Witam,
Na wstępie muszę zaznaczyć, że moja wiedza z dziedziny remontów, czy ogólnie młotkowania wszelakiego, jest praktycznie żadna. Umiejętności zaś dorównują wiedzy .
Przy tym stanie rzeczy, borykać się muszę z rzeczywistością, która czasami wymaga od mojej osoby, jako od faceta, pewnych poprawek i napraw. Wiadomo.
Mój obecny problem to to, że w moim mieszkaniu większość okien to drewniane okna dachowe, firmy Fakro. Niestety, moje obecne lokum było porzucone na prawie 6 lat, nieogrzewane zimą, a i wcześniej okna bez jakiejkolwiek konserwacji były używane przez ponad drugie tyle wiosen.
Są więc w nie za ciekawym stanie - miejscami lakier pozłaził całkiem, drewno zszarzało, pojawiły się grzyby (te ostatnie zwalczyłem). Postanowiłem więc poprawić ich stan.
Teraz prośba do Was, poprawcie się jeżeli coś w moim planie jest nie tak:
1. Muszę okna wyciągnąć (w sumie nie muszę, ale tak będzie łatwiej) z ramy
2. Zedrzeć stary lakier zarówno z okna, jak i ramy. Przygotowałem do tego celu opalarkę i małą szlifierkę oscylacyjną - dobre narzędzia?
3. CZYMŚ je zabezpieczyć.
Z punktem trzecim mam spory problem. Na stronie producenta jest napisane, że okna najlepiej konserwować lakierem akrylowym. Lecz ktoś inny, mający u mnie spory autorytet, powiedział mi że lakiery na bazie wody to nie jest dobra rzecz do drewna.
Pojechawszy do marketu budowlanego, padłem rażony wyborem różnorakich środków - lakiery takie, owakie, bejce, lazury, lakierobejce, drewnochrony - konfuzji mojej nie ma granic.
Stąd pytanie - mili Państwo, czego najlepiej użyć, żeby okna moje wyglądały trochę lepiej niż aktualnie i posłużyły mi jeszcze parę lat?
Pozdrawiam i z góry dziękuje za pomoc