Zabrałem się za renowacje starych kuchenny mebli drewnianych. Zeszlifowałem stary lakier, pogładziłem drobnym papierem ściernym, większe ubytki zaszpachlowałem. Wszystko to pomalowałem 3 krotnie ze szlifowaniem między warstwowym lakiero-bejcą. Efekt przerósł moje oczekiwania, fronty meblowe jak z salonu. Problem mam natomiast z blatami. Zbudowane są z płyty wiórowej na którą nałożony jest laminat, a ponieważ mają pewnie ponad 20 lat to wyglądają strasznie. Laminat wytarty, w niektórych miejscach popękany, dziurawy. Najlepszym rozwiązaniem było by zapewne wymienić blaty na nowe, jednak nie mam na to funduszy... 200zł które wydałem do tej pory znaczenie zmniejszył mój budżet Co zrobić by odnowić te blaty, bo tak psują cały efekt... Myślałem o tym żeby położyć panele i przykleić do dotychczasowych blatów, a wszystko wykończyć profilem "C", ale jestem pewnien że pod wpływem wilgoci i braku miejsca do "pracy" panele spaczeją. Mam trochę starej boazerii i mógłbym nią wyłożyć jak panelami, ale nie jestem pewien czy to dobry pomysł...
Proszę więc o pomoc, w jaki sposób i możliwie tani odnowić blaty
