Normy te klasyfikują wyroby malarskie dyspersyjne do ścian wewnętrznych i sufitów wg poniższych kategorii: S (rodzaj I) odporne na szorowanie na mokro, M (rodzaj II) odporne na mycie oraz T (rodzaj III) odporne na tarcie. Jakość farb to nie tylko odporność na szorowanie, ale także krycie (oznaczane ilościowo!!! a nie jakościowo jak w PN... brrr), własności reologiczne (brak wymagań w normie krajowej) tj. wszelkie zachowanie się farby podczas malowania pędzlem, wałkiem, ściekania ze ściany, tworzenia osadu w czasie magazynowania, itp. Cały szereg innych parametrów bardzo ważnych dla jakości farb został w powyższych normach pominięty. W 2006 roku w Spektrochemie opracowano dwie normy TWT (Tymczasowe Warunki Techniczne), z których jedna dotyczy uzupełnienia wymagań w normie na farby do wnętrz, a druga na farby do elewacji. Wykonaliśmy setki porównań zgodnie z pełnymi wymaganiami stawianymi przez PN (Polskie Normy), BN (branżowe normy), część ZN (starych zakładowych norm) oraz TWT (Tymczasowe Warunki Techniczne - własne opracowane wymagania i metody badawcze). Ustaliliśmy wymagania, jakie muszą spełnić farby m.in. do wnętrz, aby można powiedzieć że są dobrej jakości. Jeżeli zatem na opakowaniu farby widnieje zapis o spełnieniu normy TWT opracowanej w Spektrochemie, jest to informacja, że farba była oceniona jako dobrej jakości wyrób, a producent posiada od nas wyniki badań. 6. Porównania z innych laboratoriów przedstawiają bardzo wątpliwą wartość, gdyż owe "laboratoria" często nawet nie otworzą puszki, a za wyższą dopłatę wystawią wyniki od ręki....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...