Mam ochote zamordowac pana Henryka Dąbka (ponoc fachowca) w ramach zemsty za remont lazienki. Spierniczyl wszystko, co sie da. Kafelki krzywo i zle polozone (2kafelki pekniete), fugi rozmazane po kafelkach a nie miedzy nimi, przeciekajacy brodzik i umywalka (woda zalala szafke i mamy problem ja rozmontowac, bo pan "fachowiec" porwal wszystkie czesci i narzedzia dodawane do mebli), szafka zamiast na 4srubach wisi tylko na 2, inbus oczywiscie zniknal razem z Dąbkiem. zle podlaczony kaloryfer, zepsuta lampa oraz ogolny syf. Henryk Dąbek pobil rowniez rekord zuzycia kleju do glazury - 250kg na 20m kwadratowych. Po wizycie pana Dąbka musielismy zatrudnic kolejnego fachowca do poprawek na 2 dni. Koszmar i odradzam wszystkim korzystanie z uslug tego pana.