Dziękuję za wyjaśnienia. Ale mam jeszcze jedno pytanie. Dlaczego w przypadku termostatów kaloryfer jest do połowy zimny, a w przypadku zwykłych kulowych zaworów nie - zakładając oczywiście, że w pokoju jest ta sama temperatura np. 22 stopnie. I drugie pytanie, może infantylne, ale kto pyta... "Gdy ciepło wytworzone w kotle nie ma gdzie się podziać (...) kocioł (...) zdlawi spalanie). Czyli mam rozumieć, że obojętnie czy przykręce zawór kulowy czy termostat to piec spali mniej opału. Myślę tu o sytacji, gdy palę w tym piecu i ogrzewam wszystkie pokoje, a na piecu mam cały czas 60 stopni, bo muszę ogrzewać wodę w bojlerze. Sprzedawca w sklepie "wciska" mi, że w takim przypadku to tylko zawory kulowe, bo jak będe miała termostaty, to wszystko pójdzie w komin. A ja się go pytam, czy jak będę miała zawory kulowe, to nie pójdzie w komin. A on na to, że nie, bo zawory kulowe mają inne przepływy, a jak nie będę sobie umiała "wycyrkulować" tego zaworu i będę miała za ciepło, to mam sobie okno otworzyć (według mnie to chyba obojętne czy w komin czy w okno). Czy jest jakaś oszczędność na tych termostatach, czy piec rzeczywiście spali mniej, mimo tego, że cały czas i tak będzie ustawiony na 60 stopni.