Ramona

Też oglądałam program 1 września "Podaj cegłę" w którym miła pani pokazywała jak się nakłada tynki ozdobne. Szczęka mi jednak opadła kiedy zajrzałam na reklamowaną tu stronę http://www.hartline.com.pl i ściągnęłam cennik. 1m stiuku(materiał + robocizna) kosztuje od 90zł. do 170 zł. To znaczy, że mogę sobie zrobić np. ściany w holu "już" za 5000zł. To jest chora cena !!!!!

Dokładnych namiarów na dekarzy nie mam (nie mam od nich rachunku). Ekipa była z okolic Radomia, a polecił nam ją producent blachodachówki ze Rzgowa, firma "PRUSZYŃSKI" Tel. 0-42 227-80-70, 0-42 214-27-42.

Za pokrycie dachu o powierzchni 240 blachodachówką zapłaciłam 3500 zł. (bez rachunku). Zakres prac: łaty, kontrłaty, folia, blacha, obróbki blacharskie, orynnowanie (bez podbitki). Ekipa pracowała 5 dni i była bardzo solidna. Polecił nam ją producent blachodachówki. Codziennie przyjeżdżali na budowę z miejscowości oddalonej o 120 km.

Znajomy zatrudnił ekipę do tynkowania domu. Kiedy zobaczyli efekt swojej pracy (na szczęście tylko na jednej ścianie) sami uciekli z budowy nie oglądając się na zapłatę. U mnie ekipa dekarzy robotę wykonała bardzo dobrze robiąc jednak przy tym taki bałagan na podwórku, że zabroniłam mężowi płacić im dopóki nie pozbierają "walających" się po działce kawałków blachy.

Postanowiłam nie mówić w pracy, o tym że zaczęłam budowę domu. Dość miałam codziennych opowieści koleżanki o jej remoncie w mieszkaniu i o kafelkach 11 odcieni jaśnijszych od tych, które miała do tej pory w przedpokoju. Ja mogłabym rozmawiać o budowie godzinami ale wiem, że dla kogoś kto nie ma takich doświadczeń może to być po prostu nudne. Postanowiła powiedzieć w pracy o budowie dopiero kiedy ją skończę i zaprosić koleżanki na parapetówkę. Teraz jestem na etapie "wykończeniówki" i mam okazję dostać w pracy pożyczkę budowlaną CAŁE 5000 zł! {Akurat starczy na drzwi wejściowe i parapety} Niestety moja szefowa musi zatwierdzić wniosek i tym sposobem wszyscy się dowiedzą. Bardzo jestem ciekawa jej reakcji. A jak reagowali wasi koledzy na wieść o budowaniu przez was domu?

Zatrudniliśmy znajomego do prac pomocniczych. "Złota rączka" ale lubiąca wypić. Dla pewności, że w drodze na działkę nie zboczy na piwo zawoziliśmy go tam. Do tej pory kopał doły i układał rury odprowadzające wodę z rynien. Szlifował belki drewniane. Kosztowało nas to 200zł. Nie płaciliśmy od godziny, tylko za wykonaną pracę. My jesteśmy z niego zadowoleni, a facet też się cieszy, że będzie miał u nas dorywczą pracę jeszcze przez kilka tygodni. Jedyne czym częstowaliśmy to wodą mineralną.

Ja powkładałam monet w rogi domu. Ale o żadnej "flaszce" dla murarza nie było mowy. W zeszłym roku, w czasie upałów mąż zaniósł na budowę małą zgrzewkę piwa. Wywołało to u pracujących chłopaków zdziwienie.

Dla mnie argumentami przemawiającymi za założeniem centralnego odkurzacza było to, że: łatwiej jest posprzątać nie tracąc czasu na rozkładanie całej machiny a tylko wkładając rurę do gniazda. Nie ma obawy o poobijane ściany, drzwi, czy porysowaną podłogę. Jedno gniazdo zamontowałam tuż przy drzwiach wejściowych, po to aby można było użyć odkurzacza do posprzątania w samochodzie.

Z własnego doświadczenia wiem, że nie jest pozbawione sensu zatrudznienie przed rozpoczęciem budowy, a jeszcze lepiej przed kupnem działki, doświadczonego różdżkarza, który zbada jak na działce przebiegają cieki wodne.