Ależ oczywiście, że możesz sobie kupić Roombę, Zelmera czy jakiekolwiek inne cudo. Do wyboru do koloru. Półki w sklepach się aż uginają. Leć szybko, bo promocja jutro się kończy. Przecież nikt nikogo do niczego nie zmusza. Jeszcze ci do domu przywiozą, abyś tylko wziął. I też dadzą ci zestaw prezentów i się będziesz cieszył, że tak okazyjnie kupiłeś i jeszcze tyle gratisów dostałeś, a tak naprawdę już za to zapłaciłeś. Obejrzysz reklamę w TV, zmanipulują Cię, i co? Lecisz do klepu i się cieszysz, bo kupiłeś w sklepie a nie w sprzedaży bezpośredniej, gdzie stosują socjotechniki, manipulują, oszukują. Wydaje ci się, że jesteś GOŚĆ, bo do sklepu idziesz kiedy chcesz i to sam o wszystkim decydujesz. Żyj dalej w błogiej nieświadomości. Ech.... Jak się poczyta wasze wypowiedzi to rzeczywiście, takiego patentu na głupotę desperatów dawno nie widziałam. Boki zrywać. Ci których na to stać nie piszą zapytań w Internecie, żeby się dowiedzieć czy warto to kupić czy nie tylko kupują i sami ocenią czy warto było czy nie. A w razie, gdyby coś było nie tak to kupią sobie drugi i nie dzielą włosa na czworo. A ja sobie kupiłam Roboclean i się z tego bardzo cieszę. Sama mam do czynienia ze sprzedażą i nikt mnie niczym nie omamił przy prezentacji tego urządzenia. Po prostu sprzęt mi się spodobał to sobie kupiłam. Odkurzałam takim odkurzaczem przez 10 lat u rodziców, którzy go kupili i wiem, że sprzęt jest dobry i bezawaryjny. W mojej rodzinie sporo osób go kupiło i nie ma nikogo, kto byłby niezadowolony. Kupują nawet teraz nowsze i droższe modele do swoich firm, bo są one po prostu dobre i niezawodne. Co do ceny to jest to drogie, ale tylko dla tych których po prostu na to nie stać. Po to masz głowę na karku, żeby ocenić po pierwsze czy jest Ci taki sprzęt potrzebny i po drugie czy cię na to stać. Współczuję tym, którzy kupili i potem darli sobie włosy z głowy przez 2 czy 3 lata jak trzeba było ratę spłacać. Są głupcami, ale tylko dlatego, że nie potrafią w danej chwili racjonalnie ocenić swoich możliwości. Czy wy naprawdę myślicie, że jak kupicie odkurzacz (czy cokolwiek innego) w sklepie za 500zł, to w sklepie go kupili za 490zł i z całą swoją dobrocią sprzedali wam tylko 10zł drożej i jeszcze prezenty dodali? Po drodze opłaciliście wszystkich pośredników i chodzicie z bananem w zębach ciesząc się, że zapłaciliście 500zł a nie 5500zł. Pozdrowienia dla wszystkich nieświadomych jak działa handel:p Opowiadajcie dalej jacy to wyzyskiwacze z tej sprzedaży bezpośredniej, a jacy wy jesteście mądrzy, bo się nie daliście. Ciężko przychodzi przez gardło przyznanie się, że po prostu nie masz kasy na odkurzacz czy kołdry, czy garnki - zawsze łatwiej powiedzieć, że był taki "domokrążca", próbował Ci coś wcisnąć, a TY rozpracowałeś jego niecne zamiary i oto jaki jesteś dumny z siebie! Tak trzymać!