Czołem
jestem na etapie więźby dachowej.
Dach dwuspadowy bez udziwnień (słowem jak na stodole ) bez pełnego deskowania, na krokwiach membrana, kontrłata, łata i dachówka.
Zamierzam na krokwie okapowe przybić nadbitkę. Z nadbitką jest ten problem, że membranę ukłąda się "na niej" i jest zonk bo w miejscu gdzie krokiew zaczyna być pokryta nadbitką jest uskok na który membrana musi nachodzić - rozumiem że w tym miejscu może tworzyć się bajorko i woda może dostawać się pod membranę (nikt tego nie lubi...)
Rozwiązanie jakie gdzieś widziałem to wystruganie krokwi od góry na grubość nadbitki (cieśle się krzywią - bo taką imprezę najlepiej wykonać w tartaku lub u stolarza a nie na budowie na której ciężko o odpowiedni sprzęt)
Mój pomysł jest taki:
Na krokwię w górnym przebiegu nabić kontrłatę o grubości nadbitki, w części okapowej nadbitka standardowo; na to membrana (brak uskoków - gładko jak na stole) na membranę kontrłata, łaty i heja z dachówką)
Ktoś tak ma???
Czy oprócz sztucznego zwiększenia wysokości krokwi (docieplenie?) mogę mieć jakieś problemy?
Czy okap w okolicy ścian szczytowych będzie OK?