Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

pietrek30

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    279
  • Rejestracja

pietrek30's Achievements

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) (3/9)

10

Reputacja

  1. Elfir, ślicznie, bardzo dziękujemy za propozycje, jak widać mamy straszny "miszmasz" i ciężko będzie zrobić coś fajnego przed domem. Rozważamy przesadzenie np. migdałka w miejsce, o których pisałaś, lecz liczymy się że nie przeżyje tego, już chyba zbyt długo stoi i jego przeniesienie skończy się tragicznie. Dziś zaświtała przypadkiem jedna myśl na jego uchronienie, natomiast obsadzeniem go hortensjami (mamy jedną za domem i od początków czerwca do dziś to jedna burza kwiatów). Więc w przypadku migdałka, on by tracił kwiaty, a zaraz po nim i pod nim pojawiałyby się "kiście" różnokolorowych hortensji. Jednak nadal opcja, co z tego, że będą kwiaty na środku "placu" jak nic to nie będzie grało z resztą Napewno na tą chwilę odkryliśmy, że dużo tych roślin, które zaproponowałaś mamy przez przypadek posadzonych za domem (co chwilę, ktoś przynosił coś z tekstem - posadź sobie, pięknie kwitnie). Dziękuję za pomoc. Pozdrawiam
  2. Witam. Poraz pierwszy jestem w tej części forum, bo jak to bywa chronologicznie (dziś widzę, że niestety) o wyglądzie otoczenia domu myśli się na końcu I tak też stało się w naszym wypadku. Dom budowany, a otoczenie tworzone bez przemyślenia, jakiś koncepcji itd., w rezultacie ciągle coś przesadzamy, przenosimy, dodajemy lub wyrzucamy i tak w kółko, a i tak nie jest do końca tak jak gdzieś tam to "widzimy". W zasadzie nasze wizje kończą się na etapie "ma być fajnie, kwitnąco jak najdłużej i ciekawie" ale jak do tego doprowadzić to już inna sprawa. Czasem podglądamy u innych, coś kopiujemy ale i tazk nie ma to jakiegoś wyglądu. W zasadzie największą bolączką na dziś to jest kawałek trawnika (już po części - niestety obsadzonego). Ten kawałek trawy to kwadrat ok. 10x10m, z jednej strony (od płotu) pokombinowaliśmy i powsadzaliśmy cyprysy - różne, pobawiliśmy się nieregularnymi liniami i wysypaliśmy korą aby nie trzeba było latać z podkaszarką wokoło drzewek. Z drugiej strony pas niskich krzaczków kwitnących, a najgorsze co ,to na mniej więcej środku (posadzone jeszcze w czasie trwania budowy) 4 lododendrony, a przy nich migdałek. Jak już podoba nam się mniej więcej aranżacja pasa cyprysów, to brak nam jakichkolwiek pomysłów co zrobić z tym z resztą, aby miało to wygląd - niestety już było kilkanaście prób z jakimiś pomysłami, za rezultat zawsze ten sam "mam dość". Zawsze chcieliśmy aby otoczenie żyło, ciągle pojawiały się nowe kolory, aby wyglądało to tak, że aż miło stać i się przyglądać, mija już 3 rok, a jest jak jest. Może (pytam nieśmiało) moglibyśmy prosić o jakieś sugestie, pomysły, propozycje osoby, która tym żyje i kocha. Załączę link do zdj. tego kawałeczka: http://picasaweb.google.pl/pinesia/Dom# Z góry dziękuję za ewentualną pomoc i przepraszam za może zbyt wiele!
  3. Nie trzymam się kurczowo prądu, bo zrobiłem to pierwszy raz, nie powiem, że pod sugestią ze strony innych znajomych, jednak wychodzi, że albo się mylą, albo ja coś źle robię. Co do cyrkulacji to się nie zgodzę, zanim do kranu napłynie woda do mycia (nie jesteśmy morsami, ale jest ZIMNA), to mija ok. 15-20s i to przy mocnym strumieniu, więc jak 4 osoby myjąc się, myjąc ręce itp. kilkanaście razy za dnia czekają na odpowiednią temp. to masa wody leci w kanał zwyczajnie. Więc nie wiem czy lepsza cyrkulacja niż wylewanie wody bezużytkowo. Nie przeczę, że "kombinując" ustawiając programatory, grzałki, "przyzwyczajać" rodzinę, współmieszkańców do pewnych zasad można pokonać węgiel elektrycznością, jednak w moim przypadku jest to raczej wykluczone. Taryfy przynajmniej u mnie w ZE są tak ułożone, że do ogrzania wieczornego wody i tak trzeba korzystać z I taryfy, a na II co można? włączyć na czas pranie, zmywarkę i tyle w zasadzie. Mój problem zaczął się od tego, że kilkoro znajomych zachwalało ciepłą wodę energią el. latem, spróbowałem i jak widzę w rachunku to nie jest wcale ekonomiczniejsze. Przeliczając zużywanie energii w bojlerze na godz. w 100% też myślę niewiele się mylę, bowiem wczoraj zrobiłem taki mały test i załączyłem na II taryfie 13-14 bojler i do godz. 17 już woda była letniawa (bez cyrkulacji), a więc godz. to za mało aby nagrzać bojler tym bardziej, że termostaty w końcu nagrzewają do odp. temp. i stają. A więc w moim przypadku ustawiony programator na 4h I taryfy myślę jest niezbędny aby wszyscy domownicy mogli się umyć wieczorem, tym bardziej, że co niektórzy zahaczają o się na czas grzania, a więc wykorzystują na bierząco grzaną wodę.
  4. Tak szybko sprawdziłem moc bojlera (nie 3, a 1,5kw), koszty za kW na I i II taryfie, przemnożyłem to na czas jaki teraz ustawiłem i koszty wychodzą mi takie: Za energię: zużywam od dziś 9kw I taryfy x0,36gr/kw = 3,24zł x 30 dni = 97,20 zł za miesiąc; taryfy II - 2kw x 0,22gr = 0,66gr x 30 dni = 19,80; czyli miesięczny koszt za ciepłą wodę z bojlera (nie licząc opłat przesyłowych i innych) to 117 zł/mie. Gdzie przy wykorzystaniu groszku: zasyp zbiornika 120kg co 3 tyg., czyli z tony zasypię go ok. 8 razy, co mi wychodzi, że tona groszku wykorzystywana tylko do ogrzania bojlera powinna starczyć na ok. pół roku, a miesięczny koszt to ok. 128 zł, a więc wyliczenia na korzyść energii elektrycznej jednak teraz te cholerne opłaty dystrybucyjne i jakościowe to właściwie koszt za energię elektryczną x 2, a więc sprawa dla mnie jasna, koszt za energię elektryczną (wyliczyłem) sięgnie 200zł/mie., to w porównaniu do ogrzewania piecem (nawet doliczając jego amortyzację na te niech będzie 50zł/mie.) jest o opłacalniejsze. Co do strat ciepła, to są one takie, że wody nie używa się jedynie do kąpieli i (codziennego mycia) rannego czy wieczornego, ale też od czasu do czasu za dnia umyć ręce, twarz, spłukać coś w zlewie itp. drobniejsze sprawy, więc ciepła woda zmyka. Przychodzi wieczór i dobrze aby każdy z domowników miał szansę na ciepłą kąpiel, a więc jeśli nie załączę min. 1-2h przed tym (przyzwyczajonym) okresie wieczornego mycia bojlera to każdy z domowników będzie musiał czekać na wodę lub wszyscy dostaną chłodną. 120L na 4 dorosłe osoby i dziecko to niestety mało, już żałuję, że nie założyłem większego.
  5. Właśnie od ok. pół roku ZE Częstochowa dawny ENION dziś TAURON przeszedł z cyklu rozliczeniowego za faktycznie zużytą energię na system zaliczkowy. I w tym systemie wyliczyli mi, że miesięcznie za okres zimowy zużywałem energii za 140zł, po kolejnym okresie od marca do lipca już im wyszło, że zużywam za 180zł za miesiąc, a dodatkowo wzrosły koszty przesyłu bo zużywam więcej. Co do grzania węglem za jest: nie martwisz się o ciepłą wodę bo jest zawsze i w razie potrzeby szybko ją dogrzeje; przeciw: trzeba węgiel wsypać i to co zostanie usunąć - czyli zajęcie się piecem przynajmniej raz na tydzień. Co do grzania prądem za jest: włączasz i masz z głowy martwienie się o ciepłą wodę; przeciw: trzeba kombinować z ustawieniami tak aby wszystkim pasowało i nikt nie musiał się myć zimną wodą.
  6. Jest to myśl! dzięki, zaowocuje to także jak myślę nawet zimą gdy woda grzana jest z pieca. Mam taki zegar przy pompce ale właśnie włączona jest od - do, a nie pulsacyjnie. Jednak nadal pozostaje kwestia czy różnice w koszcie energii el. a węgla będą lepsze. Na tą chwilę po rachunkach widzę, że albo mam jakąś dziwną awarię w domu (już wezwałem zakład energetyczny do skontrolowania licznika), albo rzeczywiście działający bojler na elek. (ok. 3 tyg.) zużył tyle energii, że średnio licząc i rozkładając zużycie z tych tylko 3tyg. na okres rozliczeniowy 97 dni aż o 64% skoczyło zużycie taryfy II, a I o 34%, gdzie patrząc w przyszłość przy następnym rozliczeniu okaże się, że co miesiąc wzrosło o tą ilość zużycie i przy następnym rachunku palnę sobie w łeb.
  7. Witam i z góry dziękuję za odpowiedzi. Jestem winien wyjaśnienie dot. między innymi tych 40zł/m tyle wzrosło mi zużycie prądu na fakturze tzn. w porównaniu do poprzedniego okresu rozliczeniowego o tyle sobie wyliczyli, że więcej będę zużywał. Kwestia jest taka, że od opcję grzania wody z grzałki mamy od ok. miesiąca, czyli tak początek czerwca, a pomiar licznika jest z lipca czyli to miesiąc czasu (no najwyżej 3 tyg.) czyli od ostatniego pomiaru z marca wyliczyli, że zużywam średnio prawie połowę więcej niż w okresie zimowo/wczesnojesiennym. Czy aż tak mogło zaważyć te 3 tyg. ? Bojler mam ustawiony (miałem, bo dziś znów zmieniałem) na programatorach czasowych poboru mocy na 18-22 (niestety I taryfa - i tak musi być ze względu na dziecko), 4 - 7 rano (II taryfa) i 13 - 15 (II taryfa), do tego pompka ciepłej wody działa tylko od 19 - 23 (w takich godzinach mniej więcej wszyscy się myją, a jest nas 4 dorosłe + 2 lenie dziecko) i 5 - 10 rano - i tu znów wymóg kto kiedy rozpoczyna dzień. Jeżeli ten miesiąc używania grzałki w tak istotny sposób zwiększył zużycie to na ten moment mogę stwierdzić, że kombinowanie z czasem wł./wył. bojlera i pompki przy podłączeniu do prądu jest zupełnie nie opłacalne, bowiem na węglu przy zasypie kotła 120kg wystarczało na ok. 3 tyg., a więc koszt groszku na miesiąc przy cenie u mnie (dziś sprawdzałem 790zł/t) to bez kalkulatora wychodzi mi ok. 60-70 zł, a o cenie prądu nie chce myśleć skoro po miesiącu aż tak wzrosło zużycie
  8. Właśnie otrzymałem fakturę za prąd i od kilku godzin nie mogę się pozbierać, bo poszło na rachunek połowa moich miesięcznych zarobków W rejonie częstochowskim od jakiegoś czasu zmienili zasadę rozliczania i płaci się za "wróżkę" czyli jak tam ktoś obliczył, a nie za to co się zużyło. Ale wracając do meritum, może ktoś podzieli się doświadczeniami co bardziej lepsze finansowo: ciepła woda w domu 24/h nagrzewana z pieca na eco/groszek czy to samo lecz nie koniecznie 24/h z grzałki elektrycznej bojlera? Choć mieszkamy już w nowym domciu jakiś czas to dopiero teraz przełączyliśmy się na elektrykę na czas letni bo cena ekogroszku jest .... (bip)... a od znajomych słyszę, że latem taniej jest nagrzewać na "potrzebne chwile" wodę elektryką bo CO nie chodzi więc po co ma piec działać. Tak więc od 3 tyg. wygasiłem piec, załączyłem grzałkę, ustawiłem programatory czasowe i czekam ... do dziś jak mi rachunek przyszedł i nie wiem czy to coś z elektryką czy bojler 120l (3kW/h) włączony ok. 7h na dobę mi tak koszty podniósł, gdzie miesięcznie ok. 40zł będę więcej płacił A tak właściwie to czas na sprawdzenie ofert innych dostarczycieli energii, opłata przesyłowa już stała, więc ja ze śląska mogę brać prąd a nawet z nad morza!! Jeśli ktoś bardziej zagłębiał się w ww. temat to proszę o opinię i swoje obserwacje. Z góry dziękuję
  9. Witam. Czy może mi ktoś podać aktualny cennik fachowców od elewacji na terenie Częstochowskim i okolic? (od - do). Muszę rzucić wreszcie szlichtę i grunt, a na to nareszcie jakiś kolor i próbuję znaleźć odp. w ilu się zamknę. Styropian i warstwę kleju już mam od 2 lat, a teraz ostatnia chwila aby rzucić resztę i zakończyć przynajmniej kwestię elewacji. Co do samego tynku to słyszałem, że firma STO jest niezła, choć ich wyroby nie są najtańsze, a do tego myślę o tynku silikatowym, a to już wogóle przedstawia się drogo (przynajmniej dla mnie). Więc jakby ktoś był tak miły i przybliżył mi cenę fachowców z naszego terenu byłbym wdzięczny.
  10. Witam. Czy może mi ktoś podać aktualny cennik fachowców od elewacji na terenie Częstochowskim i okolic? (od - do). Muszę rzucić wreszcie szlichtę i grunt, a na to nareszcie jakiś kolor i próbuję znaleźć odp. w ilu się zamknę. Styropian i warstwę kleju już mam od 2 lat, a teraz ostatnia chwila aby rzucić resztę i zakończyć przynajmniej kwestię elewacji. Co do samego tynku to słyszałem, że firma STO jest niezła, choć ich wyroby nie są najtańsze, a do tego myślę o tynku silikatowym, a to już wogóle przedstawia się drogo (przynajmniej dla mnie). Więc jakby ktoś był tak miły i przybliżył mi cenę fachowców z naszego terenu byłbym wdzięczny.
  11. Mam pewien kłopot w zasadzie od samego początku działania instalacji CO. A więc mam układ zamknięty, piec 36kW ekogroszek, grzeje i CO i wodę w bojlerze, jednak pod bojlerem jest zawór bezpieczeństwa z którego kapie woda (pewnie im cieplejsza woda, tym ciśnienie wieksze), gdy odkręcana jest gorąca woda natychmiast przestaje kapać. Dowiedziałem się, że można zastosować jakiś zbiornik wyrównawczy bo jak na razie tym zbiornikiem jest wiszące wiaderko pod tym zaworem Wygląda to mnie więcej (podobno) jak zbiornik utrzymujący ciśnienie w układzie a więc metalowy zbiornik ciśnieniowy. Może mi ktoś polecić jakiś zbiornik, albo jak zlikwidować innymi sposobami tą kapiącą wodę?
  12. Bo wygląda ładnie (jak jest mokra lub jak widzę zaipregnowana), bo jest tańsza (dla mnie koronny argument), równiejsza od granitu (chyba, że się wyda potężną kasę na równiusieńką).
  13. A napisz mi co z piaskiem pomiędzy kostką, bo jak pisaleś firma kładła kostkę piasek i heja. Po impregnacji piasek też "twardnieje, zespala się" czy nadal jest podatny na wypłukiwanie?
  14. Niestety ale i mnie to wyniesie, mam o kilka metrów więcej od Ciebie, więc hmm..... z konta troszkę zniknie
  15. Mnie też zaczął szlak trafiać, w zasadzie już po miesiącu od połóżenia mnie nerwy ponosiły, bo z tych pięknych "kolorów jesieni" jakie miała kostka zaraz po położeniu zostały tylko jakieś wyblakłe plamy, a tylko pod deszczu jako tako znów wyglądało. Ale dość tego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...