Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

GQQ

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    12
  • Rejestracja

O GQQ

  • Urodziny 09.04.1986

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    KRK

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

GQQ's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Prawie odkułem. Ostatnio bardzo mocno jestem ograniczony czasowo. Pogoda piękna więc wszystko na przestrzał pootwierane. Dodatkowo znajomy pożyczy mi osuszacz to trochę pościąga z tych ścian
  2. Wyrwałem kilka desek podłogowych w innym pomieszczeniu. Deski wysmarowane ksylamitem. Śmierdzą jak podkłady kolejowe. CHEMIA. Oczywista oczywistość i tak wszystko co wyrwania. Mam nadzieję, że to pomoże... Ściany w jednym pomieszczeniu skułem na całości- cegła wilgotna także od połowy w górę i śmierdzi stęchlizną. Mam możliwość darmowego wypożyczenia dmuchawy elektrycznej. Myślicie, że można tym potraktować ściany zapewniając oczywiście dobrą wentylację?
  3. A jeszcze takie pytanie. Czy podłogowe + śmieciuch to będzie efektywne ogrzewanie w tym przypadku? Czytałem co prawda na temat tego połączenia ale jakoś sam nie wiem co o tym myśleć.. Do kominka mam już gotowy komin... po wyburzonym piecu chlebowym. Idealnie można się do niego wbić z tego rogu w salonie gdzie planuję kominek.
  4. Czyli taka nagrzewnica wydaje się dobrą inwestycją. Podsumowując: w pierwszej kolejności kucie całych tynków, nagrzewanie i jednoczesne wietrzenie. Następnie biorę się za podłogi.
  5. Tynki będę zbijał całe chociaż na początku się wahałem. Podłogi rzecz jasna rwe bo wszytko musi być solidnie z głową i tak jak się należy. Zresztą i tak pod podłogówkę którą planuję trzeba to zrobić. Stajnia o której mówisz to także bardzo dobre miejsce do zagospodarowania ale to z czasem. Spokojnie mam gdzie mieszkać bo dom rodzinny mam 50m od tego:) A co do stodoły to jeszcze jej nie pokazałem a jest jej kawałek:) https://picasaweb.google.com/109250851079970639941/D?authkey=Gv1sRgCJbt092QheKKBA#5752870799391072434
  6. Być może jest coś w tym co mówisz.. Nie wyrywałem jeszcze podłogi w innych miejscach, na pewno w niedługim czasie będę to robił. Faktycznie podłoga jest tak szczelnie zrobiona (zakładana na obce pióro) że wentylacji jej brak. Dach na pewno nie przecieka. Ale tak sobie teraz przypomniałem, że w pomieszczeniu które już skułem do parapetów jest mokra cegła od strony...wewnętrznej. Ściana od strony zewnętrznej jest w dużo bardziej sucha. Podłoga robiona gdzieś w latach 80. Z 10 lat wujek jeszcze żył
  7. Dodałem jeszcze kilka zdjęć do albumu które akurat miałem na dysku https://picasaweb.google.com/109250851079970639941/D?authkey=Gv1sRgCJbt092QheKKBA Zapomniałem dodać jeszcze, że jedno pomieszczenie jest podpiwniczone. Zaś pod schodami na strych jest właz na dół tam jest pomieszczenie małe gdzie znajduje się hydrofor. Nie wiem co w tym jest ale te pomieszczenia z tego co się dowiedziałem całkiem nieźle trzymały ciepło..Ponoć zapała niekiedy świeczkę w kuchni w której zazwyczaj siedziała i było ciepło i nawet to ciepło trzymało.. Jeszcze co do strychu. Cały wyłożony w cegle szamotce, pod spodem ponoć deski i związana trzcina. Jeszcze się do tego też nie dobrałem ale tak mi dziadek mówił. Kiedyś ten strych służył jako magazyn na zboże, mąkę i tak naprawdę dopiero teraz go odciążyłem bo zalegały tam naprawdę spore ciężary, stąd popękany sufit Dach w porządku, wystarczy wymienić jednego gąsiora. Drzewo w miarę, myślę, że blachodachówkę w razie czego spokojnie można położyć..ale to sprawy przyszłościowe. Postudiuje te tematy wysłane przez Ciebie. Myślę że do weekendu wyrobię się z tym tynkiem.
  8. Tak, ma być to solidny remont. Na razie tak aby móc wejść i stopniowo robić resztę. Co do wentylacji. Raczej wszystko było szczelnie pozamykane, pozatykane co by w zimie cieplej było. System grzewczy. Piec na trociny w kuchni (na zdjęciach jest wstawiony jakiś wicek, ale zawsze był na trociny), gazowy w pokoju przejściowym obok kuchni i w łazience Ocieplenia brak. Bardzo grube mury. W zewnątrz pewnie z tej wilgoci sypiący się tynk. Stropy tzw podsiębitka. Ogrzewanie chciałbym zrobić centralne na węgiel, drzewo bo tego mam pod dostatkiem + kominek w salonie z rozprowadzeniem na 3 pomieszczenia Oczywiście ze względu na brak kotłowni muszę taką albo dostawić albo zagospodarować pomieszczenie z byłej stajni więc także postawić komin Obecny komin (co prawda nie dobrałem się jeszcze do niego) pewnie jest spękany, aż tynk w kuchni na nim poleciał bo jak zapalone było od święta to taki efekt musiał być. On raczej może się tylko przydać do wpuszczenia tam wentylacji z kuchni i okapu. Chyba, że się mylę... Zanim przyprowadzę tam fachowca chciałbym trochę dowiedzieć się więcej i mieć porównanie. Dzięki Adam za cenne uwagi. Oczywiście z niecierpliwością czekam na kolejne
  9. Będę tam mieszkał. Zamierzam w pierwszej kolejności zrobić ogrzewanie. Wietrzone praktycznie non stop. Właściwie to tak napisałem "grzyb" a chodziło raczej o te bakterie które tam pewnie powstały w skutek zawilgocenia, bo widocznego grzyba na ścianie nie ma. Cegła trzyma się dobrze tylko po prostu miejscami jest mokra. Trochę ze strachu robię nie które rzeczy bo nie chciałbym aby kiedyś ten smród który potrafi wejść we wszystko się wrócił. Podłogę i tak muszę wyrwać bo chce już zrobić tak jak należy. A poza tym kto wie czy nie smarowana była jakimś ksylamitem albo innym świństwem.
  10. Witam Dostałem w spadku po ciotce stary 100-letni dom. Pięknie położony z dużym ogrodem itd... bajka. Od zawsze jak pamiętam był z nim problem. Dom nie ma ogrzewania i nigdy takiego z prawdziwego zdarzenia nie posiadał. Póki żył wujek palił tzw trociakiem, który znajdował się w kuchni. Były jeszcze jakieś 2 piecyki gazowe w dwóch innych pomieszczeniach. Wujek zmarł i problemy się zaczęły bo ciotka rzadko kiedy paliła, siedziała zimną w grubych kożuchach. Zaczęła powoli "śmierdzieć". Z biegiem lat ten smród coraz bardziej się potęgował i wystarczyło tam wejść na 5 sekund i już każdy wiedział, że u niej byłem. Wszystko co było w domu a co już wyrzuciłem, spaliłem śmierdziało stęchlizną. Nawet elementy metalowe potrafiły tak przejść tym smrodem, że pewnie za 50 lat się nie wywietrzą. Historia długa byłoby co opowiadać ale do rzeczy. Dom z cegły. W domu od kilka lat nie palone, nie wietrzone (bardzo szczelnie wszystko było zamknięte) i grzyb się hodował. Izolacja pozioma - prawdopodobnie jest papa, pionowej - brak. Zerwałem kilka desek parkietu robionego przez wujka-stolarza (aż się serce kraje, że będę go musiał zerwać bo taki teraz majątek by kosztował) pod spodem nic... ziemia wymieszana z rozdrobnioną cegłą. Deski od spodu posmarowane czymś czarnym- lepikiem? Na ścianach nie było widocznego grzyba. Skułem ściany na razie do wysokości parapetów. Cegła miejscami mokra. Śmierdzi stęchlizną w każdym miejscu. Pytanie do fachowców: Czy muszę kuć całe ściany, czy wystarczy ten kawałek do parapetów? Jaką chemię możecie polecić do spryskania tych ścian? Może jest więcej osób zmagających się z tak śmierdzącym problemem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...