Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Delo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    8
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Kalisz
  • Województwo
    mazowieckie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

Delo's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Temat przeniosłem ze zrób to sam (ten dział chyba jednak jest bardziej odpowiedni). Witam wszystkich, Po 10 latach przyszła pora na remont balkonu. Nie będę ukrywał że płytki kładłem sam i popełniłem przy tym trochę (sporo) błędów. Najważniejsze to złe płytki (niby mrozoodporne ale "włoskie" więc ich mrozoodporność okazała się iluzją, no i klej na 90% nie był "elastyczny" Po obecnej zimie zaczęły odpadać "chipsy" jak na zdjęciu Całość skułem (nie było łatwo), wyrównałem, zagruntowałem, zacząłem czytać i się martwić. bo raz że cały balkon na rysę wzdłuż, (zaznaczona). a dwa nie podoba mi się sposób ocieplenia i szpara pod styropianem. Wychodzi na to że całość została chyba niezbyt poprawnie zaprojektowana albo zbudowana. Balkon w bloku. Płyta nie ma prawidłowego spadku. Wydawało mi się że ma ale woda trochę stoi, a podłożenie 6 mm klina od strony spadku poziomuje poziomicę. Balkon nie przecieka. Wewnątrz mieszkanka tez nie ma śladów wilgoci. Co ważne to jest ostatnie piętro więc jak napada śniegu to leży, jak deszcz pada to jest mokro. Ale woda nie stoi. Zamierzam położyć gres. Płyta w dotyku wydaje się być wilgotna ale teraz jest już chłodniej i w związku z tym mogę się mylić Styropian elewacyjny jest suchy, w ogóle to cokół bardzo trudno było oderwać... I teraz pytania: Co z tym fantem można zrobić ? Widzę dwie możliwości: 1) uformować spadek np cekolem zw-04 albo "atlas zaprawa wyrównująca" 2) obróbki blacharskie 3) folia w płynie 4) gres Ale: Kłaść na tę płytę z pęknięciem? Naprawiać to jakoś(jak?)? Czy można jakoś poprawić izolację? Jak ? przyszła mi do łowy pianka pomiędzy styropian a płytę balkonu. Drugi wariant - ciężki - dokopać się do płyty balkonowej, zrobić wszystko - izolację przeciwwodną, termiczną, płytę dociskową... a potem tak jak w wariancie pierwszym... Wariant drugi pozwoli poprawić braki izolacji termicznej - choć to słabo wygląda to co ciekawe jak napada śniegu to leży i nie topi się od ścian - więc nie wiem czy mostek termiczny jest czy jakoś to zostało "magicznie zrobione".. Przyznam że średnio mi się chce brnąć w wariant drugi (raczej nie będę mieszkał w tym ieszkaniu dłużej niż jakieś 5-7 lat, choć pewnie zostanie w rodzinie). Dodatkowe pytania do znawców: Czy jakoś chałupniczo można sprawdzić czy ta płyta nie jest cała nasiąknięta wodą? Czy ma sens stosowanie "foli w płynie" albo innego zabezpieczenia (bo jeśli płyta jest wilgotna to ta wilgoć się raczej już z niej nie wydostanie) Dodatkowo czy którakolwiek z technologii da się zastosować jeszcze przed zimą, czy raczej szykować się na zimowanie tak jak jest? Nie chciałbym przeinwestować, ale też nie chcę dziadowskimi oszczędnościami musieć to robić za dwa czy trzy lata od nowa (sąsiedzi mają pretensje za remont)... Wszelkie sugestie mile widziane.
  2. Witam, MMichal, nie mam poczucia jakieś specjalnej walki. A folii od wewnątrz to nie bardzo dam radę wcisnąć - wprawdzie po usunięciu zaprawy widzę wewnętrzny parapet ale foli nie bardzo da sie tak ułożyć zeby miało to sens... Chciałem zainstalwoac rolety - bo z racji obecnej pracy i chyba pomału wieku słońce budzi mnie za wcześnie rano . A i mieszkanie (wschód i południe) bardzo się latem nagrzewa. A zanim zaproszę "roleciarza" to chciałem się zorientowac czy nie byłoby sensowne wymienić okien (profil niby Rehau ale mają już swoje lata). Dodatkowo zimą trochę wiało, i tak od stuknięcia w parapet doszedłem do tego co widać . Blokno, no mój szef spojrzał na fotkę i mówi że i tak nieźle bo linia zaprawy jest ciągła a nie "dwa placki po bokach"...więc ze stresem nie przesadzajmy, ale skoro moge to łatwo i małym kosztem poprawić - materiały to grosze, dopuki moja praca mnie nie kosztuje... Anyway dziękuję za pomoc i dobre słowo - jak zrobię na gotowo to wkleję fotkę "na zamknięcie wątku"
  3. Witam, Po sąsiedzku na forum zapytałem jak poprawić ale że tu nikt dotychczas nie wkleił takiego babola to niniejszym zasyłam. (mam nadzieję że moderator mnie nie wykopie za duplikat). Specjalistom miłego komentowania...
  4. Witam, Zrobiłem pełną odkrywkę "Nie jest dobrze" że zacytuję stary kawał. Czyli klasyk montażu - okno ustawione na warstwie zaprawy (beton miejscami tak chudy że kruszy się w palcach) - żadnych mocować ani podparć. Po iluś latach zaprawa skruszała i składa się z luźnych "kamyczków" betonowych. Okno cofnięte o dobre 3 centymetry w stosunku do muru... mostek termiczny niesamowity - aż dziw że nie przemarzało... Dalsze pytanie: Czy piankę dać tylko pod profil? żółte to pianka a zielone folia paroprzepuszczalna? Czy raczej uformować jak myślałem taką podstawę pod parapet i na to folia (ale rękawa mi nie starczy). dzięki za dotychczasowe odpowiedzi i pozdrawiam
  5. Witam, Czyli potrzebuję kliny - sztuk 6 na okno. takie jak http://klinyokno.w.interia.pl/ (link jest poglądowy - nie jestem w żaden sposób związany z żadna firma z branży okiennej - nie jest to reklama). Według schematu na rysunku po dwa w rogach i na środku. Usunąć trochę zapray - wstawić kliny - usunąć resztę, zapiankować, kliny zostają. Kliny "ustawić" palcami czy jakoś dobijać? (żeby nie pokrzywić tego co już mam). Potem folia (paroprzepuszczalna czy paroizolacyjna? - sorry MMichał - nie chce Cie łapać za słowa tylko nie wiem) Co jest rudnego w wyklejaniu ? W sensie jakie są pułapki ? z hobby jestem modelarzem i precyzyjne prace nie są mi jakoś bardzo obce Parapet już obkułem, zastanawiam się jak go zamontować. Zrobić pod spodem z z pianki taka jakby "wylewkę" napiankować i odciąć ze spadkiem tak żeby położyc parapet na tym? Tu właśnie przeszkadza to 6 piętro bo zewnątrz to nie ma szansy żeby z zewnątrz uchylić parapet i wstrzyknąć piankę, a od środka jak już pisałem nie chcę ruszać wewnętrznego parapetu. Z racji pogody (zinmo i pada chwilowa przerwa w pracach;-) pozdrawiam
  6. Witaj, Dzięki za odzew. Rama wygląda na położoną na warstwie zaprawy (w ranie nie ma śladu po kotwach "dolnych) za to boki są przykręcone na 3 kotwy. i z boków widać piankę, nawet pod parapetem było trochę z boków "zapiankowne" (tak z 5 cm nawet Ale rozumiem że jak wydłubię całą zaprawę to okno może usiąść. A gdyby wyjąć część, podeprzeć klinami, wybrać resztę i zapiankować? I nowe pytanie: Czy jak zapiankuję i okno będzie stało na piance zamiast zaprawy to nie opadnie? (tzn. zy wytrzymałość mechaniczna pianki jest wystarczająca?) Przepraszam jeśli pytanie jest naiwne - nie wiem. Generalnie cała ta "zaprawa" składa się z pokruszonych kawałków które bez problemu dają się wyjąć ręką (bez narzędzi) Drugie pytanie piankę wstrzyknąć, odczekać, obciąć i na to w pionie przykleić tę taśmę? I czy jak pójdę do sklepu i poproszę o taśmę rozprężną tojest jeden typ czy czymś się mogą różnić? (nie wiem stopniem rozprężności - że bardzo rozprężna to do czegoś a mnie potrzeba mało rozprężnej -) Dodatkowo parapet siedzi dość głęboko w murze z obu boków - nie bardzo wiem jak go wsunąć w to wycięcie gdzie powinien siedzieć (w ramie okna od dołu jest taka mała szczelina ale moi partacze przykręcili parapet do czoła szczeliny ) i zapiankować całość. Z zewnątrz raczej się tam nie dostanę - 6 piętro. Od wewnątrz jest ładny drewniany parapet którego wolałbym nie zrywać... Aż boję się ruszyć drzwi balkonowe.... pozdrawiam Delo
  7. Jakiś czas temu zauważyłem że od okien "ciągnie" wymieniłem uszczelki, ale niewiele to pomogło. Po bliższym zbadaniu sprawy okazało się że "wieje" jakby spod ramy okna. Jako że była zima nie podejmowałem tematu bo jak jest zima to jest zimno Poza tym trochę się zrobiło jakby głośno ( słychać dźwięki z zewnątrz które wcześniej były jakby cichsze) ... Dziś dojrzałem żeby zrobić z tym porządek, zdjąłem parapet i moim oczom ukazał się obraz wyjątkowej nędzy i rozpaczy... Było trochę pianki z boków ale w zasadzie cały parapet "wisiał w powietrzu" Pytania: 1) Czy dobrze kombinuję że należy wydłubać całą zaprawę spod okna (delikatnie) i zapiankować (mam piankę niskoprężną więc nie powinno (chyba) wypaczyć okna. 2) Co dalej - coś czym osłonić tę warstwę pianki ? 3) Parapet wymienić czy zostawić to co jest (stal ocynk) 4) Dać coś pod parapet? Styropian? pianka? 5) czy konieczna jest jakaś izolacja między parapetem a oknem (czytałem i taśmie rozprężnej ale nie bardzo wiem co to) 6) Czym wykończyć połączenie parapetu z murem (czytałem że nie silikonem i nie akrylem) Musze to zrobić samem - nikomu nie będzie się chciało fatygować do dwóch okien (bo sprawdziłem od razu drugi pokój) i zajrzeć pod parapet w kuchni... Wszystkie rady jak to zrobić żeby miało ręce i nogi mile widziane, linki również. Mam nadzieję że temat tego typu jeszcze nie wystąpił (używałem szukajki ale bez wielkiego sukcesu). pozdrawiam Delo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...