Najgorsze w pomyśle pokoju dziennego na poddaszu jest to, że będę oddzielona od ogrodu. Wyobraźcie sobie te upragnione ciepłe, wakacyjne weekendy, kiedy cały dzień chce się spędzić w ogrodzie, a tu po byle łyżeczkę trzeba biegać na górę po schodach. A jak przyjdą goście to już masakra, bo każdemu co 10 min zachciewa się to kawki to herbatki i w dodatku dzieci, które trzeba ciągle obserwować jak są w ogrodzie bo im różne pomysły przychodzą do głowy, a z góry to trochę utrudnione.
Rozwiązaniem był i chyba nadal jest ??? pokój dzienny z szerokim wyjściem na ogród. No ale te ściany nośne i w dodatku strop z szynami kolejowymi, kto to wymyślił????!!!!!!!!!! Zabieram się za czytanie wyszystkiego na temat ruszania ścian nośnych.
Dzięki za podpowiedzi,
Daga