Witam, mam problem z uzyskaniem służebności drogi od sąsiada (jednego z dwóch, przy czym drugi udzielił jej notarialnie bez problemu). Kochany sąsiad ma dawny uraz do mojej rodziny i postanowil utrudnić mi proces budowlany. Sytuacje wygląda następująco: rząd działek, każda przeznaczyła 10m krótszego boku na drogę; moja działka jest w środku, za nią jest kilka działek, do których sąsiedzi MOGĄ dojeżdzać-otrzymali pozwolenie. Dodam, że w posiadaniu gruntu jestem krócej niż 20 lat, więc nie przysługuje mi prawo służebności przez zasiedzenie. Z tego co wyczytałem w Internecie pozostaje mi droga sądowa, przy czym sąd przychyli się do mojej prośby, gdyż jest to jedyna droga dojazdowa. Rodzi się kilka pytań: 1. Czy jest inne wyjście (zakładam, że nie przekonam Mr. Sąsiada) 2. Ile czasu może potrwać sprawa sądowa? 3. Zakładam, że sąd udzielił mi służebności - sąsiad siada przed telewizorem, ogląda Rozmowy w Toku i stwierdza, że życie jest nie fair - i wymyśla: "pierwsze śliwki robaczywki" - tym razem się nie udało to wymyślę, ha, że granica nie przebiega jak powinna. Co wtedy? Posiadam mapę geodezyjną uaktualnioną miesiąc temu, która została wprowadzona oficjalnie do gminnego archiwum map. 4. Co jeszcze sąsiad może mi wymyślić (mam warunki zabudowy, będę się starać o pozwolenie na budowę) ?