Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kkokkos

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    8
  • Rejestracja

O kkokkos

  • Urodziny 17.11.1986

Informacje osobiste

  • Płeć
    Kobieta
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    mazowieckie
  • Województwo
    mazowieckie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

kkokkos's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. i jest bardzo ładny, zapisałam już, ale to pomysł na przyszłość problem czysto logistyczny - po farby z mieszalnika musiałabym jechać 40 km, a nie mam na to czasu liczyłam na ładnego gotowca, bo niestety kolory duluxa, dryfujące kry i srebrzysty lód (coś jakoś tak) wychodzą bajkowo niebieskie i nijak nie pasują do całej reszty pokoje nie są duze, podłoga jest już i tak ciemna, ściany muszą być jasne i musimy pomalować jej już w ten weekend,stąd moje desperackie poszukiwania dziękuję za życzliwość i takowej też życzę
  2. zbyt ciemne są te szarości, poszukuję bardzo jasnych kolorów, najlepiej brudna biel pomaluję na biało i po parapetówce może wyjdzie szary
  3. Dzień dobry:) Chciałabym uzuskać na ścianch kolor brudnej szarawej bieli lub jasny popielaty. Myślałam o farbie decoral szary platynowy, ale boję się, że będzie za ciemny. Może macie jakieś doświadczenia?
  4. Nie mogę mieć białych ścian, więc chciałabym biel złamać szarością. Niestety nie mogę znaleźć tak jasnego szarego koloru
  5. W moim przypadku zdecydowanie zamknięta. Dla mnie kuchnia to nie salon, to pomieszczenie "robocze" nawet jeśli jest bardzo pielęgnowane i świetnie urządzone. Dopuszczam jedynie lekkie odsłonięcie i otwarcie przestrzeni, ale tak, żeby żadnych szafek i sprzetów nie było widać i tylko do jadalni. I nie chodzi mi o bałagan, bo mój pedantyzm mi na to by nie pozwolił. Niestety natura obdarzyła mnie słabym wzrokiem, za to wyjątkowo dobrym węchem i słuchem. W łazience ma być niemal sterylnie czysto i pachnieć perfumami albo i nawet domestosem. Wszystko ma mówić: tutaj jest czysto i Ty tez będziesz czysty:) W kuchni zapach jedzenia jest ok, chociaż preferuję zapach ciasta. W salonie ma pachnieć co najwyżej kawą i ciachem, a najlepiej kwiatami. Lubię pić kawę rano z mężem na tarasie albo w sypialni, więc poranny rytuał kawy w kuchni nie ma dla mnie żadnego waloru. Salon musi być dla mnie miejscem na poczytanie ksiązki przy lampce wina albo obejrzenie filmu z mężem, pełen obrazów, których szkoda narażać na tłusty kuchenny brud, kwiatów, miękkich sof, puf i foteli. Nie chcę widzieć wtedy kuchni, a oderwać się od prozy życia, gotowania i zmywania. Taki typ, który musi mieć oddzielne miejsce na sen, na mycie, na jedzenie i odpoczywanie. A co ktoś inny lubi, to już jego sprawa. Każdy ma swoją kuchnię, taką jaką chce i na jaką go aktualnie stać.
  6. Mam lęk wysokości, a mimo to kupiliśmy mieszkanie na 10 piętrze. Nad nami jest jeszcze jedno piętro z pomieszczeniami użytkowymi, więc przeciekanie dachu to nie nasz problem. Plusem jest cisza i spokój, jakiego mieszkając do tej pory na parterze nie miałam. Piękny widok na panoramę całego miasta, która nawet mnie skusiła do wychodzenia na balkon. Nie lubię firan, a na 10 piętrze nie muszę ich mieć, bo nikt mnie nie widzi, a ja za to mam niezasłonięty piękny widok. Wygodna duża komórka na 11 piętrze tuż nad naszym mieszkaniem. Mała ilość sąsiadów - upierdliwe dewotki mieszkają niżej, mamy samych fajnych ludzie wokół siebie. Minusem są w naszym przypadku uciążliwe gołębie. Meble - kupujesz te, które mieszczą się w windzie, bo nieść tego się nie chce. Co do informacji o włamaniach - watpię, by złodziejowi chciało się ryzykować upadek z 11 czy 10 piętra dla telewizora i mikrofalówki. Chyba że ktoś boi się banków i ma w mieszkaniu fortunę, ale nam to nie grozi. Tym bardziej, że musiałby z dachu przeskoczyć 11 piętro i wskoczyć na nasze 10. Może jest to bardziej problem bloków 4-piętrowych. Minusem jest też możliwość zalania sąsiada, z której niestety skorzystaliśmy podczas remontu. Na parterze takiego problemu nie było, za to raz zalali nas sąsiedzi. Tutaj ten problem odpada- żaden sąsiad nas nie zaleje. Mieszkamy w dość małym mieście, więc mogę przez okno pokazać, gdzie kto mieszka, gdzie co jest itd. Wieczorem uwielbiam widok miasta za oknem, zwłaszcza w sypialni. Minusem określiłabym też brak możliwości awaryjnego dostania się do mieszkania. Jak zgubię klucze, nie wejdę przez okno.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...