tak wiec brama jest lekka, całkowicie do zdjęcia przez dwóch ludzi. Potem w jej miejsce wstawię część ogrodzenia z którego zbudowałem szopę na narzędzia. Tak wiec szopa jest za free.
Oto szopa w całym majestacie choć fotka fatalna bo komórką z zoomem.
Kolejny krok to ogrodzenie działki. Zdecydowaliśmy się na ogrodzenie betonowe. Tylko od strony frontowej zmotamy jakieś inne. Wybór padł na firmę Pana Rubika, z uwagi na jakość i kolorystykę i pełny wzór nie w ramce. Cena z dowozem 30 km podobna jak u gościa 500m od nas. Od tego samego pana kupimy potem bloczki z firmy Kost Bet z którą kooperuje. Polecam tego Pana. Bardzo dobry dostawca. Zdjęcia z prac nad ogrodzeniem. Pomagał mi mój osobisty Tata. Wielkie dzięki dla niego:)
potem ogrodziłem działkę od strony północnej troszkę z bratem a większość uwaga...z moją kochaną lepciejszą połówką. Sama praca może nie była bardzo skomplikowana, ale te płyty ważą o ile pamiętam około 60-70 kilo.
północna cześć
następnym ruchem było zrobienie bramy. Słupki musiał się wyjmować a przęsła nie mogły być zbyt ciężkie, aby można je było przestawiać. Bowiem brama miała mieć około 11metrów i stanowić wjazd dla zaopatrzenia budowy. Oto mój patent. foto w następnym poście bo jakiś panic, że tylko 5 foto w poście.
Pierwszym poważnym wyzwaniem było doprowadzenie drogi do działki. 2 godziny pracy koparki i droga od strony północnej była gotowa. Docelowo z tamtej strony działki jak dla mnie drogi może nie być. Właściwy dojazd od działki planowany jest od strony
zachodniej i trzeba go usypać. Jakieś 30 metrów. Na zdjęciach w załącznikach droga od strony północnej przed i po. Kolejne zdjęcia już z usypaną w większości drogą od zachodu.
Działkę kupiliśmy gdzieś w połowie poprzedniej dekady. Nie mieliśmy specjalnych planów co do niej. Sytuacja zmieniła się, kiedy 3 lata temu pojawił się spadkobierca mojego nazwiska. Po tym nagłym i niespodziewanym wydarzeniu było nas w mieszkaniu już czworo a to zdecydowanie za dużo jak dla mnie. Podjęliśmy decyzję o budowie domu. Moja lepsza połowa na etapie wyboru projektu patrzyła w kierunku pięknych rezydencji z zamotanymi i dużymi dachami, ja optowałem za czworokątem z dwuspadowym dachem bez utrudnień dla inwestora. I tak troszkę czasu zajęło nam docieranie wersji. Ostatecznie przypadkowo lepciejsza połówka trafiła na projekt Filemona I. W zasadzie projekt w 95% odpowiadał naszym wypracowanym w pocie czoła kompromisom ...początkowo hehe. - oto filemon - inspiracja
Zaczęła się jego modyfikacja. W międzyczasie dostaliśmy decyzję o warunkach zabudowy i...
dach nie może być dwuspadowy bo nie ma takich w okolicy. Dopuszcza się dach dwuspadowy z lukarnami.
należy rozrzeźbić i urozmaicić elewację.
To tylko niektóre wymysły urzędników z kapelusza wzięte, było ich więcej.
Urzędnicy nie wiedzą, że te ich urozmaicenia po pierwsze w znacznym stopniu podnoszą koszty budowy, co ma miejsce w naszym przypadku. Poza tym ni jak mają się do idei domu energooszczędnego a wręcz wykluczają budowę nowoczesnego domu pasywnego.
Ostatecznie lepciejsza połowa narysowała projekt domu, który podobał się nam i spełniał warunki zabudowy. Znajomy polecił nam architekta i zaczął się etap projektowania. Niestety lukarna i duży garaż wymagały pewnych rozwiązań konstrukcyjnych wiec przybyło nam parę dużych podciągów i słupów w ścianach. Oto ostateczna wersja
Straszyłem wszystkich, że zacznę prowadzić dziennik i co...?
Chciałem zacząć "po bożemu", od tego dlaczego? , gdzie? , jak ? i w ogóle ewolucja projektu od gotowego do autorskiego...i to mnie trzyma. Mam fotki z każdego prawie dnia budowy, ale czekają aż napisze się wstęp dziennika. Mam nadzieję, że jeszcze we wrześniu znajdę natchnienie.
cały czas działam na budowie i zupełnie nie mam czasu na nowe wpisy. Myślę, że uda mi się w niedzielę uzupełnić dziennik, bo zmiany od czasu wiosennych przymiarek do budowy już są widoczne.
Zbierałem się długo do założenia tego dziennika i wreszcie nadszedł ten dzień. Na chwilę obecną jestem na etapie budowy ścian przyziemia. Dołącze troszkę dokumentacji foto.