Witam wszystkich.
Otóż mam taki mały problem z górnym narożnikiem ściany na skrzyżowaniu - sufit-ściana.
Po słonecznym gorącym dniu narożnik ten staje się wilgotny. Przykładam tam kawałki papieru toaletowego, żeby wpijały wilgoć. Zanim wkładałem papierki wilgoć musiała ściekać w dół do górnej krawędzi płytek, tak ok. 40 cm, bo cały ten odcinek jest miękki w dotyku.
Może teraz więcej szczegółów:
- miejsce: łazienka
- dach - stropodach niewentylowany, na tym stara warstwa papy + położona miesiąc temu papa termozgrzewalna
- ściany od zewnątrz ocieplone styropianem 10cm + tynk
- ściany wewnętrzne: skuty stary tynk do gołej cegły (stare budownictwo) - na cegły położone płyty zielone G-K - nie na stelaż ale na placki kleju z zachowaniem przestrzeni między ścianą a płytą
- sufit od wewnątrz - stelaż, na stelażu wata mineralna 5cm, pod nią folia paroizolacyjna i do tego płyty G-K zielone. Odległość górnej powierzchni waty do gołego stropu - od 10 do 2 cm (sufit idzie ze skosa) - tak więc jakaś tam przestrzeń powietrzna jest.
Z początku myślałem, że to po deszczach dach w tym miejscu zacieka, bo stara papa popękana była mocno. Zleciłem zatem fachowcom położenie nowej warstwy papy termozgrzewalnej i wysmarowanie wszystkich narożników i łączeń uszczelniaczem dekarskim i lepikiem na zimno.
Udało mi się w końcu ten narożnik osuszyć, ale wtedy to już upałów nie było, potem jak przyszły deszcze (kilka dni) również było sucho. Teraz przyszło 2 dni upałów i już narożnik robi się wilgotny. Zrobiła się również w tym miejscu na płytach g-k średnia dziura od wkładania tych papierków. Po prostu płyta G-K miękła i przy każdym dotyku przy wkładaniu tych papierków odkształcała się w tym miejscu. No, ale dzięki papierkom wilgoć jest wyciągana
Ma ktoś może jakiś pomysł skąd ta wilgoć się tam bierze? Reszta narożników jest suchutka. Tak samo jak wszystkie szerokości ścian. Nie wiem czy to wychodzi z wilgoś z tego stropodachu, który przez tę starą papę był nieszczelny i pił wodę, czy to sufit w tym miejscu się poci? (Pierwotnie sufit miał przyklejony styropian bezpośrednio do stropu i jak to demontowałem, to strob był prawie cały mokry - pocił się pod tym styropianem bo chyba nie było przestrzeni powietrznej).
Za wszelkie rady dziękuję.